RZESZÓW-sterylki,kastracje i inne "rewelacje" :/

Koteńko..... :strach:

jasdor pisze:BOZE Beatko, a czy ona żyje

Przyłączam się do pytania :oops:

Przepraszam Was, że od razu nie odpisałam, ale akurat właściciel przyszedł, u którego wynajmujemy mieszkanie.

Koteńka... Nie żyje :crying:

Ale już nie będzie cierpieć...

Koteńko...

[*] Nie odeszłaś anonimowo :crying:

Kotuniu [*] :crying:

Już nie cierpisz, nie jesteś głodna, nie jest Ci zimno....

Biedactwo... Tak bardzo mi przykro :cry:

(*)

Dzień dobry!

Ja z małym spamem: kinia098 z Darłowa poszukuje kogoś kto zrobiłby wizytę przedadopcyjną w Dylągówce, to jest jakieś 25 km od Rzeszowa. Oto wątek kotki Bulwy, na którą czeka tam DS:
viewtopic.php?f=1&t=127595

Wiecie może o kimś kto mógłby taką wizytę zrobić?

Szukamy też transportu dla tej kotki, ale w ostateczności Kinia będzie namawiać rodzinę na wakacyjny wyjazd, tyle że to gdzieś dopiero w sierpniu nastąpi. Może uda się wcześniej przerzucić kotkę jakoś odcinkami... Niestety kotka mieszka na działkach i nie jest bezpieczna, a w DT u Kini są bardziej potrzebujące koty.

Przy okazji, czytam Wasz wątek od jakiegoś czasu i podziwiam. Bardzo szkoda kotki [']['][']

Pozdrawiam serdecznie!

Adam

Lisabeth pisze:Biedactwo... Tak bardzo mi przykro (*)

ode mnie też ['][']

przynajmniej już nie cierpi...

śledzę ten wątek z sympatią nie od dziś, zaznaczam sobie- jeśli będzie potrzebna pomoc w ogłaszaniu, zbieraniu funduszy, rady, jestem do Waszej dyspozycji. Jestem pod ogromnym pozytywnym wrażeniem Waszej pracy

Wczoraj poszłam spać o 2:00 i wstałam dzisiaj o... 17:30 :strach:

Całe 15,5 godzin przespane bez przebudzeń... Stres i zmęczenie wyszły :oops:

Nie mam siły nic pisać. Tylko "pokazałam się", że żyję i może późnym wieczorem zaglądnę na swoje wątki. Nie mam siły pisać...

Takiego wyciskacza lez - dawno nie czytalam :placz:

Brak slow aby wyrazic wdziecznosc i szacunek dla Szejbal i innych Rzeszowianek :1luvu:

Nie zostanie Wam to napewno nigdy zapomniane (przez Jedynego Sprawiedliwego)
Kocia matenko [*]juz jestes ze swoimi nienanrodzonymi dzieciatkami [*][*][*]

Wiadomość wczorajsza, którą dostałam dzisiaj, przed chwilą - 2 maluszki z tych 4 znalezionych w Mikośce - NIE ŻYJĄ... [*] Przypuszczam, że to mogły być te, które były najbardziej wyziębione... :cry:

Biedactwa [*][*]
:crying:

Biedactwa

[*][*]
Czy Ta koteczka miała jakieś imię? Może chociaż pośmiertnie jakoś by ją nazwać. Pewnie zaopiekuje się maluszkami.
Za dwa pozostałe :ok:

jasdor pisze:Biedactwa [*][*]
Czy Ta koteczka miała jakieś imię? Może chociaż pośmiertnie jakoś by ją nazwać. Pewnie zaopiekuje się maluszkami.
Za dwa pozostałe

Nazwałam ją Koteńka [*], na pewno zaopiekuje się :cry:

Cały czas o niej myślę, że pomoc nadeszła za późno... :crying:

RZESZÓW-sterylki,kastracje i inne "rewelacje" :/

Kto przegląda forum