Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 18, 2011 21:56 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Dzisiaj strasznie miaukał, ale wyjść nie mogliśmy, goście byli.

I w ogóle czegoś się strasznie wystraszył, wyleciał z pokoju cały najeżony, oczy miał ogromne i patrzył się w stronę pokoju. Jak tam siedział to był dźwięk jakby coś w szybę uderzyło, myśleliśmy, ze może on jak biegł to nie wiem, w okno wpadł czy jak? Ale chyba by się tak nie wystraszył.. Jak wzięłam go na ręce i poszłam z nim do pokoju, zobaczyć co tam jest to zaczął się tak strasznie szarpać i znowu cały napuszony wyleciał do drugiego pokoju.. Jeszcze takiego go nie widziałam.. Posiedziałam z nim, pogłaskałam i mówiłam, żeby się nie bał, jakoś go uspokoić chciałam a on ciągle wpatrzony w tamten pokój. Wzięłam go i jeszcze raz powoli tam poszliśmy, to był wczepiony we mnie. Zapaliłam światło i wchodziłam do pokoju powoli, żeby się nie bał. Strasznie się rozglądał, bardzo wystraszony. W końcu pozwolił się na łóżku postawić to obwąchiwał wszystko, stąpał tak bardzo ostrożnie, a na każdy ruch wykonany przez nas chciał uciekać. Jak wstałam to zwiał znowu do drugiego pokoju, ale po chwili przyszedł dalej się rozejrzeć. Dobrą godzinę siedział taki wystraszony..
Nie mam zielonego pojęcia, co go tak wystraszyło..
Tak sobie myślę, że może jakiś ptak w szybę uderzył? Ale czy tak by zareagował? Bo nic nie spadło tak, wszystko jest na swoim miejscu.. Jedyne co mi się z tyk kojarzy, to tylko to, jak Bartek powiedział, że coś w okno uderzyło..
Nie mam pojęcia, ale tak wystraszonego to ja go nigdy nie widziałam. Normalnie jak go na ręce wzięłam za pierwszym razem to się cały trząsł ze strachu...
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 17:43 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

może ptak, może piłka, albo owad brzęczący wpadł do pokoju i kociak się wystraszył.
Biedne te głupole nasze :mrgreen:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 18:05 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Może ducha zobaczył :roll:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 18:30 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Annaa pisze:Może ducha zobaczył :roll:

Też do takiego wniosku doszłam, jak poszłam sprawdzić co to było, to musiał iść Bartek ze mną :oops: bo na pewno coś by mi wyskoczyło :oops: :roll:
Ale ogólnie tak przerażonego to ja go nigdy nie widziałam. Dobrze, że mu przeszło.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 19:04 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Zwierzaki czasami zachowują się tak dziwnie.
Zdarzało już mi się,że np.Oskar biegał po mieszkaniu z podkulonym ogonkiem
na zgiętych łapkach,mimo że nie stało się nic co mogłoby go wystraszyć.
Żadnych dziwnych dźwięków,hałasów -nic....
Nie wiem o co chodziło,a po jakimś czasie wszystko wracało do normy.
Można sobie tłumaczyć,że zwierzęta widzą to czego my nie widzimy
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 19:06 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

też jestem tego zdania.
Zwierzęta mają 6 zmysł...
jak umierała moja teściowa, to jej piesek którym się zaopiekowaliśmy, nagle ze skowytem wszedł pod stół i się zesikał... a nigdy tego nie robił...a za chwilę zadzwonił mój mąż, że Mama nie żyje..
ja w takie rzeczy wierzę.
I to nie jedyny przykład.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 19:45 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Też w to wierzę. I dlatego jak zwierzaki z niewyjaśnionych (dla mnie) powodów się dziwnie zachowują to ja się zaczynam bać. Niestety moja wyobraźnia jest straszna pod tym względem.
Też znam dużo tego typu historii.
Sama też miałam parę razy jakieś dziwne sytuacje tego typu.
Mniejsza z tym :)
Najważniejsze, że Borubar już się nie boi, że po jakiejś godzinie mu przeszło :)

A teraz się złości bo chce na spacer..
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 19:52 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Afra666 pisze:
A teraz się złości bo chce na spacer..

Teraz będziesz musiała wyprowadzać go na spacery jak pieska :wink:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 19:54 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Szkoda tylko, że nie chodzi na smyczy tak pięknie jak piesek i w docelowe miejsce spaceru trzeba go donieść :-)
Już niedługo będziemy w Piotrkowie, bo się wyprowadzamy, tam koło bloków jest duuużo miejsca do spacerowania :D
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 20:01 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

To już niedługo będzie szczęśliwy :)
Ja też chciałabym pokazać moim maluchom świat,ale nie mam gdzie ich wyprowadzić :(
mimo kilku parków w okolicy boję się.
Za dużo tam psów i hałaśliwych dzieci,no i jeszcze brudno :?
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 20:06 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

A ten park przy Północnej? Tam jest chyba ok?
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 20:15 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

No przy Północnej to są dwa parki i właśnie o nie mi chodziło.
Ludzie wyprowadzają tam psy,więc wyobraź sobie jak tam jest czysto
przecież nikt tego nie sprząta.
Wejdziesz w trawę i wyjdziesz w upapranych butach :?
miałabym tam zabrać kota :|
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 20:18 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Ale tam gdzie te takie 'stawy' małe są chyba jest czysto.. Tak mi się zdaje, bo obok mam strzelnicę i czasami przechodzę przez ten park i wydawało mi się właśnie, że on czysty...
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 20:20 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Afra666 pisze:Ale tam gdzie te takie 'stawy' małe są chyba jest czysto.. Tak mi się zdaje, bo obok mam strzelnicę i czasami przechodzę przez ten park i wydawało mi się właśnie, że on czysty...

Na pierwszy rzut oka może tak się wydawać :wink:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 19, 2011 20:24 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Wiesz, wiadomo, że w jakiś krzakach itd to jest syf, ale koło tych 'stawów' jest chyba ok. Siedziałam sobie tam parę razy i nie wdepnęłam w nic ;) Po prostu trzeba się 'rozeznać w terenie' i zobaczyć gdzie z kotem chodzić a gdzie nie :) A pewnie główną atrakcją i tak byłyby kaczki ;)
Jak by tak popatrzeć po tych naszych parkach to żaden nie jest super.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], Silverblue i 467 gości