Młoda ma katar i to taki postępowy, już jej z nosa ciekło jak ją odbierałam więc i tak musimy do weta podejść
Kontenerek leży pusty - dzieciaki pospały i otworzyłam im drzwi od łazienki żeby wyszły jak będą chciały. Mieszkanie małe, 30m2 więc raczej ciężko 2 koty z oczu stracić

I tak się ganiają wariaty już z 3h

Widzę, że nie do końca ogarniaja ideę piłeczek i myszek - polowanie na siebie nawzajem albo na kabel od laptopa jest fajniejsze póki co. O zabawie z moją skromną osobą (inną niż 'złap rękę pod kołdrą') mogę narazie tylko pomarzyć

No i fakt, że o ile może Fi by i bez kropka wytrzymała - tak on bez niej raczej kiepsko by sobie radę dawał bo wszędzie chodzi za nią, małpuje wszystko, a jak ją tylko na chwilę z oczu straci to woła. Ma to też i swoje dobre strony - jako że Fi się aż tak nie boi i nie ma problemu żeby ją wziąć na kolana i wymiziać do spania, to i Kropek powoli zaczyna podchodzić bliżej.