Byłam u weta dzisiaj dopiero, bo wczoraj jak wróciłam z egzaminu to mi się padło i zasło i się obudziłam o 21

Rurka dostała 3 zastrzyki w pupę i ślicznie osyczała weterynarza

Jak wąż

Powiedział, że coś musiało podrażnić ją (to w kupie była krew- nie sprecyzowałam wcześniej), bo poza tym kot w dobrej formie

No i wczoraj już trafiła do kuwety i prawie nie było krwi.
Mały kociszcz rośnie i bryka

Postanowił odwdzięczyć się rurce za lizanie:

Nauczył się też wdrapywać na łóżko

Chciał oczywiście spać z nami w nocy- wzięłam go później na trochę na poduszkę i zamiast spać wolał się bawić i podgryzał mój nos

Dzisiaj koty łaskawie pozwoliły mi spać aż do 11 ! Maleństwo obudziło się wprawdzie wcześniej, ale wlazło do łóżka wtuliło mi się w kołdrę i jeszcze zasnęło
Wcinamy:

Kocie mizianki:


A i maleństwo już samo się wypróżnia

Zatem czas na naukę korzystania z kuwety. Może mnie ktoś oświecić jak to zrobić?
Gdzieś było napisane, żeby wkładać kociaka do kuwetki po jedzeniu i robię tak, ale jemu się akurat nigdy wtedy nie chce tylko np 10 min później albo wcześniej

Pozdrawiamy wszystkich co nas czytają
