Skorek jednooczek we własnym domu [*]

To i ja chociaż podniosę i kciuki za domek po3mam :ok:

Przed nocką kciuki dla Skorka :ok:

Maleńki króweczku :1luvu:

znajdzie się dla ciebie domek, tylko czasem trzeba troszkę poczekać, ale nie trać nadziei biedulku!!! :ok:

I ja podrzucę biedniusiego Skorka :ok:

Skorek czeka.........

Tradycyjnie podnoszę z rana :ok:

.

Skorkowi kończy się czas :!:

A on na ulicy sobie nie poradzi

Może teraz kotoś wypatrzy

Zaczynam się zastanawiać, czy nie lepiej było zostawić Skorka w tych krzakach w których żył, może by sobie jakoś poradził.
Bo co ja mu mogę dać poza dobrymi chęciami?
Okazuje się, że nic... :cry:

Jakbyśmy wcześniej nie spotkali Lenki to Skorek już byłby nasz. Może jednak znajdzie się dom choćby tymczasowy. Ktoś musi się zakochać w tym słodziaku.

Gdyby decyzja należała do mnie, wzięłabym Skorka natychmiast. Ale nie mogę, niestety

Taki słodziutki jest i taki biedny, niech go ktoś wypatrzy :ok:

Żeby w czterdziestomilionowym kraju nie znalazł kącik bez "gdyby", "jeśli" i "ale" :?:

Jak wróci na ulicę i zginie, pozostanie tylko "co za tragedia"

caly czas trzymam :ok:

Jesli czyta to ktos kto nie ma w domu kotka to niech go adoptuje, takie biedaczki potrafia byc naprawde milusie i wdzieczne za to ze sie je pokochalo.

Skorek jednooczek we własnym domu [*]

Kto przegląda forum