Mała Bejbi od początku choruje

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 12, 2011 22:22 Re: Mała Bejbi od początku choruje

izka53,kod zrobiła cioteczka,a ja nie mogę głupich emotikonów kliknąć,bo tylko zanim coś napiszę, to wchodzą :oops: :oops: Cały dzień siedzę i męczę się i nie dociera nic do mnie dlaczego to nie wchodzi.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie cze 12, 2011 22:41 Re: Mała Bejbi od początku choruje

Vailet, mam nadzieję, że udało sie wkleić banerek, cały weekend zalatany, jutro o 4 musze wstac do pracy, a ja jeszcze przed kompem,
Jutro popiszę

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16666
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 12, 2011 22:44 Re: Mała Bejbi od początku choruje

izka53 pisze:Vailet, mam nadzieję, że udało sie wkleić banerek, cały weekend zalatany, jutro o 4 musze wstac do pracy, a ja jeszcze przed kompem,
Jutro popiszę

:D jest :!: Dziękuję :kotek: :1luvu: :1luvu:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 13, 2011 14:23 Re: Mała Bejbi od początku choruje

Piasek Bejbi już ma :D dziś trochę lepiej się bawi :ok: Piasek ostatnio kupuję w Tesco,ale tego co chciałam 10 litrów nie było i kupiłam ten Teskowy za 5zł. Szkoda, tamten lepiej się zbryla i jest delikatniejszy.Muszę jej fotkę zrobić bo mam jedną z wczoraj tylko.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 13, 2011 15:02 Re: Mała Bejbi od początku choruje

Nie było mnie przez łikend, dziś zajrzałam od razu, co u Was słychać :1luvu:
Martwię się o kotunię i jestem strrrasznie ciekawa czy z badań kooopala coś wyjdzie. Tu jest tak dużo różnych dolegliwości, że aż znowu pokopałam a necie. No i trafiłam na coś co daje takie nietypowe objawy, a mianowicie drożdzyca przewodu pokarmowego. Choróbsko podłe i podstępne, na szczęście do wyleczenia. Najbardziej rozpowszechniona u ludzi, ale coraz częściej diagnozowana u zwierząt. Może warto by podsunąć tę myśl wetowi.
Najpierw artykuł ogólny

http://www.pasozyty.com.pl/drozdzyca-jelit.html

Pasują wzdęcia, bulgotanie w jelitach, marznięcie w upalne dni, nieprzyjemny zapach z ust/pyszczka, kłopoty z wydalaniem.
A tu o drożdzycy pokarmowej u psów

http://www.labrador.org.pl/rasa_zdrowie_candida.htm

Koty raczej nie przejawiają słabości typowo do słodyczy (w przeciwieństwie do psów), za to źródłem cukrów są karmy, nawet te "z górnej półki", które zawierają sporą ilość pszenicy, ryżu, żyta itp., co jest niewskazane w diecie kota. Dopiero od niedawna na naszym rynku pojawiły sie karmy bezzbożowe (typu Orijen, Applaws). Dosyć drogie, ale... wygodniejsze niż przygotowanie mięsnego posiłku własnoręcznie.
Zaobserwowałam, że często zmiana żarła (za tańszego na droższe i na odwrót) skutkowała u mioch futer 2-3 dniową kuwetkową rewolucją, co u się kotów zdarza, po prostu są dosyć wrażliwe na zmiany w diecie.
Co do siuniania po kropelce do kuwety zauważałam to w okresie rujkowym u mojej najstarszej koty, która została wysterylizowana dopiero jako 4-letnia tygrysica (a rujki zaczęły pojawiać się wtedy już kilka razy w roku).
Qurcze, chciałabym jakoś pomóc, doradzić, a mogę tylko przesłać głaski i mizianki...
:kotek: Miłka :kotek: Padme :kotek: Leya

akasheni

 
Posty: 297
Od: Sob lut 13, 2010 11:07

Post » Pon cze 13, 2011 15:29 Re: Mała Bejbi od początku choruje

Mam tu jeszcze jedną stronę, dość obrzerną o grzybicach, chociaż chyba raczej dla wetów, bo to o różnych grzybach dających się we znaki w różnych układach organizmu, szczerze mówiąc nie do końca ogarniam tego artykułu 8O
Trochę przerażające, jak wieloma chorobami może skutkować wewnętrzne zakażenie grzybami. Bo idąc tym tropem to i poronienia/bezpłodność u mamy Bejbi mogły one wywołać. Z drugiej strony my ludziska też się borykamy z tymi paskudami, a ile razy lekarze leczą tylko objawy, nie zastanawiając się, w czym tkwi przyczyna, ehhh.
Wklejam link mimo wszystko, bo typowo weterynaryjny:
http://www.weterynarii.com/wet/index.ph ... &Itemid=40

akasheni

 
Posty: 297
Od: Sob lut 13, 2010 11:07

Post » Pon cze 13, 2011 15:32 Re: Mała Bejbi od początku choruje

akasheni pisze:Nie było mnie przez łikend, dziś zajrzałam od razu, co u Was słychać :1luvu:
Martwię się o kotunię i jestem strrrasznie ciekawa czy z badań kooopala coś wyjdzie. Tu jest tak dużo różnych dolegliwości, że aż znowu pokopałam a necie. No i trafiłam na coś co daje takie nietypowe objawy, a mianowicie drożdzyca przewodu pokarmowego. Choróbsko podłe i podstępne, na szczęście do wyleczenia. Najbardziej rozpowszechniona u ludzi, ale coraz częściej diagnozowana u zwierząt. Może warto by podsunąć tę myśl wetowi.
Najpierw artykuł ogólny

http://www.pasozyty.com.pl/drozdzyca-jelit.html

Pasują wzdęcia, bulgotanie w jelitach, marznięcie w upalne dni, nieprzyjemny zapach z ust/pyszczka, kłopoty z wydalaniem.
A tu o drożdzycy pokarmowej u psów

http://www.labrador.org.pl/rasa_zdrowie_candida.htm

Koty raczej nie przejawiają słabości typowo do słodyczy (w przeciwieństwie do psów), za to źródłem cukrów są karmy, nawet te "z górnej półki", które zawierają sporą ilość pszenicy, ryżu, żyta itp., co jest niewskazane w diecie kota. Dopiero od niedawna na naszym rynku pojawiły sie karmy bezzbożowe (typu Orijen, Applaws). Dosyć drogie, ale... wygodniejsze niż przygotowanie mięsnego posiłku własnoręcznie.
Zaobserwowałam, że często zmiana żarła (za tańszego na droższe i na odwrót) skutkowała u mioch futer 2-3 dniową kuwetkową rewolucją, co u się kotów zdarza, po prostu są dosyć wrażliwe na zmiany w diecie.
Co do siuniania po kropelce do kuwety zauważałam to w okresie rujkowym u mojej najstarszej koty, która została wysterylizowana dopiero jako 4-letnia tygrysica (a rujki zaczęły pojawiać się wtedy już kilka razy w roku).
Qurcze, chciałabym jakoś pomóc, doradzić, a mogę tylko przesłać głaski i mizianki...
:kotek: Miłka :kotek: Padme :kotek: Leya

Dzięki że się odezwałaś :D Bejbi z kupy miała badania na candida też,ale dość dawno.Mimo że nie wyszło nic wtedy poza gronkowcem,ale z uszu to cały czas z tymi jelitami problem bo są coraz grubsze :( Od początku był problem z załatwianiem jej,ale ciągle się pogłębiał.Zawsze jak dostawała antybiotyki to jak była mała dawałam procolin,potem wyszło że coś nie tak z wątrobą,nie trzustką jak myślał wet i teraz jak antybiotyki musi to daję lakcit bo sama go lubi pić.W tej chwili nic nie dostaje bo czekamy na wynik.Lakcit nie jest tłusty jak procolin.Wkleję kilka fotek i pozdrawiam Cię bardzo mocno :D i Twoją "świętą trójcę" :lol: :lol:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 13, 2011 15:51 Re: Mała Bejbi od początku choruje

akasheni pisze:Mam tu jeszcze jedną stronę, dość obrzerną o grzybicach, chociaż chyba raczej dla wetów, bo to o różnych grzybach dających się we znaki w różnych układach organizmu, szczerze mówiąc nie do końca ogarniam tego artykułu 8O
Trochę przerażające, jak wieloma chorobami może skutkować wewnętrzne zakażenie grzybami. Bo idąc tym tropem to i poronienia/bezpłodność u mamy Bejbi mogły one wywołać. Z drugiej strony my ludziska też się borykamy z tymi paskudami, a ile razy lekarze leczą tylko objawy, nie zastanawiając się, w czym tkwi przyczyna, ehhh.
Wklejam link mimo wszystko, bo typowo weterynaryjny:
http://www.weterynarii.com/wet/index.ph ... &Itemid=40

Poczytam :ok: najpierw wkleję zdjęcia.Niektóre niewyraźne bo łebkiem ruszała :kotek: Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 13, 2011 15:57 Re: Mała Bejbi od początku choruje

Chciałam wkleić więcej ale ZapodajNet się zawiesił :lol: Prawe oczko wyżarte od tych wydzielin :( a miała oczka bez skazy.Podpytam weta,ale kiedyś o coś pytałam czy o grzyby czy wirusy w kale to mi powiedział że by trzeba było każdy sprawdzić co jest finansowo dla każdego
niemożliwe :(
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 13, 2011 18:20 Re: Mała Bejbi od początku choruje

Śliczna jest małpiatka jedna :1luvu:
Co do tych grzybów to trafiłam, że ta candidią to nie zawsze wychodzi w posiewie, w dodatku artykuł z ostatniego linku uświadomił mi, że za dolegliwosciami mogą stac różne rodzaje grzyba :| i z tego względu dokładna diagnostyka pewnie jest kosztowna.
Wiem, że miałam juz nie gdybać i nic nie pisać w temacie "co to może być", zwłaszcza, że znajomość biologii skończyła się u mnie na etapie szkoły podstawowej, ale już mam taki podły charakter. Przy zatruciu robalami Padme ta mojej dociekliwość laika pomogła, bo miejscowym wetom nie przyszło do głowy zrobić detoks, eeh. Ale tam była krótka piłka, widziałam związek przyczynowo-skutkowy. Chociaż i tak trochę głupio było mi ciągnąć TŻ na przejażdżkę Skierniewice-Łódź w jego jedyny dzień wolny od pracy. Ale opłacało się :mrgreen: A kiedy odbieraliśmy ze szpitalika to jeszcze w drodze powrotnej TŻ trochę za mocno przycisnął pedał gazu i zatrzymała nas policja. Ich mina , jak zobaczyli mnie z wystrachanym koteczkiem w transporterku- bezcenna. No i mandat nie był taki srogi :mrgreen:

akasheni

 
Posty: 297
Od: Sob lut 13, 2010 11:07

Post » Pon cze 13, 2011 18:50 Re: Mała Bejbi od początku choruje

akasheni pisze:Śliczna jest małpiatka jedna :1luvu:
Co do tych grzybów to trafiłam, że ta candidią to nie zawsze wychodzi w posiewie, w dodatku artykuł z ostatniego linku uświadomił mi, że za dolegliwosciami mogą stac różne rodzaje grzyba :| i z tego względu dokładna diagnostyka pewnie jest kosztowna.
Wiem, że miałam juz nie gdybać i nic nie pisać w temacie "co to może być", zwłaszcza, że znajomość biologii skończyła się u mnie na etapie szkoły podstawowej, ale już mam taki podły charakter. Przy zatruciu robalami Padme ta mojej dociekliwość laika pomogła, bo miejscowym wetom nie przyszło do głowy zrobić detoks, eeh. Ale tam była krótka piłka, widziałam związek przyczynowo-skutkowy. Chociaż i tak trochę głupio było mi ciągnąć TŻ na przejażdżkę Skierniewice-Łódź w jego jedyny dzień wolny od pracy. Ale opłacało się :mrgreen: A kiedy odbieraliśmy ze szpitalika to jeszcze w drodze powrotnej TŻ trochę za mocno przycisnął pedał gazu i zatrzymała nas policja. Ich mina , jak zobaczyli mnie z wystrachanym koteczkiem w transporterku- bezcenna. No i mandat nie był taki srogi :mrgreen:

:lol: :lol: całe szczęście że policję to tak zaskoczyło.Ciekawa jestem co konkretnie zrobiłaś pisząc detox :?: Widzę że też walczyłaś z całych sił o kotucha :D :ok: :1luvu: :1luvu:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 13, 2011 19:33 Re: Mała Bejbi od początku choruje

akasheni,przeczytałam o tych grzybach i to niemożliwe żeby każdy sprawdzać.Teraz to już mnie wystraszyłaś bo jeśli to by było coś takiego to Bejbi nie ma szans :( W głowie mam namieszane jak cholera.Na razie trzymam się tego co podejrzewam i podpytam o koszta grzybów które mogą nie wyjść w posiewie,ale dzięki każdą sugestię bardzo rozważam no i napisz jak to było z tym detoxem i jakie kot miał robale bo umrę z niewiedzy :mrgreen: Lekarze ciągle jak coś powiem(chodzi o mnie) mówią że się mądrzę :lol: :lol: ,mam to gdzieś,
niech mówią.Nie mogą przeżyć że wiem trochę więcej niż człowiek przeciętny i studiami się zasłaniają.Przecież ja nic nie wiem bo 6 lat studiów bym musiała skończyć :ryk: Oj jak oni sugerowania nie lubią :twisted: ,a potem przychodzi co do czego...no miałaś rację :roll:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 13, 2011 21:10 Re: Mała Bejbi od początku choruje

No właśnie miałam takie obawy, że napędzę stracha, bo w tym ostatnim artykule wymienione są chyba wszystkie możliwe choroby, jakimi objawiają się grzyby, ale przecież nie na jednym osobniku! To jak i u ludzi, u jednego drożdzyca wpłynie na pracę przewodu pokarmowego, a u innego spowoduje problemy z wykwitami na skórze. Ale o ile dermatolog na oko zdiagnozuje łatwo grzybicę stóp (zewnętrzną), to już ciężko mu skojarzyć, że problemy z cerą mogą być wynikiem zatrucia krwi toksynami grzybów siedzących sobie w jelitach. No i właśnie zapewne sporo ludzi żyje latami z dolegliwościami, które raz się nasilają, raz słabną, ale dopóki nie nastąpi jakiś mega krach odporności to organizm ciągle stara się wydalić te toksyny, więc do szpitala nie trafiają.
A u Padme to sprawa była dość prosta. Chyba jako dość silna miała w sobie na tyle dużo robali, że po podaniu preparatu (vetminth) jej organizm nie był w stanie sam wydalić martwych pasożytów i od środka zaczęło ją to truć. Kooopali mało, straciła kompletnie łaknienie, zaczęła się słaniać, wymiotowała, o ile pamiętam to właśnie z robalami. Weci na miejscu tylko wzruszali ramionami. W Łodzi za to została od razu poblana krew na badania (baardzo gęsta), kroplówa na nawodnienie, co konkretnie na detoks to szczerze mówiąc nie wiem, podejrzewam, że jakiś delikatny środek przeczyszczający (przeczytałam, że w takich sytuacjach podaje się parafinę, ale nie wiem), surowica, zorbiony został do tego test na FPV (kocią nosówkę), ujemny afkors, bo inaczej już kota by nie było. Na koniec została powtórnie odrobaczona profenderem. I tyle.
Smutna prawda, że gdybyśmy zaufali miejscowym wetom to wysłalibyśmy zdrowego kota za TM :evil:

akasheni

 
Posty: 297
Od: Sob lut 13, 2010 11:07

Post » Pon cze 13, 2011 21:30 Re: Mała Bejbi od początku choruje

akasheni pisze:No właśnie miałam takie obawy, że napędzę stracha, bo w tym ostatnim artykule wymienione są chyba wszystkie możliwe choroby, jakimi objawiają się grzyby, ale przecież nie na jednym osobniku! To jak i u ludzi, u jednego drożdzyca wpłynie na pracę przewodu pokarmowego, a u innego spowoduje problemy z wykwitami na skórze. Ale o ile dermatolog na oko zdiagnozuje łatwo grzybicę stóp (zewnętrzną), to już ciężko mu skojarzyć, że problemy z cerą mogą być wynikiem zatrucia krwi toksynami grzybów siedzących sobie w jelitach. No i właśnie zapewne sporo ludzi żyje latami z dolegliwościami, które raz się nasilają, raz słabną, ale dopóki nie nastąpi jakiś mega krach odporności to organizm ciągle stara się wydalić te toksyny, więc do szpitala nie trafiają.
A u Padme to sprawa była dość prosta. Chyba jako dość silna miała w sobie na tyle dużo robali, że po podaniu preparatu (vetminth) jej organizm nie był w stanie sam wydalić martwych pasożytów i od środka zaczęło ją to truć. Kooopali mało, straciła kompletnie łaknienie, zaczęła się słaniać, wymiotowała, o ile pamiętam to właśnie z robalami. Weci na miejscu tylko wzruszali ramionami. W Łodzi za to została od razu poblana krew na badania (baardzo gęsta), kroplówa na nawodnienie, co konkretnie na detoks to szczerze mówiąc nie wiem, podejrzewam, że jakiś delikatny środek przeczyszczający (przeczytałam, że w takich sytuacjach podaje się parafinę, ale nie wiem), surowica, zorbiony został do tego test na FPV (kocią nosówkę), ujemny afkors, bo inaczej już kota by nie było. Na koniec została powtórnie odrobaczona profenderem. I tyle.
Smutna prawda, że gdybyśmy zaufali miejscowym wetom to wysłalibyśmy zdrowego kota za TM :evil:

Moja matka nie odrobaczała swoich kotów i dopiero jak kot zostawiał glisty lub człony tasiemca to robiła i przeważnie kot umierał w mękach bo był zatruty cały organizm.Koty były wychodzące :evil: sto razy prosiłam,ale nie docierało.Weta ma naprzeciwko.Nie wierzy w to co ja mówię i że wymyślam kotu choroby.Kotka ostatnia którą miała po tabletce też już nie jadła i brat ją zabrał na badania krwi to weci po wynikach że tylko można zrobić eutanazję i jest za TM
:cry: :cry: Miała 12 lat tak jak moja ta ze schronu i ledwo 2kg ważyła zawsze :( brzydka wychodząca i matowa sierść.Ciągle zarobaczona 8O była.Widziałam człony tasiemca jak tyłkiem po podłodze tarła(ruszało się obrzydliwstwo,różowawe).Kotka była niejadkiem i chyba miała gronkowca skoro piesek york miał.Był leczony Nikuś bo od jego czasu kotka jej przeszkadzała :evil:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 14, 2011 8:47 Re: Mała Bejbi od początku choruje

Bejbi postanowiła mnie obudzić przed 7 rano :roll: Saszetki od wczoraj nie tknęła nic 8O ,tylko suche.Ma gruby brzuszek :( wywala i pokazuje "zobacz :!: "Pogłaskałam bziunio i dobija mnie że nic na razie nie mogę zrobić.Te dźwięki na dobre wróciły.W necie czytałam że ta bakteria jelitowa to w sumie są spory nie rozstrzygnięte,że rodzaj gronkowca to jest,ale tak naprawdę nie wiedzą :( Jak weci nie wiedzą to kto ma wiedzieć?
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 98 gości