Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou cz.III

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 28, 2011 7:51 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

kuny uwielbiają gryźć kable
kilka lat temu kuna powiła małe na strychu domku letniskowego moich rodziców
Nie dość, że piszczały całymi nocami, to w końcu przegryzły kabel i trzeba było pociągnąć całkiem nowy od słupa do domku

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 28, 2011 7:56 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

pozytywka pisze:tak fachowiec istna złota rączka
pralka odmówiła współpracy w piątek - z pełnym bębnem - głównie rzeczy potrzebnych synowi na obóz (wyjazd na następny dzień o poranku)
Fachowiec, uproszony, że pranie kiśnie i do poniedziałku zzielenieje - przyszedł w sobotę, wymienił część, która miała spowodowac odwirowanie wody i co za tym idzie zwolnienie blokady i otwarcie pralki, pobrał wynagrodzenie i poszedł
Rzecz w tym, że zapomniał o sprawdzeniu drzwiczek, a nikomu hmmm, nie przyszło do głowy, że drzwiczki nie zostały odblokowane
Zrzędzeniem losu fakt ten wyszedł na jaw dopiero w sobotę wieczorem :evil: (skoro Mały Duży i tak pojechał na obóz bez ineksprymabli, to nikomu już się tak nie spieszyło do uwalniania prania)

Mimo wielu cennych rad pana fachowca typu "niech pan uderzy", "niech pan uderzy z całej siły", TŻ nie zdołał pralki otworzyć, mimo, że rozkręcił ją niemal na części pierwsze
Zamek tego cholernego bulaja trzyma elektromagnes i do otwarcia go potrzeba chyba Zderzacza Hadronów :roll:
Fachowiec przyszedł zatem dziś i w sposób tradycyjny wyrwał zawiasy, następnie oddalił się z bulajem pod pachą
Pranie zostało uwolnione, owszem wydzielało zapaszek właściwy zatęchłemu praniu, lecz nie porosło jeszcze zielonym kożuchem, za co niech będa dzięki wszelkim pomniejszym bóstwom 8)

Pewnie nie wspominałam, że wczoraj urwały się drzwi od prysznica, zapewne w geście solidarności z niedomagającą pralką
Dziś natomiast pękł słoik z farbą konserwująca, używaną do zabezpieczania metalowych kadłubów łodzi podwodnych
Słoik ten stał sobie skromniutko w kąciku na parapecie
Przez pieć godzin chodziliśmy po mieszkaniu zdegustowani, że ktoś z sąsiadów używa tak toksycznej farby w XXI w. :roll: No, ale staraliśmy się wykazać zrozumieniem, w końcu czasem trzeba zabezpieczyć sobie kadłub
Myślę, teraz, że to sasiedzi wykazali dużą dozę zrozumienia dla nas, którzy w XXI w. przechowujemy tak cuchnąca farbę w słoiku na oknie :strach:
Jeśli jutro złamię nogę - wcale się nie zdziwię
Ciekawe komu aż tak podpadłam, że chciało mu się wykonywać laleczkę z wosku, hę?
:twisted:

padłam :ryk:
Ja wiem,że to zapewne śmieszne nie było, kiedy się to działo, ale sposób jaki opisujesz sam z siebie wywoluje uśmiech na twarzy. Naprawdę powinnać pisać książki :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 28, 2011 8:25 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

Oj, współczuję. Fachury to jest to :roll:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto cze 28, 2011 8:41 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

od pewnego poziomu pecha, wszystko zaczyna się robić bardziej śmieszne, niż straszne
chociaż to śmieszność zatrącająca o groteskę raczej :roll:

Niestety, jako bonus do pecha sprzętowego - Zdzisia znów się rozdrapała :(
Nie mam siły
Jakoś tak przyjęłam, że to jednak nie jest pokarmowa alergia (tak mówiła wetka) i pozwoliłam jej zjeść trochę mięska, jak kroiłam dla Lucy
Albo to zbieg okoliczności, albo jednak to jest krzyżówka alergii
Fakt, że wtedy odpadł stary strup i to ją mogło drażnić, więc zaczęła kopać w tej dziurze odnóżem, a jak już rozdrapała, to jej to przeszkadza i kopie dalej
Załamka - ten steryd jeszcze nie przestał działać, a ona i tak drapie
Musiałbym ją chyba zakuć w klosz na miesiąc, żeby to się zagoiło
z kloszem z kolei nie da się spać
a jak tylko zdejmę, to będzie się czochrać na zapas :evil:
Nie mówiąc o tym, ze Loki gotów zejść na zawał, jak zobaczy ufoluda w kloszu.
Dziś był przerażony, bo połozyłam książkę i telefon na legowisku z wikliny, z którego dawno juz nie korzysta - skradał się do tego na przygiętych łapach, z wyprężonym całym ciałem, gotów do ucieczki, gdyby tylko książka na niego spojrzała :roll:
Na książki porzucone po różnych kątach nie reaguje, na telefony tez nie - ale książka z telefonem odłożone na polarek spowodowały absolutną panikę i zachwianie równowagi w kocim kosmosie

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 28, 2011 8:45 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

Współczuję Pozytywko. Rzeczywiście nagromadziła się wokół Was jakaś niedobra energia :(

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 28, 2011 8:48 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

Dorotka, współczuje, ponieważ przeżywam podobne rzeczy z moimi. Ja już mam dwóch rekonwalescentów.
Koteczka mi się zaczęła wygryzać na grzbiecie, i musiałam ją w klosz zainstalować, bo nie szło inaczej...
Od czasu choroby Bandziorka przestały wychodzić na dwór, a skądś przypałętały się pchły...i dostała na nie, najprawdopodobniej, uczulenia.
Więc Bandzior chodzi w sweterku z leginsów, ona w kloszu :/ co nie jest dla niej przyjemne, nie potrafi się odnaleźć w tym, ale nie mam pomysłu, jak inaczej ją zabezpieczyć, bo rozgryziony ma cały grzbiet.

A może Zdzisi trzeba by buciki założyć, wtedy nie byłoby opcji drapania.
ja u swoich tak się zastanawiałam...

rapsodia82

 
Posty: 1474
Od: Nie sty 03, 2010 14:55

Post » Wto cze 28, 2011 8:50 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

Pozytywka jestes niesamowita :mrgreen: Sproboj spryskac kota frotlajnem,. Jak moja kota sie tak drapala wzielam byka za rogi, niepatrzac co mowia wetki i spryskalam kocice. Jak reka odjal, przestala sie drapac i futerko odrasta. Frotlajn oprocz pchel i klesczy jest na wszy i wszoly i chyba dziala anty alergicznie. Co z ta kotka , ktora mialas odlawiac?

vanja

 
Posty: 242
Od: Czw mar 04, 2010 11:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 28, 2011 8:50 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

sunshine pisze:Współczuję Pozytywko. Rzeczywiście nagromadziła się wokół Was jakaś niedobra energia :(

No dobra, a co na to czakram? Zasuwaj pod Wawel z daniną dla Smoka.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 28, 2011 8:53 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

Właśnie, ja już wczoraj Frontline zamówiłam i będę całe mieszkanie spryskiwać, żeby wytłuc wszystko, co tylko w najmniejszym koncie się nagromadziło.
Więc faktycznie może warto Dorotko spróbować.

rapsodia82

 
Posty: 1474
Od: Nie sty 03, 2010 14:55

Post » Wto cze 28, 2011 8:55 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

no właśnie
TŻ juz kiedyś usiłował zrobić jej bucik :lol:
ale ona go dosyć szybko i sprawnie zgubiła - sama nie wiem co bardziej stresujące dla kota klosz, czy bucik
no i jakim patentem ten bucik przytwierdzić, żeby go sobie nie ściągała? :roll:

Józefina - ty masz łeb!!!!! :piwa:
zapomniałam o czakramie :lol:

vanja, ale ona nie ma żadniutkich pasożytów
mogę jej frontline zakroplic, ale całkiem niedawno była zakraplana, a alergia i tak była
ona drapie tylko to jedno, jedyne miejsce na buzi


Lucy była wieczorem, ale rano zniknęła
wygląda lepiej, strupki schodzą, widac, że próbowała się myć

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 28, 2011 8:59 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

a tak, różne straszne rzeczy nagle pojawiające się tam, gdzie nigdy ich nie było - a my narzekamy, że mamy ciężkie, pełne stresu życie :mrgreen:

Biedna Lucy, żeby dała się złapać, żeby zaufała na tyle, żeby można było jej pomóc :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 28, 2011 11:13 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

Ja kiedyś przyniosłam do domu pchły - takie piwniczne :x
Wylęgły się na szczęście podczas mojej bytności w szpitalu i Behemot był u Matuli.
Dopiero jakieś wyjątkowo jadowite świństwo niemieckiej produkcji, zakupione w carrefurze i zastosowane dwukrotnie w ciągu tygodnia w całym mieszkaniu a następnie pranie wszystkich rzeczy definitywnie wytłukło najeźdźców :x :x :x

Nieśmiało skomentuję, że czytałam tu o przypadku kota, który zatruł się zlizanym z futerka frontlinem właśnie :roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto cze 28, 2011 11:19 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

Kiedyś kotom aplikowałam Frontline, ale nigdy nic się nie działo. Teraz mają zaaplikowany spot-on, więc Frontline będzie do wytłuczenia świństwa z dywanów, kontów wszelakich itp.

rapsodia82

 
Posty: 1474
Od: Nie sty 03, 2010 14:55

Post » Wto cze 28, 2011 11:25 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

Uściślając - miałam na myśli przypadek, kiedy ktoś przesadził z zewnętrznym podaniem Frontline lub zrobił to nieumiejętnie i kot się przechorował. Tak mi się wbiło w pamięć, że na wszelki wypadek przestałam stosować :roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto cze 28, 2011 11:35 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.III - Lucy pojawia się i znika

Ja w ubiegłym roku walnęłam towarzystwu fiprex na kark, a na kosmitów pularyl u weta kupowany :twisted:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter i 174 gości