Maszeńka-dostała kolejną szansę, prosimy o kciuki!!!

ASK@ pisze:
Gochulec pisze:
magdaradek pisze:Widzę, że ahnija się zmyła z forum i nawet nie ma odwagi by cokolwiek wyjaśniać.
Nieładnie....
i faktycznie - ciekawe co z Syrenką
a kto wyadoptowywał Syrenkę do Ahniji?

Ahnija dopytuje się o kolejnego kotka
viewtopic.php?f=1&t=125704&start=1020

Carmen201 i Szalony Kot już o wszystkim wiedzą.

Z całości wynika,że chyba Masza miała szczęście,że wróciła.Oby Syrence nic nie było.

Mimo prośby o wyjaśnienie co się stało z kotami - Ahnija nie odezwała się już więcej.

Także nasz Psotek szuka domu.

Szalony Kot pisze:Mimo prośby o wyjaśnienie co się stało z kotami - Ahnija nie odezwała się już więcej.

Także nasz Psotek szuka domu.

Syrenka jest ponoć u szwagierki. Jednak zwraca uwagę że DT o przekazaniu kota komu innemu dowiedział się dopiero po aferze na forum.

Zwracam uwagę , że Ahnija bardzo szuka kotów o konkretnym umaszczeniu- dymny, niebieski (krówkoy Gustliczek był z przypadku). Występuje u niej absolutny brak komunikacji z DT zarówno ws Syrenki jak i Maszki (bo akcja- zabrać- na określenie komunikacji nie zasługuje)- nie ma w ogóle informacji o występujących problemach z kotem i ew. pytań co robić itd.

STANOWCZO NIE POLECAM AHNIJI JAKO DS. Może jako TDT (bo DT też byłby marny, takie standardy są mocno poniżej normy żeby edukować i kontrolować DS...).
Nie sądzę też żeby czas mógł coś zmienić, na dokształcenie sie Ahnija miała czas, nie skorzystała, uważa do tego że postępuje słusznie.

O co tak naprawdę chodzi ahniji z tymi kotami? Przecież bierze je dobrowolnie, nie ma przymusu.

**Adopcje: 12 >>**

ewar pisze:O co tak naprawdę chodzi ahniji z tymi kotami? Przecież bierze je dobrowolnie, nie ma przymusu.

Tym bardziej to co robi jest niewłaściwe bo jest forumowiczem.Zna zasady.Mam nadzieję,że została zgłoszona do jaaany.

Co u Maszy?

Joluka wkrótce wraca i na pewno napisze.

Witam, witam - już jestem z powrotem i mam nadzieję, że teraz będę w miarę regularnie mogła już zaglądać na forum (domowy komputer może też już dzisiaj wieczorem wróci sprawny :ok:

).

Odnośnie Maszeńki - p. Marta napisała mi w międzyczasie, że Masza ma się całkiem dobrze. Zacytuję w razie czego dokładnie:

Przed wyjazdem byłam z Maszką u naszego doktora, obejrzał jej pyszczek, potwierdził stan zapalny, ale z pewnością nie katastrofalny oraz powiedział, że ma wątpliwości, że to akurat plazmocystarne zapalenie. Przez pięć dni Maszka brała leki, w tym małą dawkę sterydu. Stan zapalny na chwilę obecną nie jest tak rozwinięty, żeby myśleć o usuwaniu zębów. Masza bardzo ładnie bierze pastylki, nie sprawia kłopotów. Jest bardzo energiczna, ciekawska, bawi się z malutką, (już nie tak bardzo malutką), z pysia nie czuć zapachu. Ma apetyt. Nie wykazuje objawów choroby.

Czyli dokładnie tak, jak pisałam wcześniej. Teraz na początku lipca ponowna kontrola u weta, więc może będą nowe wieści. W każdym razie na pewno nie jest to kłopotliwy, ciężko chory kot specjalnej troski. Mam wrażenie, że ta "stówa", która tak załamała Ahniję rzeczywiście mogła być rozwiązaniem w tej sytuacji (oby oczywiście!!! :ok:

) - jeśli była to tylko kwestia finansów, szkoda że nie poprosiła o wsparcie. Sama bym jej wysłała pieniądze na przeleczenie Maszeńki

. Ale może lepiej, że tak się stało - Masza jest w tej chwili pod dobrą opieką. Pani Marta stwierdziła, że odda Maszę tylko do wyjątkowo sprawdzonego domu, żeby więcej nie zafundować jej już traumy "zwracania"... Zadeklarowała też, że jeśli Maszka nie znajdzie takiego super domu, to po prostu zostanie u nich... :1luvu:

joluka pisze:Czyli dokładnie tak, jak pisałam wcześniej. Teraz na początku lipca ponowna kontrola u weta, więc może będą nowe wieści. W każdym razie na pewno nie jest to kłopotliwy, ciężko chory kot specjalnej troski. Mam wrażenie, że ta "stówa", która tak załamała Ahniję rzeczywiście mogła być rozwiązaniem w tej sytuacji (oby oczywiście!!! ) - jeśli była to tylko kwestia finansów, szkoda że nie poprosiła o wsparcie. Sama bym jej wysłała pieniądze na przeleczenie Maszeńki .
Ale może lepiej, że tak się stało - Masza jest w tej chwili pod dobrą opieką.
Pani Marta stwierdziła, że odda Maszę tylko do wyjątkowo sprawdzonego domu, żeby więcej nie zafundować jej już traumy "zwracania"...
Zadeklarowała też, że jeśli Maszka nie znajdzie takiego super domu, to po prostu zostanie u nich...

Zupełnie mnie to nie dziwi...
Całe szczęście dla Maszeńki, że nie została na stałe u tak nieodpowiedzialnej i kapryśnej osoby.
To przecież żywa istota, której nie można fundować takich traumatycznych emocji.
Dużo Miłości, Koteńko :love: