

Wiele osob mnie juz zna, pora przedstawic sie tym ktorzy jeszcze mnie nie znaja

Mam na imie Ola, mieszkam sobie w miescie slynacym z wysmienitego piwa




Odkad siegam pamiecia, zawsze lubilam zwierzeta, ale to do kotow ciagnelo mnie najbardziej. W dziecinstwie mialam jedna czarna kicie, potem majac 17 lat tez mialam kotunie... Jednak nie chce o tym mowic, bo... bylam mloda, glupia, nie mialam o niczym pojecia... Wyrzadzilam moim kiciom wielka krzywde, do dzis mam z tego powodu wyrzuty sumienia.

Obecnie niestety nie moge miec kota, poniewaz mieszkam z rodzicami, a oni sie na to cudo nie zgadzaja. Z reszta jesli ja sama nie potrafie sie utrzymac, to nie bede brala kota, poniewaz uwazam, ze jesli nie potrafie zapewnic kotu godnych warunkow do zycia, opieki weterynaryjnej-to tylko go skrzywdze. Sama milosc to nie wszystko. Ale nieustannie marze o niejednym kocie



Moja kolezanka prowadzi DT, dlatego kiedy tylko czas na to pozwala-staram sie odwiedzac jej gromadke, w ten sposob jakby rekompensuje sobie brak kota w domu.
Koty sa miloscia mego zycia, szczerze je podziwiam i ogromnie szanuje, dlatego chetnie biore udzial w roznych akcjach pro-kocich jak np.wystawy adopcyjne



Pomruczenia dla wszystkich kociarzy!


