Ag_konin pisze:Liza to Rozeta...
no właśnie okazało się, że w kotce nikt nie rozpoznał Rozety, która wróciła z adopcji... jest znów w DT u Konin
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ag_konin pisze:Liza to Rozeta...
Witam,
Przepraszam, że długo się nie odzywałam, ale mamy ogromne problemy ze zdrowiem Córki, w związku z czym zmuszeni jesteśmy znaleźć Kubusiowi i Emilce nowy dom L
Michasia ostatnio zaczęła nam ciągle chorować, niekończące się infekcje, zapalenia oskrzeli i płuc…. Po licznych badaniach wyszła alergia na sierść kotów, psów, papugi, kurz, roztocza, pleśń, mleko, jaja, wieprzowinę, orzechy, kakao, jabłka i kilkanaście innych rzeczy, których nigdy nie posądziłabym, że mogą być alergenami ;(
Całe życie Michasia mieszkała z kotem mojej mamy i było dobrze, co prawda ten kot nie wchodził na naszą część mieszkania, ale Misia kilka razy dziennie była u babci i zawsze było dobrze, zresztą nie musiał wchodzić do naszych pokoi, przecież sierść w powietrzu unosi się wszędzie ale nigdy nie miała żadnych objawów alergii.
Niestety chyba to, że Kubuś i Emcia zamieszkali u nas spotęgowało alergię i wywołało całą lawinę L
Ja wiem, że pewnie często Pani dostaje maile z prośbą o zabranie kota….. na pewno nie wszystkie są prawdziwe, ale dla nas to naprawdę ciężka i ostateczna decyzja L
Serce mi pęka, tym bardziej, że to naprawdę wyjątkowo grzeczne kotki, z mężem zawsze śmiejemy się, że to są „małe człowieki”, grzeczne, ułożone, nie gryzą, nie drapią, wszystkim gościom z miejsca wskakują na kolana i naprawdę nie ma z nimi żadnego problemu L
Nie wyrzucę kotów na ulicę, nie oddam do schroniska, chciałabym im zapewnić bardzo dobry dom i godne warunki, dlatego piszę do Pani z prośbą o pomoc w znalezieniu domu dla naszych dzieciaków L
Michasia w tej chwili przebywa na oddziale w szpitalu, w wyniku notorycznych infekcji ma silny niedosłuch, dostaje antybiotyk, kroplówki, sączki do nosa i uszu…. Prawdopodobnie konieczne będzie operacyjne wstawienie drenów do obu uszu, żeby dziecko odzyskało słuch. Podobno to wynik silnej alergii, każda nowa infekcja pozostawiała jakiś płyn w uchu, płynu przybywało i uszu się pozatykały L
Ciężko mi pozbywać się kotów, bo są one członkami naszej rodziny…. Ale jeszcze ciężej patrzeć na cierpienie niespełna 5 latki L Michasia to nasze jedyne dziecko, jest naszym cudem po kilku latach starań, na pewno już nie będzie miała rodzeństwa, więc jest naszym oczkiem w głowie i jej zdrowie jest dla nas priorytetem. Ja oczywiście jestem w stanie przesłać Pani wypis ze szpitala, żeby potwierdzić swoje słowa. Michasia jeśli nie będzie potrzebna operacja może wyjść do domu za ok. 7-9 dni do tego czasu lekarze każą bezwzględnie usunąć z domu kotki, wykładziny, firanki itp. L
Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że na usunięcie wykładzin, firanek, pluszaków itp. Wystarczy nam kilka godzin, ale z kotkami nie będzie tak łatwo….. tak jak pisałam wcześniej, chcę, żeby kotki miały dobry dom, więc jeśli nie będzie innego wyjścia poczekamy ile będzie trzeba…
Bardzo proszę o potraktowanie naszej sprawy priorytetowo, proszę nas nie oceniać – my naprawdę kochamy Kubusia i Emilkę i ciężko nam w ogóle myśleć o tym, że nie będą jednak z nami na zawsze L
P.S. Z góry przepraszam, jeśli nie będę od razu odpisywać, ale teraz cały czas siedzę w szpitalu z Córcią, do domu wpadam raz dziennie, żeby się wykąpać i coś zjeść.
Pozdrawiam serdecznie
Młoda koteczka zamieszkała z nami 16 czerwca 2011 roku. Pani, która dostarczyła ją do schroniska odebrała Szibę dzieciakom, które chciały utopić ją w Warcie... Jest łagodna i towarzyska. Ma około 1 roku (ur. czerwiec 2010 r.)
Kotka zamieszkała z nami 17 czerwca 2011 roku, przywieziono ją z ul. Bydgoskiej w Koninie. Od kilku dni widziano ją tam błąkającą się. Jest bardzo łagodna, miła i bardzo lubi towarzystwo ludzi. Ma około 1 roku (ur. czerwiec 2010 r.)
Ag_konin pisze:Panama
24 czerwca trafiła do nas około 1,5 roczna koteczka z Glinki. Została podrzucona na prywatną posesję. Łagodna, przyjazna, nie boi się ludzi. Być może komuś uciekła.
Roni trafił do schroniska 19 czerwca 2011 roku. Znaleziono go w m. Kolonia Morzysław. Jest bardzo kontaktowy i miły. Niestety, ma koci katar. Urodził się na początku maja 2011 roku.
Zosia trafiła do schroniska 20 czerwca 2011 roku. Razem z bratem Pawełkiem, znaleziona została przy śmietniku w okolicach przedszkola na ul. Szeligowskiego w Koninie. Mała choruje na koci katar, jest w trakcie leczenia. Ma około 5 tygodni (ur. maj 2011 r.)
Pawełek trafił do schroniska 20 czerwca 2011 roku. Razem z siostrą Zosią, znaleziony został przy śmietniku w okolicach przedszkola na ul. Szeligowskiego w Koninie. Jest troszkę bojaźliwy... Mały choruje na koci katar, jest w trakcie leczenia. Ma około 5 tygodni (ur. maj 2011 r.)
Gibutkowa pisze:Dziewczyny dajcie mi nazwę tej lampy którą schronisko kupiło, bo Szczytno się pyta, też chcą kupić.
Ja-Ba pisze:Gibutkowa pisze:Dziewczyny dajcie mi nazwę tej lampy którą schronisko kupiło, bo Szczytno się pyta, też chcą kupić.
Wysłałam na pw namiary, sklep Ultraviol, kupowana była lampa dwufunkcyjna na statywie jezdnym.
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], Gosiagosia, kocidzwoneczek, Majestic-12 [Bot] i 145 gości