LAjla nadal w DS prosze o kciuki

wcale się nie dziwię,
ja do dziś mam sznyty od Laluni, jak ją zabolało dotknięcie tych potrąconych kosteczek, a w ogóle to był przekochany i spokojny kot

No to kup rękawice grube

jeśli chodzi o kupowanie :oops:

to wolałabym chwilowo już nic więcej nie kupować :wink:

bo ,lista zakupów zdecydowanie jest za długa

w środę weterynarz, a potem pomyślę :roll:

Ja rozumiem ten lęk :oops:

też mam stracha przed kocim gryzieniem. A przeciez mam 3 swoje futra. Chyba trzeba się przemóc. Najpierw w rękawicach, albo właśnie przez jakiś ręcznik. Potem pewnie pójdzie z górki. Ja sobie taki sposób obmyśliłam jakbym musiała wziąć na ręce takiego gryzaka

A ze wszystkimi kotami układam sobie takie stosunki ze mnie nie gryzą. Wiedzą ze ja nie lubię i nie życzę sobie, a ja szanuję je jak cos im się nie spodoba. Taki mamy rozejm.

to zdjęcie już z dzisiaj -śpi na boczku, wyluzowany troszkę; widać brzuszek

Cudny

I coś mi się wydaje, że on jest troszkę rasowy - bardzo mi przypomina z kształtów małego Ptyśka

Jejku jest prześliczny :1luvu:

udało wam się przemyć mu to oczko? mój ideał-burasek z białymi skarpetkami :1luvu:

nie próbowałam, ale zadziałał antybiotyk i kot sam się umył pewnie :mrgreen:

shalom chcesz?

ale dzisiaj poszłam tam skąd Młoda go przyniosła
i tam między deskami są jeszcze dwa maluchy -bardzo podobne, troszkę jakby większe
ale mniejsze niż pól dorosłego kota
jeden z nich

czy tez już chore? nie wiem

bardzo się bały i pomimo mięska z ryżem, które przyniosłyśmy - zaraz uciekły
były tez dorosłe koty -buraski, ale ciekawie umaszczone-bardzo nieufne

Kurna

Nosicielami KK pewnie są

pewnie tak

skoro były razem pytanie tylko czy maja szansę zwalczyć bez zastrzyków

Taa ja bym każdego bidulca chciała :twisted:

ale nie mogę, tak naprawdę nie mogę. Dla mnie 3 koty to teraz maksymalna liczba. I o nich muszę myśleć najpierw.

Zależy od organizmu - Pixel do dziś ma regularnie gluty jak konie.
Partycja miała tylko oczka trochę zaropiałe.
Gdyby ktoś im tam podawał jedzenie z beta glukanem na przykład, może by na nosicielstwie się skończyło.

A w Legnicy jest jakaś organizacja pomagająca zwierzakom w potrzebie?
Czy takie same, jak nasze lokalne? :roll:

Może wątek założyć tym maluchom, może ktoś na tymczas weźmie?

jest tak jak u Ciebie
organizacje działają, ale we Wrocławiu

tam nie jest łatwo wejść żeby ten betagluken regularnie podawać, bo to jest na targu
koty mieszkają na tych budach targowych i w rożnych dziurach
wychodzą po południu jak targ się kończy, ale wtedy teren jest zamknięty i pilnowany przez stróży
jeden jest taki nawet, wpuści i wypuści
a drugi nie lubi kotów i chyba ma psa

czyli czasem się wejdzie, a czasem nie -a ja przez siatkę nie chce wchodzić na strzeżony teren w nocy

ten u mnie dużo mniej fuka i mu odsłoniłam klatkę, bo go wszystko bardzo interesuje
najbardziej czy mu mięska nie dokładam
na mój głos od razu biegnie do przodu klatki i czeka z nadzieją...

Ruda

Kurczę, nie dobrze za bardzo

całkiem źle

LAjla nadal w DS prosze o kciuki

Kto przegląda forum