Dopiero znalazłam chwilę, żeby zadzwonić do Dziabołków
Pomału poznają dom, choć przez pierwsze dwa dni siedziały w jednym miejscu i robiły znikoty. Na szczęście już zaczynają zwiedzać wszystko, była nawet jaka scysja z rezydentką, ale ponoć Dziaboły niewinne

Psem się podobno kompletnie nie przejmują "jakby nie wiedziały, do czego to służy"

A pies to piękny, 2letni ONek - równie zabawowy, co Dziaboły w formie, więc nieco pietra miałam, jak to będzie

W każdym razie pani ocenia, że za jakieś dwa dni już się będą całkiem czuły jak u siebie. Jedzą, piją, trafiają do kuwety i jeszcze nic nie zniszczyły
I teraz najdziwniejsze - Czarcik pozwala się głaskać

A Czorcik nie - fuka, więc na razie pani nie nalega

Ciekawostka przyrodnicza, ale widać tak miało być

Tatuś za to ciągle się chowa, a jak tylko nos wyściubi, to go zaraz baby pędzą
Chyba muszę zmienić tytuł
