GUZICZEK - przegraliśmy [*]

Nie wiem, czy nie za szybko na zmianę tematu, może Domek jeszcze się rozmyśli - mały jest straszny. :strach:

Nie wie, co ze sobą zrobić, chciałby być w kilku miejscach na raz, wariuje, skacze i pożera wielkie ilości karmy.

Ale fajnie razem z Zorcią wyglądają :love:

Kciuki za domki :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Erin pisze:Ale fajnie razem z Zorcią wyglądają
Kciuki za domki

Bycie strasznym małym jest strasznie popularne.
Ja mam z reguły takie straszne,wszędobylskie...

Fajnie by było, jakby mogły razem w jakimś domku zamieszkać . Takie śliczne rodzeństwo z przypadku :1luvu:

Zaczynam mieć coraz większe wymagania, ale to tylko marzenia .

**Adopcje: 12 >>**

jasdor pisze:Fajnie by było, jakby mogły razem w jakimś domku zamieszkać . Takie śliczne rodzeństwo z przypadku
Zaczynam mieć coraz większe wymagania, ale to tylko marzenia .

trzeba mieć wymagania. Choć ociupinkowe. Nie po to ratuje się koty by potem martwić sie o nie. Są mniejsze zła jak domy wychodzące czy inne przypadki. Jednak kot zawsze powinien iść na lepsze.
Ja wiem,ze to fikcja/marzenie.Ale marzenia sie spełniają.

Będzie ok :ok:

A co to za łapoczyny?

wania71 pisze:

ale kochane szkrabki :1luvu:

to u kogo ten domek :?:

Jak będę wiedziała na 100% to wtedy napiszę. Nie chcę zapeszyć .
Dziś też dzwoniła pani z pod Rzeszowa, chciała Guziczka na wieś. Zaproponowałam, że może Zorcię, ale ona chce kocurka. Warunki? Nie dałabym jej tam

Ta koteczka chyba wymaga specjalnego traktowania.

jasdor, Domek musi wiedzieć, że mały jest dzikiem. To nie jest kotek, który wtula się w człowieka podczas snu. Na widok ludzi zwiewa raczej aż się kurzy. :roll:

Z własnej woli podchodzi do mnie tylko, gdy zwabiam go do pełnej miseczki, staram się też dopaść go, gdy śpi i wygłaskać, ale jeszcze nie jest rozluźniony, znosi to po prostu.
U mnie ma kotki do zabawy, mamusię zastępczą do tulenia, więc mnie nie potrzebuje.
Z jednej strony dobrze, że ma towarzystwo kotów, z drugiej trudno go oswoić.
Na pewno jest zadowolony, już w niedzielę przestał się rozpaczliwie drzeć, szleje, je i śpi.
Widać, że jest młodszy od Zorki, bo ma jeszcze takie okrągłe spojrzenie dzieciaka, woła mamę i ciągle próbuje ją ssać, ale wielkością dorównuje Zorce, a wagą znacznie ją przewyższa.

Jak będę dzwonić to naświetlę Pani sytuację. Dopóki ma inne koty pewnie nie będzie dobrze reagował na człowieka, ale jak będzie kotkiem pojedynczym to chyba jest szansa, że zaprzyjaźni się.

Jasdor, masz pw.

Nikt do nas nie zagląda i pewnie z tej przyczyny Guziczek w międzyczasie zdążył się rozchorować.
Dzisiaj dzielnie walczył z panią weterynarz, teraz śpi i mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.

wania71 pisze:Nikt do nas nie zagląda i pewnie z tej przyczyny Guziczek w międzyczasie zdążył się rozchorować.
Dzisiaj dzielnie walczył z panią weterynarz, teraz śpi i mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.

co mu

GUZICZEK - przegraliśmy [*]

Kto przegląda forum