Czarny Kocie...(*)....Ruda Łapa i...Kochane rude w domu...

JolaJ pisze:Murzynek na początku też jadł wszystko, a po kilku dniach wąchał i odchodził, bo najlepsza była po prostu kiełbasa

Kubuś własnie z czegoś spadł i liże rany za kuchenką :mrgreen:

wyjechałaś?

Własnie bawiłam sie z Miką i Kubusiem kolorowymi paseczkami na patyku!

więcej szczegółów jutro :wink:

Dzisiaj się zameldowała większość stadka i tak już bardzo zmniejszonego. Czekał Fago - rana się zagoiła i zaczęłó odrastac futerko. Miał takie zgrubienie koło pyszczka więc sobie pomyslałam, że spróbuję tego dotknąć, żeby sprawdzić czy to nie jest przypadkiem futerko no i wyciągnęłam rękę a Faguś jakby na to czekał - barankował, wkładał lepek w moją dłoń... głaskania nie było końca.

Na szczęście zgrubienie to po prostu puchate futerko :wink:

Nero po operacji i już w domu :piwa:

Wczoraj, gdy zasiadłam po zabawach z rezydentkami Mika się patrzyła intensywnie na moje ręce, więc nie mając złudzeń, nadziei ani innych oczekiwań od niechcenia machnęłamkolorowymi paseczkami, a Mika stanęła na łapy, i mocno skoncentrowana rozpoczeła polowanie. w tym czasie drzwi od kuchni były otwarte i bawił się Kubuś swoją piłeczką. Goopi chłopak nie jest więc natentychmiast się zorientował że coś fajengo się dzieje na środku pokoju i stwierdził, ze lepiej się bawić niż bać i przyszedł. W efekcie Mika z prawej, a Kubuś z lewej i każde polowało, gryzło i trzymało mocno jak złapało i było super! No, nie dla rezydentek, ktore w napięciu obserwowały ten zuchwały czyn tymczasów :ryk:

Trudno było zrobić zdjęcie jedną ręką - drugą musiałam machać paseczkami

Mika

Nadszedł Kubuś (z lewej) i polował na kawałeczek paska wystający spod koca :wink:

Kubus pilnie potrzebuje domu!!! I testów.. :roll:

bardzo cierpi z powodu izolacji a po wypuszczeniu na pokoje szaleje jak kociak. NIestety moje pannice strasznie go obsykują i tu na razie się nic nie zmienia..

Byłam w lecznicy - wcześniej z trudem i nerwami kubusiowymi pojmałam rzeczonego do transportera.
Kubuś przytył przez dwa tygodnie całe dobre okrągłe kilo a nawet z niewielkim kawałkiem :strach:

ale pan doktor za nic w swiecie nie zalecił rygorystycznego karmienia, a wrecz przeciwnie.

Kubuś ma oba testy ujemne :piwa:

i od dziś ma pełne pozwolenie na łapoczyny z moimi rezydentkami - właśnie się zaczyna.
Zaszczepiłam też chłopaka.

Super wieści od rana :ok:

za Kubusia
tak, wyjechałam

Chciałam tylko napisać, ze Kubuś stanął do castingu na domek stały i w dodatku z ogrodem!
Mam nadzieję, zę chłopak się spodoba panu i da się szybko do konca oswoić. :ok:

No i jeszcze jedna lekka ulga - Kubusia qpal dziś juz normalny, czyli może hipoteza ze to od zmiany chrupek okaże się być prawdziwa, a nie cholerne lamblie.. :ok:

Strrrrrasznie mnie tu dawno nie było.. ale też i nikt się Kubuniem nie interesował.. :cry:

Badanie qpki Kubusia wykazało kulki tłuszczu oraz skrobię - robali i lamblii brak. :piwa:

Zresztą Kubuś ma już w porządku kupaki więc mam nadzieję, ze nawet jak się jakieś lamblie dostaną to je zwalczy własnymi siłami.
Generalnie chłopak ma się dobrze i zasmakował spania i jedzenia w... szafie.

NIestety mu na to pozwalam z powodów rezydentek, ktore nie pozwalają mu normalnie jeść. Ciągle na niego syczą, stawiają warty, ale od kilku dni kociaste pozostawione same na czas mojej nieobecności w domu przeżywają i radzą sobie i nie zauważyłam (a oglądam) żadnych ran na ciele.

W tamtym tygdoniu zapłaciłam pierwszą ratę za leczenie - 440zł więc pozostał jeszcze dług w lecznicy w wysokości 1200zł..

Marzenia11 pisze:Strrrrrasznie mnie tu dawno nie było.. ale też i nikt się Kubuniem nie interesował..

Badanie qpki Kubusia wykazało kulki tłuszczu oraz skrobię - robali i lamblii brak. Zresztą Kubuś ma już w porządku kupaki więc mam nadzieję, ze nawet jak się jakieś lamblie dostaną to je zwalczy własnymi siłami.
Generalnie chłopak ma się dobrze i zasmakował spania i jedzenia w... szafie. NIestety mu na to pozwalam z powodów rezydentek, ktore nie pozwalają mu normalnie jeść. Ciągle na niego syczą, stawiają warty, ale od kilku dni kociaste pozostawione same na czas mojej nieobecności w domu przeżywają i radzą sobie i nie zauważyłam (a oglądam) żadnych ran na ciele.

W tamtym tygdoniu zapłaciłam pierwszą ratę za leczenie - 440zł więc pozostał jeszcze dług w lecznicy w wysokości 1200zł..

Zaburzenia w trawieniu skrobii i tłuszczy to właśnie jeden z objawów lambliozy. I skąd informacja, że kot może "zwalczyć lamblie własnymi silami"?

Zofia&Sasza pisze:Zaburzenia w trawieniu skrobii i tłuszczy to właśnie jeden z objawów lambliozy.

Tak? a skąd takie informacje?

Tu są wypisane objawy lambliozy u kota:

http://www.kociadolina.pl/articles,arty ... lioza.html

nie ma wśród nich "obecność skrobi i tłuszczów w kale"

Podobnie tu:
http://www.vetopedia.pl/article220-1-Lamblioza.html
i tu:
http://www.zoonozy.pl/choroby-odzwierze ... -lamblioza

Interesował, interesował.

Czarny Kocie...(*)....Ruda Łapa i...Kochane rude w domu...

Kto przegląda forum