Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

miłej i spokojnej oraz słonecznej niedzieli dla Zuluska i Dużej :1luvu:

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Już Wam zazdroszczę tego opalania, bo ja nie będę się opalać, ponieważ angina mnie dopadła.
Poza tym muszę jechać po kotkę, która przychodzi do mnie na przechowanie, bo jej pani jedzie do sanatorium.

Z osobistych doświadczeń :mrgreen:

pamiętam, że jeśli się pominie dawkę antybiotyku, to następnej się nie zwiększa o tę, co przepadła, chyba, że Micuś ma podawane według specjalnych zasad
Dobranoc :1luvu:

taizu pisze:Z osobistych doświadczeń pamiętam, że jeśli się pominie dawkę antybiotyku, to następnej się nie zwiększa o tę, co przepadła, chyba, że Micuś ma podawane według specjalnych zasad

Taizu, wiem, wszystko wiem

Nie chodziło mi o podanie dodatkowo pominiętej dawki. Micek ma dostawać 1/4 tabletki 2 razy dziennie, ale jak się nie uda to 1/2 raz dziennie. Dlatego dzisiaj podałam mu całość za jednym zarazem, żeby nie było takiej sytuacji jak wczoraj :wink:

Niestety rozdrapał sobie ranę, czego nie powinien oczywiście robić, ale mam wrażenie, że powoli zaczyna się goić. Jest otwarta, duża, różowe mięso, ale ropa już nie leci, więc wydaje mi się, że wszystko jest na dobrej drodze

Jutro wrzucę i pokażę Wam jak wygląda ta rana, bo dzisiaj już nie mam siły...

Kochane, nie ma czego zazdrościć...
Wcześniej mieszkałam w bloku, ale sytuacja mi się zmieniła i przeprowadziłam się do Brata, co prawda do naszego rodzinnego domku, ale on mieszka tutaj już kilka lat. Tak więc, na swoim nie jestem, choć kocham to miejsce, ponieważ jest urocze... :1luvu:

Zulusek dzisiaj cały dzień biegał na dworze, jak zwykle najadł się trawy, którą później musiał z siebie wyrzucić... :roll:

Dobrej i spokojnej nocy dla Wszystkich :1luvu:

jak zawsze - kolorowych snów Hakitko

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Miłych snów ze zdrowym Zuluskiem w roli głównej :1luvu:

Witajcie

U nas jak na razie wszystko dobrze i mam nadzieję, że cały czas tak będzie... :1luvu:

Dzisiaj znów byliśmy uzupełnić energię i zebrać siły :wink:

Pani powiedziała, że Zulusek świetnie się poddaje wpływowi energii i ogółem jest nim zachwycona... :1luvu:

Micusia rana goi się, powoli, ale się goi. Oszczędzę Wam tego nieprzyjemnego widoku i nie będę zamieszczać zdjęć tej biednej główki. Mam nadzieję, że w przeciągu kilku dni wszystko się całkowicie zagoi. Myślę, że rana już go tak nie boli, bo kiedy ją przemywam, nie wyrywa się, jak kiedyś...
Miłego wieczoru :1luvu:

Miłego wieczoru i spokojnej nocy :1luvu:

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Cieszą mnie dobre wieści i oby tak już zostało.
Spokojnej nocy.

Bardzo się cieszę Hakitko, że z Zulkiem wszystko OK

Tak trzymaj kocurku :!:

No i równie fajnie, że Micusiowa dziurka na główce powoli zarasta :ok:

A mi strasznie smutno. Umarł dzisiaj Ślepciu z banerka jaki mam w podpisie i jest mi tak bardzo, bardzo źle, że czuję fizyczny ból ... :cry:

Ech życie, życie żeby ty miało dupę, to jak ja bym cię kopnęła .... :cry:

kwinta pisze:A mi strasznie smutno. Umarł dzisiaj Ślepciu z banerka jaki mam w podpisie i jest mi tak bardzo, bardzo źle, że czuję fizyczny ból ...

Ech życie, życie żeby ty miało dupę, to jak ja bym cię kopnęła ....

Kochana Kwinciu, tak bardzo mi przykro... :cry:

Biedny Kocurek... :cry:

Niech biega szczęśliwie po zielonych łąkach za Tęczowym Mostem... Dołączył do mojego pieska Nerusia, który ponad 2 lata temu odszedł i wielu, wielu innych cudownych i kochanych zwierzaczków... :cry:

Choć nie zmienia to naszego samopoczucia, musimy cały czas wierzyć, że tam jest im lepiej...

Życie... Ono jakby nie chciało, żebyśmy byli szczęśliwi... Jakby nie chciało, żebyśmy poczuli, że to, co robimy ma sens, że daje nam cel, żebyśmy mogli się uśmiechać...
Kiedy już poczujemy, że jest trochę lepiej w naszym życiu i częściej mamy powody do uśmiechu, to nagle "dostajemy w twarz" - tak jakby życie chciało się przypomnieć: nie ciesz się, bo jest jeszcze wiele innych problemów i smutków...
Ciężko i nic na to niestety nie możemy poradzić, ciężko się z tym pogodzić...

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Aniu, sama prawdę napisałaś, niestety :cry:

Kwinciu, koteczek już się nie meczy i szczęśliwy czeka na spotkanie z nami.Ja wiem, e niektórzy mówią, że to infantylne, ale ja w to mocno wierzę, bo inaczej to wszystko nie ma sensu.

Ślepciu [*]