
Dwa dni temu kładziemy się spać, a tu pomiędzy nas wpada bury pasiasty kłębuszek. Wlazła pod kołdrę, położyła łepek na poduszce, zamknęła oczka i mrrrrrrrrrrrrrrr

Była w tym tak komiczna i słodka, że zaczęliśmy się śmiać w środku nocy i nie mogliśmy przestać


