Kota i kamień w pęcherzu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 15, 2011 0:14 Kota i kamień w pęcherzu

Witam uczestników i bardzo proszę o poradę
Mam Kotę 13-to letnią. Od kilku dni zauważyłam u niej powiększony brzuchol z obu stron. Wczorajsza wizyta u weta i badanie na macaja - jest guz - wątroba albo śledziona. Dzisiaj było usg i pozwólcie, że skopiuję notkę, którą na innym forum wstawiłam:

Jessooo, wyszło zupełnie coś innego. I to, że brzuchol się powiększył to nie złudzenie, bo...
Kamień, średnica koło 3cm, zatkało ją, cewnikowaniem nie dało rady, ściągnęli jej przez wkłucie w pęcherz 40 ml moczu, chociaż z początku się zastanawiały (bo 4 lekarki ją diagnozowały) czy to mocz w ogóle. Dopiero po tym ściągnięciu cokolwiek na usg można było zobaczyć. Pęcherz rozciągnięty bardzo, oprócz kamienia złogi jakieś jeszcze, jedna nerka ok, druga niekoniecznie, siedzi teraz biedna z cewnikiem i kołnierzem na szyi w klatce. A ja głupia w ogóle nie skojarzyłam, że te trzy czy cztery siknięcia obok kuwety wskazują, jak się okazało, tak duże kłopoty ze zdrowiem.
Miała badania moczu i krwi, wyniki nawet nie najgorsze, bo kreatynina 2,35 mg/dl i mocznik 79,3 mg/dl, glukoza 156 ale podobno dlatego, że w stresie była.
Jedyne wyjście - operacja albo... uśpienie. Szanse powodzenia 50/50, tak naprawdę co oprócz kamienia okaże się dopiero po otwarciu.
I teraz mnie zjecie - ja nie wiem co robić. Jestem w takiej sytuacji finansowej, że po prostu koszty operacji i leczenia później mnie na chwilę obecną przerastają. Gdyby było inaczej w ogóle nie byłoby sprawy. Z drugiej strony jak zadecyduję tak a nie inaczej - do końca życia żreć mnie będzie sumienie, że nie spróbowałam.
tak w ogóle to buszuję po necie w poszukiwaniu info o tego rodzaju schorzeniu u kocic, a wszędzie tylko zatkane samce...

Na forum gdzie wstawiłam ową notkę poradzono mi, żebym tutaj zapytała, czy w takim wypadku jest możliwość leczenia farmakologicznego i karmą. Chociaż tak sobie myślę, że gdyby była taka alternatywa, to wetka by mi ją przedstawiła chyba? poza tym, tak jak też napisałam na tym drugim forum - pomimo że Kota ma cewnik założony, to nie widać, żeby coś z niego spływało, więc chyba kamień jest tak ustawiony, że zatyka ujście.
I jeszcze odnośnie spraw finansowych - będę rozmawiała o możliwości rozłożenia kosztów operacji na raty.
Wiem też już, że powinnam była robić co jakiś czas profilaktyczne badania krwi, co zamierzam czynić u drugiej kotki.

basiau

 
Posty: 3
Od: Wto cze 14, 2011 23:56

Post » Śro cze 15, 2011 7:32 Re: Kota i kamień w pęcherzu

Jeżeli są szanse i to jak piszesz duże , poddaj kotkę operacji. Wet na pewno rozłoży Ci koszty leczenia na raty. Pieniądze rzecz nabyta , wydać wyrok na kotkę - gorzej. Spróbuj. Ja bym się nie wahała. Wyniki ma dobre. :)
Obojętnego na niedolę zwierząt i ludzka niedola nie wzruszy

FeminaLaboriosa

 
Posty: 285
Od: Pt lip 23, 2010 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 15, 2011 7:46 Re: Kota i kamień w pęcherzu

basiau pisze:....
Jedyne wyjście - operacja albo... uśpienie. Szanse powodzenia 50/50, tak naprawdę co oprócz kamienia okaże się dopiero po otwarciu.

Szanse są znacznie wyższe - o ile operator dobry.

basiau pisze:....
tak w ogóle to buszuję po necie w poszukiwaniu info o tego rodzaju schorzeniu u kocic, a wszędzie tylko zatkane samce...

Nie ma większej różnicy. Zator, to zator. Różnić się może jedynie technika udrażniania cewki - u kocura trudniej.

basiau pisze:...... Kota ma cewnik założony, to nie widać, żeby coś z niego spływało, więc chyba kamień jest tak ustawiony, że zatyka ujście.

Cewnik powinien wewnątrz kota wystawać poza ujście. Jeśli nic nie leci, znaczy, że cewnik źle założony. Jest to stan zagrożenia życia.

basiau pisze:......czy w takim wypadku jest możliwość leczenia farmakologicznego i karmą.

Nie. Kamień jest za duży.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 15, 2011 11:19 Re: Kota i kamień w pęcherzu

Koniec końców z cewnika leciało.
Lekarka jak najbardziej zgodziła się się rozłożyć koszty operacji na raty.
Natomiast - Kota została otworzona, ale : (znowu skopiuję to co napisałam na tym drugim forum)

Miałam właśnie telefon z lecznicy. Płyn zbiera się nie tylko w pęcherzu, są jeszcze inne wysięki. Nerka i wątroba niewydolne. Z sercem kiepsko. Wetka powiedziała, że może odbarczyć płyn i zaszyć, ale będzie się ten płyn dalej zbierał, pójdą powłoki brzuszne, kot będzie cierpiał.
Podjęłam decyzję o uśpieniu.

Dziękuję za odpowiedzi.

basiau

 
Posty: 3
Od: Wto cze 14, 2011 23:56

Post » Śro cze 15, 2011 11:32 Re: Kota i kamień w pęcherzu

Bardzo współczuję .
Obojętnego na niedolę zwierząt i ludzka niedola nie wzruszy

FeminaLaboriosa

 
Posty: 285
Od: Pt lip 23, 2010 13:56
Lokalizacja: Poznań




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 172 gości