Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

[maria_kania]

Czy spotkanie jutro na 17 wszystkim odpowiada?
...

tak, potwierdzam obecnosc

[Marea]

Mnie niestety nie będzie, remont zaczynam trza koty przetransportować, chate przygotować, graty pochować...już się cieszę

[Izzi]

viewtopic.php?f=1&t=126210

Pan z Gdańska jednak się odezwał i przeprasza za zwłokę, podał adres i telefon.

Betaka ma wszystko na mailu czyli wizytę można robić.

Kto mieszka blisko ul. Kaszubskiej w Gdańsku? Może ktoś ma blisko. Panu pasuje rano między 8.30 a 10.00 od poniedziałku do piątku.

Trzeba wyputać go o wszystko, czym karmi koty, jakie są warunki, czy wypuszcza na zewnątrz itp. Czy kotki są na pewno sterylizowane. Nie zdążyłam o wszystko zapytać w mailu, a na niektóre pytania mi nie odpowiedział.

To ja w takim momencie muszę znikać, ehhh Ciekawość będzie mnie zrzerać

Słuchajcie,ostatecznie ja mogłabym do pana podjechać i sprawdzić ten domek-pod koniec przyszłego tygodnia np. w piątek i nawet w tych godzinach,o których pisze ten pan. Tylko problem w tym,że ja nigdy nie przeprowadzałam tego typu rozmów i nie mam żadnego doświadczenia w temacie. Pocwałuję teraz poszukać wsparcia-może uda mi się kogoś znaleźć.
A jeśli zgłosi się do Was ktoś bardziej doświadczony to oczywiście bez urazy ustąpię miejsca

Dziewczyny czy któraś z Was jest w stanie przeprowadzić rozmowę z tym potencjalnym domkiem? Troszkę się obawiam, bo brak mi doświadczenia, ale z chęcią pojechałbym z kimś ,żeby się "przyuczyć". No jak się nie uda to spróbuję sama.

[echtom]

Czy spotkanie jutro na 17 wszystkim odpowiada?

Mogę się wkręcić towarzysko za Mareę? I byłabym wdzięczna, gdyby ktoś przesłał mi na pw nr telefonu KaleidoStar.

[RKa]

ja, jak już wspominałam, chętnie się na spotkanie wproszę!

[sabina skaza]

zamordowano moją sally brown, dobę wyłam, już nie mam łez. samochód na śpiącym policjancie- uciekł. nie udzielił kotu pomocy, nie miała futra na grzbiecie. zostawiłam dzieci same w domu jak wariatka i z trupem jeszcze ciepłym bieglam do kasprzyka, tulac ją, byłam w piżamie....tlila się we mnie nadzieja że może żyje, może jest jeszcze szansa...ragul jej szuka, płacze , łzy mu z oczu lecą. ja się nie trzymam kompletnie....
odechciało mi się kompletnie wszystkiego..
na zebraniu będę.

ps. diety- moja opiekunka do dziewczynek na diecie dukana w pierwszej fazie głodówki proteinowej przytyła w ciagu 4 dni- 3 kg!!!!!!!!!! fajna dieta nie? można się w słonia zamienić na własne życzenie...

[Dorota]

[']

[KaleidoStar]

[echtom]

zamordowano moją sally brown

Ech, i o kant doopy potłuc mity o 7 czy 9 żywotach kota, kiedy to takie delikatne stworzenia Mój podwórkowy Marmiś też nie pokazał się od miesiąca - czuję, że nie żyje, i wkręcam sobie różne dołujące scenariusze.

[lalka999]

Ja tez bede.

[echtom]

Czy można się zjawić w firmowym T-shircie?

[magradz]

Taką wiadomość dostaliśmy:
-----------------
Witam serdecznie,
Nazywam się Aleksandra Z........... i bardzo podziwiam Was za to co robicie dla tych biedaków, Wasza wiara i wytrwałość jest budująca dla innych ludzi a na pewno dla mnie. Od jakiegoś czasu śledzę Wasze poczynania i w miarę możliwości staram sie pomagać. Tyle razy chciałam do Was napisać, skontaktować się ale zawsze udawało mi się "rozwiązać problem " samej. Jednakże teraz wyczerpałam wszystkie możliwości. Zatem zacznę od początku.
Mieszkam w Pruszczu Gdański, koło cmentarza. Na cmentarzu tym w zimie tego roku "odkryłam" grupę ok 10 kotów. Dzikusy:) Dwa raz udało sie mi pogłaskać pare:) Koty te miały wspaniałe domki na zimie i codzienni były karmione przez mnie i przez panią która opiekuje się nimi "od zawsze" aczkolwiek nie wiem ile to "zawsze" trwa gdyz nigdy nie spotkałyśmy sie z tą panią. Z konkretnych powodów przez ostatnie 2-3 miesiące nie mogłam codziennie ich dokarmiać, odwiedzać. Jednak wiedziałam że ta pani dba aby nie były głodne.
W chwili obecnej nie ma już tych cudnych domków ( już komuś to wadziło!) natomiast są dwa małe szare kociaki mają ok 4 tygodni i można je złapać- jeszcze ufają ludziom choć bez syku się nie obyło. Serce mi zamarło gdy je zobaczyłam takie kochane:(( jak pomyśle że maja życie spędzić na cmentarzu jak ich mama to mnie szlak trafia...
Sama mam 5 kotów , 4 w domu plus jeden "dzikus" na podwórku który za żadne skarby nie daje sie złapać, ale śpi u mnie w piwnicy i codziennie ma co jeść. "średnio "raz- dwa razy na miesiąc "coś" znajduje ale na szczęście udawało mi się znajdywać dla nich domy, ale juz chyba wszystkie możliwe telefony wykorzystałam... i zostałyście mi tylko Wy, one są takie cudowne, malutkie niewinne.
Drugim problemem jest to iż koty te nie są wykastrowane ani wysterylizowane i ztego co wiem w moim "mieście" jest problem ze styrylizacja wolnożyjących kotów, do tego jeden z tych dorosłyc, czarny, nazwałam go Gabryś ma całe oko zaropiałe, wogóle go nie otwiera- oczywiście nie da sie złapać - i tu też nie wiem co zrobić..
Doszły już mnie słuchy że zaczynają przeszkadzać ludziom na cmentarzu... ale z nimi sobie dam radę:)
Prośba moja jest taka, czy jesteście w stanie poszukać im domu? są malutkie i śliczne mam zrobionych juz parę zdjęc albo pomożcie mnie abym mogla im znaleśc kochający dom? Chciałabym tez bardzo przyłaćzyćsie do Was, pomagać i Wam i tym zwierzakom .

Pozdrawiam i życzę dużo wiary i nadziei



-------------

[seja]

Mnie nie będzie.
Jesteśmy po uszy w remoncie, a zostały mi 4 dni na starym mieszkaniu, a jeszcze graty trzeba przewieźć...
W poniedziałek mam rezonans magnetyczny jeszcze... czasu nie starcza...

Sabina, szkoda kici [*]

Propos diety - ja już schudłam 6kg i dalej chudnę...

[KaleidoStar]

O matko, Seja..ale chyba nie specjalnie chudniesz? 6 kilo...żebyś nie znikła..

[Marlon]

Nie bedzie Moniki K., Agnieszki L., Gosi ze Wzgórza, Seji, Marzeny. Swoja obecność potwierdziła Maria, Monika P., Sabina, Sara, RKa .. Mamy troche do omówienia, marzy mi sie urlop, mam 9 nowych tymczasów, wszystkie chore...

Sabina Ty dałaś Sally 20 żyć u siebie, w stoczni umarłaby już dawno... Człowiek uciekający po potrąceniu kota jest nikim dla mnie... kim jest ktoś kto napieprza kota bo ma na to ochote, kim jest ktoś kto wyrzuca koty na obwodnicy... brak mi słów na to co sie dzieje wokół, brakuje mi sił na działanie i jeszcze ta afera na forum przy głosowaniu, mam dosyć, człowiek robi co może a jest obrzucany błotem nawet przez kociarzy.