
Na jednym z kieleckich osiedli dokarmiam sporą bandę bezpańskich kotów. Dowiedziałam się o nich rok temu, ale dopiero niedawno zaczęłam szukać im domów, bo wcześniej nie było takich dużych kłopotów z mieszkańcami bloku, pod którym mieszkają koty.
Wiele razy zwracano mi uwagę, a często krzyczano na mnie. Oczywiście o to, że ja koty dokarmiam, a mieszkańcom nie wiadomo dlaczego to się nie podoba.Za każdym razem zaczynają od tekstu: "Jak tak lubisz kotki, to weź sobie je do domu". Oczywiście nie obchodzi ich to, jak ja niby mam zabrać do domu 20 kotów





Ale wczoraj to już zupełnie nie wiedziałam, co zrobić. Poszłam do kotów z koleżanką i już zdążyłyśmy dać kotom jeść tak, że nikt nas nie zauważył, gdy nagle na balkon na parterze wyszła jakaś baba, żeby powiesić pranie. No i zobaczyła koty. Jeden kot, Czarek siedział na ławce, a kotka Suzi koło ławki. Na balkon wyszedł jeszcze facet w samych majtkach


Kotki są bardzo zadbane jak na bezpańskie. Niektóre udało mi się oswoić, a inne nadal są bardzo płochliwe. Szukam dla nich domków wychodzących (a przynajmniej dla dorosłych kotów), bo są przyzwyczajone do życia na wolności i myślę, że nie mogąc wychodzić, będą się męczyć.
Kocięta dokarmia jeszcze pani, która na forum występuje jako moniczkaa1975.
A oto koty:
Suzi
Suzi to kilkuletnia kotka, bardzo przyjacielska. Jest tak jak większość tych kotów biało-czarna. Przez pół roku nie dawała się pogłaskać, ale nie uciekała też w popłochu, tak jak inne koty. W końcu uznała, że można mi zaufać i podeszła do mnie. To moja ulubienica. Uwierzcie, bardzo mądra. Sama zaprowadziła mnie w jedne krzaki, gdzie mogłam dawać kotom jedzenie pozostając niezauważonym przez mieszkańców.


Anabella
Ok. 2 lat, biało-czarna, trochę płochliwa, ale i tak udało mi się trochę przekonać ją do siebie, bo kiedyś bardzo się bała ludzi. Suzi jest jej matką. Anabella miała jeszcze dwójkę rodzeństwa, ale Blacki zaginął jakoś jesienią, a Lizę przejechał samochód, gdy się pod nim wygrzewała


Suzi i Anabella

Domina
Kotka w wieku ok. 1,5 roku. Ubarwienie jej pyszczka kojarzy mi się z szachownicą i kiedy o tym pomyślałam, to zaraz przypomniałam sobie o układaniu domina. W zasadzie nie wiem, co mają wspólnego szachy z dominem. Kotka jest oswojona, mruczy gdy się ją głaszcze, a gdy mnie zobaczy i jest głodna, to miauczy i prosi o jedzenie. Mia, Mimi, Leoś i Maniek to jej kocięta. Ale teraz (wrzesień) Domina jest już wysterylizowana.

Silver
Silver to biało-szary kocur. Niestety bardzo płochliwy. Nie chce do mnie podejść i w dodatku nie reaguje na kici-kici, w przeciwieństwie do innych kotów. Jak go ostatnio zobaczyłam po dłuższej jego nieobecności w "stołówce" to był strasznie wychudzony. A mimo to nie zjadł nic, bo co do niego podchodziłam i sypałam karmę pod samochodem, to uciekał. A z kolei jak dam jedzenie pod balkonem, tam gdzie je reszta kotów, a spotkam go od drugiej strony bloku, to też nic nie zje, bo nie pójdzie za mną


Andżelika
Andżelika to biało-czarna kotka. W sumie to biało-czarno-brązowa, bo to nie jest czysta czerń. Kotka nie daje mi się pogłaskać, ale jest trochę oswojona, bo zawsze jak ją wołam to biegnie za mną, wiedząc że dostanie coś do jedzenia.

Czarne Spodenki
Wiem, że śmieszne imię, ale ten kocur ma takie ubarwienie, że wygląda jakby miał czarne spodnie. Jest biało-czarny i trudno stwierdzić ile ma lat, ale na pewno jest dorosły. Trochę się mnie boi i nie reaguje na kici-kici, ale i sporo się ośmielił odkąd po raz pierwszy pojawił się w "stołówce" (luty albo marzec)

Andżelika i Czarne Spodenki

Bezogonek
Bezogonek to bury kocur, który nie ma ogona. Jest całkiem oswojony, daje się pogłaskać.Od początku się mnie nie bał.
Możliwe, że ktoś go wyrzucił z domu, kiedy kot stracił ogon


Abigeil
Abigeil to bury, przyjacielski kocur. Tak jak Bezogonek też nie jest dziki. Od razu pozwolił mi się pogłaskać. Możliwe nawet, że Abigeil i Bezogonek to rodzeństwo.

Sally
Sally to czarno-biały kot ( nie wiem, czy kot, czy kotka). Ostatnio mało się pokazuje (jak ostatni raz go widziałam to miał jakąś ranę na szyi, ale nie mogłam dokładniej zobaczyć, bo uciekał przede mną)Myślę, że ma ok. półtora roku.
Sally i Czarek

Sally i Buruś (Buruś gdzieś przepadł


Elwira
Tak nazwałam tego kota, gdy myślałam, że jest kotką. Tak więc na razie nie ma imienia. Kocur rzadko przychodzi do "stołówki" i jest w ogóle nie oswojony.

Kłapouszka


Bodzio
Kocur jest bardzo oswojony, uwielbia być głaskany. Jest wykastrowany.


Proszę o pomoc!!!!
Z góry przepraszam za to, że niektóre zdjęcia nie zgadzają się z opisami kotów, wszystko się poprzestawiało i jak zmienię, to przez jakiś czas jest dobrze,a potem znów to samo.