Dorato, dzięki za rady! Chodzimy, kiciamy, dziś chcemy wyjść ok 4 rano, mam nadzieję ,że to dobra pora. Różnica jest taka, że Gryzię jej właściciele widują i wiedzą, gdzie mają łapać. My nie mamy zielonego pojęcia, gdzie nasz Bacuś mógł pójść. Możemy chodzić w 3 miejsca, a on będzie w czwartym, na które nie trafiamy. Kciuki za łapanie uciekinierki (co do wygonienia kotki, ludzie są beznadziejni - sąsiad, który wypuścił nam Backa, nawet się nie zatrzymał, jak wybiegłam z krzykiem, po prostu wrócił sobie do domu.

)
Wydro, pisałaś ok. 14, ja dopiero teraz wróciłam do domu. W pracy nie mam dostępu do netu. spróbuję co Ciebie zadzwonić w ciągu dnia (wcześniej zapomniałam spisać nru telefonu

)
Ja absolutnie nie zamierzam odpuszczać, to jest nasz kot i jesteśmy za niego odpowiedzialni. Będziemy szukać aż do skutku. Ktoś musiał go widzieć! Ogłoszenia staramy się uzupełniać w miarę znikania. Jutro pooklejamy miejsca, gdzie wcześniej nie dotarliśmy.
A tak na marginesie - zastanawiam się, jak nawoływać podczas ciszy nocnej, co by mnie policja nie zgarnęła za zakłócanie spokoju tudzież podejrzenie chęci dokonania przeze mnie kradzieży np. samochodu. Jakieś pomysły? Jakie macie doświadczenia?

Nie Asiu, tam jeszcze nie byliśmy, kiciamy raczej wzdłuż ulicy, aż do parkingu przed tymi blokami i w podwórkach po naszej stronie. Spróbujemy podejść tam dziś rano. Kicialiśmy koło klatki, tuż przed północą, ale pojawił się tylko pingwinek. Orientujesz się może, czy do tych bloków można jakoś się dostać, czy są ogrodzone? Bardzo Wam dziękujemy, nieustająco.
