Troszkę osowiała, nie wiem, czy z gorąca, czy nasilony katar dokucza - w piątek idziemy do veta, nie chciał dać antybiotyku (fafnasty raz

), ale chyba na tym się skończy - glut po pas i nadżerka w pysiu, środki miejscowe chyba nie wystarczają. Chyba, że do piątku się bardzo poprawi.
W przyszłym tygodniu USG, a 1 .07 powtórka krwi - zobaczymy, czy to nie było chwilowe podwyższenie wskaźników ... czego sobie i Wam życzę ...
Nie muszę dodawać, że gratisowa (wliczona w mizianie

) porcja gluta ląduje na świeżo pomalowanych ścianach, bo to już nieistotne
