Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIV

Miód na serce. Dobrze kiciaki trafiły :ok:

Dziś podobno był dobry dzień jeśli chodzi o adopcje, dziewczyny plis napiszcie więcej

Poszło kilak kociaków, w tym nowa fajna ruda dziewczynka, Zafira, szary pręgowany kotek z dwójki.
Cici jest w złym stanie:(

oooooooo a co to znaczy, że CiCi jest w złym stanie? Co mu jest?

podobno do domu poszła też persiczka Liwia???

Persiczka poszła wczoraj.
CiCi ma katar załzawione oczka, fuka, ale ma coraz mniej siły. Gdyby ktoś mógł go zabrać, dorzucę się do kosztów leczenia.

magicmada pisze:Persiczka poszła wczoraj.
CiCi ma katar załzawione oczka, fuka, ale ma coraz mniej siły. Gdyby ktoś mógł go zabrać, dorzucę się do kosztów leczenia.

może dać ją do Nim...

Cici się zagilał...
Oczka brzydkie, ale w domku szybko by doszły do ładu

Marcel, któremu w czwartek robiłam opis i który jeszcze w czwartek nie wyglądał źle - dziś w stanie tragicznym... Potworne nadżerki w pyszczku, zaczynająca się martwica, zapchany nosek, odwodniony maksymalnie...
Odmoczyłam pyszczek, umyłam, CC zabrała kicia do lecznicy...
Ania Zmienniczka z trudem założyła wenflon, na szczęście się udało i Marcel dostał kroplówkę...
To duży, super fajny kot...
Waży 2,8 kg...

Są też dwa nowe kociaki...
Jeden właściwie bez oczka...

kiche_wilczyca pisze:
magicmada pisze:Persiczka poszła wczoraj.
CiCi ma katar załzawione oczka, fuka, ale ma coraz mniej siły. Gdyby ktoś mógł go zabrać, dorzucę się do kosztów leczenia.

może dać ją do Nim...

nie mogę znalezc tego wątku...

Biedny CiCi

Madziu tu jest ten wątek: viewtopic.php?f=1&t=127030&start=405

CiCi dzisiaj

viewtopic.php?f=1&t=129409
a tu wątek Rozi, Wenecji, dostała rujkę.

Persiczka poszła dzisiaj, dom bardzo fajny, ludzie mieli już persa, 18 latek odszedl niedawno - wszystko dla niuni już jest przygotowane
Orientka też fajnie trafiła
dzisiaj zdecydowanie był fajny dzień adopcyjny, oby tak było co niedzielę

dzięki dziewczyny za pomoc w cięciu i składaniu

Nie ma sprawy :wink:

Najwięcej szczęścia miała dziś ta dziewczynka

Ledwo przyszła - już została porwana do domu. A razem z nią ten czarno-biały kolega

O złych wieściach już pisałam...
W najgorszym stanie jest Marcel - nic kompletnie nie je, zrobił się z niego szkielecik, w pyszczku jedna wielka rana..., martwica języka...

A przecież dostawał już leki od czwartku...

Pojechał do lecznicy, ale długo tam być nie może...
Strasznie mi szkoda tego kicia...

I te nowe kociaki z fatalnymi oczkami...

Marcel

czy on był w boksie z Hieronimem?

CiCi

Nie wiem...
Tak naprawdę - odkryłam jego istnienie w ten czwartek...
Był chwilę na 3-ce, ale bał się innych kotów i nie jadł...
Pewnie już mu się zaczynało choróbsko...

Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIV

Kto przegląda forum