Iza dała im szansę - inni dali im dom!!!

Mówić można wszystko. To są tylko słowa.Nie oddała bym kotów bez sprawdzenia warunków.Może dlatego,że w swoim życiu spotkałam dużo ludzi zakłamanych i podłych.W bloku obok mnie facet utopił małego kota za to ,że udrapał jego córkę.Moja Kicia choć była od małego też nie lubiła dzieci i dotykania-drapała.Ja jestem na NIE,ale to tylko moje skromne zdanie. :roll:

Ja mam podobne zdanie jak Welina. Mówić można wszystko ale kto to jakoś zweryfikuje? Pani, która adoptowała Helenę też mi pięknie mówiła jak mała tam będzie miała, jakie fajne warunki, że całą rodzina jest za kicią. A ja niedowiarek i tak musiałam sama sprawdzić. I mimo, ze to Niemcy to pojechałam i obadałam, wypytałam. Ale to było 30 km. od Szczecina i w dodatku Pani sama zaoferowała, że mnie wraz z kociakiem tam zabierze i potem odwiezie. I wszystko co mówiła znalazło potwierdzenie. Dopiero wtedy z czystym sumieniem mogłam Helenę tam zostawić... Poza tym Pani pracuje parę kroków od mojego domu więc nawet podejść do niej do pracy mogę i o coś zapytać. A tu?????? Myślę, ze maluchom krzywda się nie dzieje, mogą jeszcze troszkę poczekać aż będziemy pewni że to jest to....

Pani odpiszę. Napiszę o wizytach i zapytam o warunki. Zobaczymy co odpisze...

Tak. W zupełności zgadzam się z tym co napisałaś. :ok:

Napisałam. Cholewcia zapomniałam zapytać o warunki ale zapytałam o to ile lat miała kociak, na co zmarł. napisałam o wizytach. Zobaczymy czy odpisze i co odpisze. Najwyżej o resztę zapytam w kolejnym mejlu

.

AlfaLS pisze:Napisałam. Cholewcia zapomniałam zapytać o warunki ale zapytałam o to ile lat miała kociak, na co zmarł. napisałam o wizytach. Zobaczymy czy odpisze i co odpisze. Najwyżej o resztę zapytam w kolejnym mejlu .

W słowa pisane też nie wierzę.Już taki ze mnie niedowiarek.Tak jak Iza napisała. Chce koty a nawet się nie spytała jakie mają charaktery.Zwłaszcza,że ma córkę,a nie wszystkie koty lubią dzieci i dotykanie..

Większość ludzi uważa za pewnik, że koty kochają być głaskane.

taizu pisze:Większość ludzi uważa za pewnik, że koty kochają być głaskane.

No właśnie.U mnie tylko jeden lubi i to na swoich warunkach.Nie lubią być brane na ręce.Koty jak ludzie,różne charaktery-też nie lubię dotykania do włosów. :mrgreen:

Na razie Pani nic nie odpisała - to chyba też jest jakaś odpowiedź.......

AlfaLS pisze:Na razie Pani nic nie odpisała - to chyba też jest jakaś odpowiedź.......

Cóż...może Pani się nie spodziewała ,że to takie skomplikowane. :roll:

W końcu to tylko kot....wszędzie tego pełno....

iza71koty pisze:
AlfaLS pisze:Na razie Pani nic nie odpisała - to chyba też jest jakaś odpowiedź.......

Cóż...może Pani się nie spodziewała ,że to takie skomplikowane. W końcu to tylko kot....wszędzie tego pełno....

Zaglądamy do kociaczków.

Jak się sprawy mają?

Na razie na szczęście wszystko w porządku. Maluchy biegają jak szalone, nakręcają się wzajemnie. Ale to dla nich najlepszy czas na szaleństwa więc niech sobie dokazują

.

We wtorek planuję jechać z nimi na szczepienia. I we wtorek albo w środę malutka Kaja idzie na swoje śmieci. Państwo do tej pory zdania nie zmienili wiec mam nadzieję, ze go nie zmienią. Jeszcze tylko podpisanie umowy i w drogę.......

Na ogłoszenia na razie zero odzewu. Oprócz tego mejla, który tu wstawiłam nie było innych pytań... Spokojnie czekamy

.

Jutro maluszki jadą na szczepienie. Może bym to nawet odłożyła o dzień ale mały Karo cos sobie zrobił z jedną łapką

. Jak rano wychodziłam z domu do Urzędu to wszystko było ok., biegał normalnie a jak wróciłam to nie stawał na jedną łapkę, coś podnosi ją do góry. Niby jak dotykam to nic strasznego tam nie jest ale ja wetem nie jestem, niech fachowiec go zobaczy. Może sobie tylko tą nóżkę gdzieś wsadził i później jak wyciągał to naciągnął jakiś mięsień albo jak skakał to jakoś źle upadł ale kto wie? Martwię się o niego. Pół dnia minęło a on dalej tą łapkę oszczędza.

Jutro Kaja idzie do swojego domku. Rodzinka już wszystko przygotowała, sprawy sterylizacji omówione, umowa wydrukowana. Jutro buziak na drogę i bądź szczęśliwa malutka

. A ja sobie ją będę od czasu do czasu odwiedzała i podziwiała jak rośnie

Był telefon o maluchy - Pan ze wsi - chce najlepiej dwa kocurki. Napisałam o tym na wątku Zuszków. Później dzwoniła Pani z Maszewa. Wpadła jej córce w oko nasza Klara. Chce ją jutro odwiedzić. Malutka miałaby 6-cio letniego kolegę, wykastrowanego persa, domek z ogródkiem. I rodzinę z dorosłymi dziećmi. Czy znamy kogoś z Maszewa żeby poprosić o wizytę? Pani się zgadza na wizytę, na umowę też

.

Zaglądajcie kochani do naszych maluszków - może nowe fotki powstawiamy........

Kochani na moje konto wpłynęło 10 zł. od osoby o nicku elzak3 - czy to dla maluszków? Wie ktoś coś o tym? Osoba o takim nicku jest i na dogo i na miau i nie mam pojęcia na kogo ta wpłata, czy na jakiegoś psa na którego zbieram kasę czy dla maluszków........

Kotki, elzak3 kupiła za 10 zl pocztówkę z Malty z bazarku wióry

Ja czekam na fotki

Iza dała im szansę - inni dali im dom!!!

Kto przegląda forum