Potrzebna pomoc-koty w TRAGICZNYM stanie, okolice Wrocławia!

a co mówi ten drugi wet?

jeszcze nie wiem, jutro idziemy :wink:

06.09.2011 r.

Powodzenia! :ok:

Również apeluję o wsparcie dla Marty, jest ono niezbędne: skoro kochamy koty, dopomóżmy im.

A czy jest gdzieś podany numer konta? bo miało być zorganizowane jakieś konto dla tych kotów

Kicia u mnie jest super

Jest już odrobaczona i ogólnie podciągnięta zdrowotnie, martwi mnie tylko gula na plecach, może od zastrzyku (Marta, ona dostawała zastrzyki, i w które miejsce?),
W tym tygodniu będzie sterylizowana i- mam straszną prośbę, zrobię foty i tekst, kt mógłby małą poogłaszać?

Poza tym, bardzo przydałoby się zrobić jej testy, żebym mogła z czystym sumieniem wpuścić ja w stado- tylko zwyczajnie nie mam kasy. Na jedzenie i żwirek też zresztą....... :cry:

Niestety u mnie kiepsko. Uciekła mi kotka z chorym oczkiem, pierwszy raz uciekła z klatki w piatek, zawiązałam klatkę i nic nie przeczuwałam, że w sobotę jej już w klatce nie zobaczę. Ja ją chciałam zapakowac do klatki zastrzykowej, a jej w ogole nie mam w klatce stacjon. i zaczęło sie szukanie w domku- nie ma. Dzisiaj w nocy wystawiłam klatkę łapke blisko okna, ktore było otwarte, ale niestety oprócz jeża nic sie nie złapało

ech....
No i mam okropne wyrzuty sumienia, że zamiast pomnóc kotu skłopotałam go :cry:

Matka i małe mają sie dobrze. Wczoraj zostały podłożone jej kolejne 2 małe koteczki, wyciagnięte przez dzieci z dziury od matki.
Jesli chodzi o konto to moge podac swoje, nic innego nie załatwiłam- TOZ jest wrocławski, a koty sycowskie. Na więcej i tak po tym wszystkim nie mam siły. Sa jeszcze kotki we Wrcoku, ul. Purkyniego, wczoraj złapałm dwa podrostki mocno chore.

Ulv- kotka może mieć odczyn po zastrzyku, czy duża jej ta kulka?

ulvhedinn pisze:Kicia u mnie jest super

Jest już odrobaczona i ogólnie podciągnięta zdrowotnie, martwi mnie tylko gula na plecach, może od zastrzyku (Marta, ona dostawała zastrzyki, i w które miejsce?),
W tym tygodniu będzie sterylizowana i- mam straszną prośbę, zrobię foty i tekst, kt mógłby małą poogłaszać?

Poza tym, bardzo przydałoby się zrobić jej testy, żebym mogła z czystym sumieniem wpuścić ja w stado- tylko zwyczajnie nie mam kasy. Na jedzenie i żwirek też zresztą.......

zbankrutuję przez koty ;-)

Ulv 100 zł na testy i odrobinę karmy chyba wystarczy. piszę sms-a.

Mawin, złota kobieto!!!!!!!!!!! :1luvu:

Gula jest dość spora, niebolesna....

Ja się "zaszczelę", z domu ruszyć sie nie mogę, poszłam na spacer z psami, a wróciłam ze szczurem. Domowym, oczywiście. Piękny, wielki dumbo.....

Kotki nie ma :cry:

Wystawiam klatkę-łapkę na noc, ale nic nie mam.

ulvhedinn pisze:Ja się "zaszczelę", z domu ruszyć sie nie mogę, poszłam na spacer z psami, a wróciłam ze szczurem. Domowym, oczywiście. Piękny, wielki dumbo.....

Ulv Ty to wiesz gdzie iść na spacer, jak nie kot czy pies to dla urozmaicenia szczurek :twisted:

martka pisze:Kotki nie ma
Wystawiam klatkę-łapkę na noc, ale nic nie mam.

Martuś mam nadzieję, że się złapie. Pytałaś ludzi czy może ją widzieli? Musi być gdzieś w okolicy.

06.09.2011 r.

Cholera. ;/ Liczyłem, że się znajdzie. Ale musi przyjść, zapewne jest wystraszona całą sytuacją.

Ja przygotowuję rzeczy do bazarku dla kotów, ale ciężki z tym, bo każdą decyzję muszę podejmować z rodzicem. Trzymam, Marta, kciuki za to, by wszystko było dobrze! :1luvu:

Dzisiaj znowu oczywiście zapuszczam klatkę-łapkę. Ale nie wiem ile ja dam radę, bo ja wtedy całe noce sprawdzam. Nie wiem czy uda mi się ją odzyskać, nie wiem....

Byłam wczoraj z matką u weta na kolejnym zastrzyku, miałam być w sobotę, ale przez ucieczkę burej nie dałam rady, bo szukałam.
Nasze małe rozwijają się b. dobrze, te dwa podłożone jakies takie....opóxnione :oops:

niby wieksze, ale mniej sprawne, jeszcze nie jedza same.

Poszło drobne wsparcie dla tych kotów

Trzymam kciuki za wszystkie koty z Sycowa :ok:

Marta, kciuki za złapanie kici :ok:

Maluchy "podrzutki" mogą być po prostu większe, ale zarazem młodsze, kociaki potrafią się mocno różnić wielkością :roll:

ulvhedinn pisze:Marta, kciuki za złapanie kici

Maluchy "podrzutki" mogą być po prostu większe, ale zarazem młodsze, kociaki potrafią się mocno różnić wielkością

To prawda, a prócz tego kotki małe też różnie się rozwijają, jedne szybciej , a inne wolniej. U mnie jak przyjechała Sandia z małymi to najzaradniejszy był najmniejszy Zefirek, sam jadł.Coffi choć największa , to trzymała sę tylko matki, a konkretnie cyca. Jeść zaczeła dopiero na trzeci dzień :kotek:

Potrzebna pomoc-koty w TRAGICZNYM stanie, okolice Wrocławia!

Kto przegląda forum