EDIT: wszystkie maluchy znalazły ds

Ulica jakich wiele i pewnie historii jakich wiele, kolejny miot i kolejne bezdomne kocięta. Maluchy mają kk, ich oczy są w okropnym stanie, całe zaropiałe... Mają około 4 tygodni, zaczynają samodzielnie jeść. Nie są bezpieczne, w każdej chwili ktoś może przyjść i je zabrać... Potrzebne wsparcie na leczenie i jedzonko, póki co podbieram jedzenie moim tymczasom, ale długo tak nie mogę... Dziś na tacce miały szynkę i ser drobno pokrojone... Do jedzenia nie dobrały się kociaki tylko muchy, więc wyobrażacie sobie jak to musiało wyglądać.. Mamusia czarna, przekupiona whiskasem, dała sobie wyczyścić ropkę z oczków. To dobrze i źle, dobrze bo łatwiej na sterylkę będzie ją zabrać, źle, bo może zaufać komuś komu nie powinna. Nie mogę jej i maluchów zabrać do siebie... w cuda nie wierze, ale może się zdarzy i ktoś ją zabierze.... Powiedzcie jak jej pomóc???
Zdjęcia lipne, wiem, ale tylko z telefonu.





