Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Oj tam, oj tam ... Ewo ładnie wyglądasz. No ja tak robiłam zdjęcia bez pozowania.

bardzo sie ciesze ze impreza była owocna :-)

rozumiem, że niesprzedane fanty wracają do mnie?
pozdrawiam

sabina skaza pisze:marlena mówi że coś ok. 800 zł zarobiłyśmy

Pieknie

!
Jest lato, ludzie są nastawieni do życia bardziej optymistycznie,bardziej skłonni do pomocy co jak widać owocuje. Nawet turyści chętniej angażują się w tego typu akcje-na urlopie nie ogląda się przecież każdej złotówki.Fajnie,że ludzie doceniają Wasze starania.
A na Shilkę chyba zawsze można liczyć :1luvu:

W ramach reklamy na wątku krakvetowskim wrzucam kod do czegoś takiego :wink:

(można co jakiś czas tak poagitować):

Kod: Zaznacz cały: [img]http://www.addemoticons.com/emoticon/cat/AddEmoticons00930.gif[/img] [img]http://www.addemoticons.com/emoticon/font/AddEmoticons03126.gif[/img] [img]http://www.addemoticons.com/emoticon/font/AddEmoticons03111.gif[/img] [img]http://www.addemoticons.com/emoticon/font/AddEmoticons03134.gif[/img] [img]http://www.addemoticons.com/emoticon/font/AddEmoticons03125.gif[/img] [img]http://www.addemoticons.com/emoticon/cat/AddEmoticons00930.gif[/img]

Trzymam kciuki za PKDT :ok:

joshua_ada - DZIĘKUJEMY !!!

Chwilowo Rudziszon dostał szansę na życie. Przynajmniej póki nie zrobimy rentgena miednicy. Eech! Z jednej strony cieszę się, że nie został uśpiony, a z drugiej to... Co teraz?
Założyłam Rudemu watek na Kociarni (viewtopic.php?f=13&t=128998) i już nie będę wcinać się z OT. Gratulacje z okazji owocnego festynu!

Ewo, masz pw. Z DT nie mogę pomóc

niestety.

Wreszcie się udało sfocić Plamkę:
Obrazek

Jak widać jeśli jej nie zaglądać do pyska to wygląda całkiem normalnie, jest już czyściutka, co miało być białe jest białe, urocze ma te plamki na pysiu, prawda?

Na ostatnim zdjęciu z Teosiem.
Plamka w ogóle jest bardzo towarzyska do innych kotów, idealna na dokocenie.

A coz to za uroczy kocurro na fotkach z festynu ?

To Shila - kotka Marei.

trzymajcie prosze kciuki za szybki i dobry domek dla Tygyska/Leksia, kota pobitego i podtoponego w olejach i kwasach...
viewtopic.php?f=13&t=129004

mpacz78 pisze:To Shila - kotka Marei.

A myslalam ze kocurro, bo moj czarny diabel wyglada niemalze identycznie, tyle, ze ten potwor w ogole nie funkcjonuje poza domem, moglabym pomarzyc o takim zabraniu go gdzies w charakterze maskotki :lol:

maria_kania wystarczylo, ze przeczytalam to co tutaj napisalas i nie wiem czy plakac czy k..ami rzucac ...

Agor-ia pisze:
mpacz78 pisze:To Shila - kotka Marei.

A myslalam ze kocurro, bo moj czarny diabel wyglada niemalze identycznie, tyle, ze ten potwor w ogole nie funkcjonuje poza domem, moglabym pomarzyc o takim zabraniu go gdzies w charakterze maskotki

maria_kania wystarczylo, ze przeczytalam to co tutaj napisalas i nie wiem czy plakac czy k..ami rzucac ...

Mój mąz ma śruta od Weta bedzie szukal sprawcy to chociaz opierdoli!!!
nic wiecej nie może,
dlatego musi byc tam dziki kot taki jak Turlaczek co przychodzi jesc i znika na łowy!

No wypraszam sobie żeby Shilkę za kocuuro brać :lol:

no ma sadła za dużo ale co zrobić :mrgreen:

ehh, ciągle jakieś kolejne bidy :cry:

mam nadzieję że biedaki wyjdą z tego

Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

Taki mail dostałyśmy:
============
Witam,

O działalności PKDT dowiedziałam się z Facebooka. Piszę do Państwa, ponieważ mam "koci" dylemat. Nie wiem do końca, co mogę zrobić. Pod balkonem moich rodziców od dłuższego czasu powiększa się "kociniec". Zimą mama zauważyła kotkę w ciąży, stworzyła jej ocieplane, prowizoryczne "lokum" (karton wyściełany kocami itd.), dokarmiała ją i młode. Nawet na moment nie mogła wziąć kotów do domu, gdzie jest już pies i królik. Nie udało nam się także znaleźć chętnych do zaadoptowania kotków. Przetrwały
one jednak zimę, dzięki determinacji i opiece mojej mamy. Teraz, gdy jest już ciepło, sytuacja rozwinęła się kuriozalnie. Kotki podrosły, a ich matka w ciągu ostatnich kilku miesięcy urodziła ponownie. Dwukrotnie! Najmłodsze koty (ok. 2-tygodniowe) także żyją pod balkonem moich rodziców, ale zauważyliśmy, że matka bardzo rzadko do nich zagląda, całymi dniami miauczą rozpaczliwie, zaczęliśmy je więc dokarmiać, ale...

Właśnie, sytuacja wymknęła się spod kontroli. W międzyczasie dowiedziałam się, że moja dawna znajoma, weterynarz, jest skłonna wykastrować i wysterylizować - zależnie od płci - wszystkie koty z tej "rodziny" jedynie za koszt leków. Trzeba je jednak zawieść do Brzeźna, podczas gdy mieszkamy jednak na drugim końcu Gdańska, czyli na Morenie. Dodatkowo są to przecież dzikie koty. Ciężko byłoby nam je choćby wyłapać.

Sama nie wiem już co zrobić, będę bardzo wdzięczna za wszelkie sugestie i ewentualną pomoc. Nie jesteśmy w stanie podołać utrzymaniu tych wolno bytujących kotów, a dodatkowo niebawem będzie tutaj cała gwardia. Z pewnością wszystkie nie przetrwają na wolności, a bardzo chcemy im pomóc.

Z góry dziękuję za odpowiedź, wsparcie lub skierowanie do kogoś, kto mógłby nam pomóc.

Pozdrowienia,

=======

Pani chce wysterylizować, nawet weta znalazła. Ale z łapaniem to chyba sobie nie poradzi.

maria_z pisze:
maria_z pisze:
Negro pisze:Jest kocia mama i jest mała koteczka ...

No to wracając do kotów...
Pilnie poszukiwany DT dla mamy-kotki i małej koteczki na okres kwarantanny (ok. 2 tyg.) zanim będą mogły trafić do hoteliku Sabiny.

Awaryjnie koty są u mnie od wczoraj. Na razie w łazience - czekam, aż skorzystają z kuwety. Małe już się wysiusiało. Są spokojne, całą noc grzecznie spały, ładnie jedzą (dostały w wyprawce jedzenie z wyższej półki, miseczki, kocyk i zabawki). Małe to według mnie chłopak

Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Kto przegląda forum