Dziś ranek mokry.Wróciłam całą ociekająca.Dosłownie. Wszystkie koty wcześniej w domu zaczęły urzędowanie.Za wcześnie. Rudzik jak zwykle był nie po tej stronie drzwi.Kuwety pełne.Próba podniesienia TZ by koty wpuszczał i wypuszczał z pokoju córki przeszły bez echa.Jak wiadomo wszystkim kotom,jak ja wstaję to micha musi być. I tak też teraz było. Wytresowały mnie okrutnie. Ale ja też pojętna jestem.Nawet za bardzo.
Dzikunki były prawie wszystkie. Posesjowy rudy tylko nie przyszedł.I te z pobliskiej szkoły. Ale rok szkolny kończy się i przylezą.
Sekutnik czeka pod samochodami wytrwale.Połyka wprost jedzenie.Oczki nadal be,ale nie ma problemu z łykaniem antybiotyku.
Wczoraj rury nam zatkało.Dzień spełzł na ich odetkaniu.Stare,blokowe rury.Potem sprzątanie i takie tam. Ot sobota.Jak nie wet to hydraulik potrzebny.
Proszę zajrzyjcie na wątek.Podbijajcie.Znów pilne.
viewtopic.php?f=1&t=129228&start=0