Plamek rekonwalescent - łapki się leczą!!! - :)))

A zdrowy to jak zawsze Wiktor pozostaje...zresztą on przeżyje nas wszystkich :wink:

.

może załapała się...na koci katar :mrgreen:

puszatek pisze:może załapała się...na koci katar

Ale Basia,to by smarkała,nie?
Jak Puś miał kk,to glutał po wszystkim,gdzie się dało,jakie szyby w oknach miałam,to lepiej nie mówić....

.

" No z głodu można zdeś w tym domu :evil:

!!! "

Uploaded with ImageShack.us

moja starsza tymczaska Pcheła ma koci katar, bez smarkania...
nawet kilka dni temu, podczas Twojej nieobecności pytałam, czy to możliwe...
najszczęśliwsza odpowiedziała, że tak...
tu na tym wątku Plamistego, my gadamy a Ty śpisz... :wink:

vip0 pisze:" No z głodu można zdeś w tym domu !!! "

Uploaded with ImageShack.us

ale panisko...z widelcem :lol:

E tam,śpię...nie śpię,wszystko czytam...ale u twojej Pchełki to był w końcu kk czy nie?

tak...miała czerwone oczka z ropką...ale nosek był czysty, zero kataru...

kk ma dwie odmiany - herpes to właśnie gluty, a kalici to krtań, nadżerki w pysiu. Dlatego moze nie jeść. Miśka jest nosicielką kalici i co jakiś czas to przerabiamy, jak wirus się aktywuje.Rok temu mało sie nie udusiła, obrzęk krtani był wielki i właśnie obrzęknięte dziąsełka

puszatek pisze:tak...miała czerwone oczka z ropką...ale nosek był czysty, zero kataru...

No a Zocha oczy ma okej....dobra,dosyć tego,wszystkie futrzaki po kolei do weta! :evil:

Pełen pakiet :!:

Tak poważnie to zaniedbałam te swoje ogony...moja wina i tyle.Przede wszystkim brak kasy,a raczej głównie brak kasy.
Taki prozaiczny powód,ale prawdziwy.Tylko,że koty potem przez to cierpią,a mnie poczucie winy gnębi.
Ci cholerni weci w Częstochowie to nawet Plama z takimi obrażeniami nie chcieli przyjąć choćby ratalnie,a co dopiero takie normalnie wyglądające kocury :evil:

.
Ale teraz uciułałam trochę z bazarku i zrobię porządek-przegląd karoserii,podwozi i silników,jak chore to leczę,jak zdrowe to szczepię.
Bo w końcu te moje klocki domina się wszystkie przewrócą

.

to kk Pcheły jest jakiś dziwny...może to trzecia odmiana... :wink:

bo apetyt to ona ma ogromny i nic nie wskazuje aby ją coś bolało w pysiu :lol:

izka53 pisze:kk ma dwie odmiany - herpes to właśnie gluty, a kalici to krtań, nadżerki w pysiu. Dlatego moze nie jeść. Miśka jest nosicielką kalici i co jakiś czas to przerabiamy, jak wirus się aktywuje.Rok temu mało sie nie udusiła, obrzęk krtani był wielki i właśnie obrzęknięte dziąsełka

No to bez weta się nie obejdzie...

jak tak czytam o problemach finansowych, to naprawdę mam wielkie szczęście...
moi weci to ANIOŁY :aniolek:

nigdy nie pytają czy mam pieniądze aby zapłacić za wizytę...
liczy się tylko to biedactwo, które potrzebuje pomocy

puszatek pisze:jak tak czytam o problemach finansowych, to naprawdę mam wielkie szczęście...
moi weci to ANIOŁY
nigdy nie pytają czy mam pieniądze aby zapłacić za wizytę...
liczy się tylko to biedactwo, które potrzebuje pomocy

To faktycznie anioły...tu jest inaczej,weci z reguły nic nie zrobią na krechę

.
Żeby wysterylizować Zosię,składałyśmy z dziewczynami ponad 2 miesiące...pewnie,gabinetów jest masa,ale ja wszystkich nie znam,nawet na necie wszystkich nie ma

.
Był jeden taki mały gabinecik,gdzie dla wetki też liczył się zwierzak,a nie portfel...i zgadnijcie,co się z nim stało

...

zbankrutował :cry:

Plamek rekonwalescent - łapki się leczą!!! - :)))

Kto przegląda forum