GD.Wyrzucony Herbatnik. Słodkie zakończenie, Pako ma dom.

Zabierasz się z nami? Ale tam kąpać się można tylko w mocno zarośniętej rzeczce :ryk:

a pijawki są??

myrzapl pisze:a pijawki są??

Jako główna atrakcja :lol:

o, to dobrze, bo byłam na hirudoterapii w Warszawie i zapłaciłam kupę kasy! A tak, to u Fanszety spa na wakancjach za jednym zamachem!! :wink:

jaaana pisze:
myrzapl pisze:a pijawki są??

Jako główna atrakcja

Yeeaauuu...yyy...tego... zapomniałam, że coś mi wypadło.. ten..żelazko...gaz włączoy...czy coś

O pijawkach nie pisałam, bo nie chciałam tak na starcie zniechęcać. Ale Białowieża to sama natura. A to obejmuje: pijawki w mulistych miejscach, kleszcze w każdych chaszczach, komary po deszczach, myszy, jaszczurki, kuny w drewutni, lisia nora pod gankiem. A ludziska przyjeżdżają z całego świata, żeby tego doświadczyć. I zachwycone są, wstają rano, idą w puszcze i siedzą do zmierzchu. Ja tam ich średnio rozumiem, prawdę mówiąć od rezerwatu wolę spacer po parku pałacowym. I pająków się boję, to jak wariatka ciągle w kątach odkurzam. A tak poza tym, to spoko :wink:

Jakoś chętni na wyjazd wymiękli :ryk:

To zabiorę Maczka. Niech się dzieciak przejedzie, ogłady nabierze. A może jak go troszkę odizoluję od Szczurusia, to bardziej się zrobi proczłowieczy :mrgreen:

Po powrocie obiecuję trochę fotek.

Fanszeta pisze:Jakoś chętni na wyjazd wymiękli To zabiorę Maczka. Niech się dzieciak przejedzie, ogłady nabierze. A może jak go troszkę odizoluję od Szczurusia, to bardziej się zrobi proczłowieczy Po powrocie obiecuję trochę fotek.

Tylko nie zgub nam tam Maczka.

Fotki poprosimy, bo już zapomniałam jak on wygląda. :wink:

Wakacyjne fotki Herbatnika też możnaby pooglądać.

tak tak, popieram wniosek przedmówcy

foty poprosimy, F O T Y :lol:

acha, jeszcze się pochwalę, że Dishdashek znalazł cudowny domek... państwo są w nim zakochani, jak powinni zresztą, bo on jest słodki jak cukierek :1luvu:

pani wychowała się w domu z kotami, domek będzie niewychodzący i zapowiada się na bardzo bardzo dbający.
oddaję go w przyszły piątek (państwo wyjeżdżają w międzyczasie na kilka dni) i już mi się serce kraje...

No to szybko poszło z Dishdashkiem

.
Udało mi się zrobić kilka zdjęć, ale wrzucę je wieczorem lub jutro. Herbatnik strasznie zmężniał. Wygląda (z kształtów) niczym żubr. Kark ma wielki. Zachowuje się jak król. Goni wszystkie koty z okolicy. Maczka jako tako tolerował, chyba głównie dzięki temu, że zawsze nadzorowałam ich kontakty i tłumaczyłam mu, że kotek jest malutki i mój, także nie wolno go zjadać :wink:

.
Maczka nie zgubiłam, bo nie wychodził z domu. Głównie siedział w pokoju kominkowym, początkowo głównie pod kominkiem, bo czuł się tam najbezpieczniej. Na szczęście palenisko jest zamykane. Spał ze mną w nocy, bardzo grzecznie, na podusi, a rano sprawdzał co kwadrans, czy już otworzyłam oczy :mrgreen:

. Fajnie było!!!!