Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon cze 13, 2011 10:59 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

Opiekuje sie kotką bezdomna , ktora karmi maluchy. Na pewno była to kotka domowa i ktos ja wyrzucił bo jest za bardzo przytulaśna. Da sie wziac na rece i uwielbia głaskanie, mnie juz poznaje bo ja staram sie dziennie dokarmiac. Jezeli nie znajdzie sie chetny do zabrania kotki to planuje ja stamtad zabrac jak tylko odkarmi małe na działke. Chce Pani kota zdrowego a ja nie mam pewnosci czy jej cos niedolega, wysterylizowana bedzie po wykarmieniu.... I jest to kot ciagle przebywajacy na dworze dlatego nie wiem jak sie zachowa w domu. Głownie szukam domku dla małych kotkow A to zdjecie kotki http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5a7 ... 570df.html. Ale gdyby sie znalazl domek i dla niej to chetnie mama kocia chcialaby miec kochajacych wlascicieli bo poprzedni wyrzucili ja na bruk-przypuszczam,ze była domowym kotem gdyz nie jest wogóle dzika lubi pieszczoty i zabawy :)
Ostatnio edytowano Pon cze 13, 2011 11:09 przez katarina75, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

katarina75

 
Posty: 109
Od: Wto wrz 08, 2009 10:22
Lokalizacja: Żory

Post » Pon cze 13, 2011 11:07 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

katarina75 pisze:Chce Pani kota zdrowego a ja nie mam pewnosci czy jej cos niedolega,



Smutna prawda jest taka, że nie ma czegoś takiego jak "Zdrowe koty". Tak na prawdę każdemu coś dolega, tylko u jednych jest to widoczne od razu, a u innych nie, u jednych są wady wrodzone, u innych ciężkie choroby wirusowe, u kolejnych niska odporność, która powoduje, że kot teoretycznie "zdrowy" jednak coś łapie i zaczyna chorować.
Pocieszające jest to, że bardzo wiele chorób da się wyleczyć i to wbrew pozorom nie takim wielkim nakładem środków. Ale trzeba mieć świadomość, że każdy kot zabrany z ulicy ma ze sobą jakiś bagaż, a także i wiele hodowli nie jest wolnych od tego problemu (osobiście znam osobę, która kupiła w "renomowanej hodowli" kota z chlamydią...)
To jest tak jak z dzieckiem - każdy chciałby mieć zdrowe, ale przecie chore też się kocha. Z resztą u kotów choroby często ujawniają się z wiekiem, tak jak u ludzi. Pozornie zdrowy malec może np. za 2-3 lata, albo za 10 zachorować na nerki, pęcherz, serce. Biorąc do domu zwierzaka trzeba niestety liczyć się z tym, że on może na coś zapaść, a wtedy co? Przecież go nie oddajemy,m tylko leczymy, walczymy itd :)
Absolutnie nie chcę tu nikogo zniechęcać, tylko naświetlam problem. Tym bardziej,ze rozmawiałam w zeszłym tygodniu ze znanym weterynarzem, który był ostatnio na konferencji we Wrocławiu i opowiadał mi, że tam na weterynarii stwierdzono, iż nie ma już nawet jasnego podziału na choroby wirusowe wśród kotów, bo wszystko tak szybko mutuje i się miesza, że lekarzom ciężko za tym nadążyć. Ale staramy się jak tylko możemy - bo przecież o to tutaj chodzi :) O pomaganie :)

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 13, 2011 11:36 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

Moja Tota całkowicie odpowiada opisowi i jest w Gliwicach.
Jak będzie jedynaczką (bo teraz jest w towarzystwie trzech moich kotów) to zapowiada się na rozpieszucha. Z innymi kotami dogaduje się wspaniale. Miałam ją trzy tygodnie w osobnym pokoju i za każdym dotknięciem zaczynała mruczeć i barankować. Trzeba tylko trochę czasu żeby się zaaklimatyzowała w nowym domu bo z początku jest trochę wystraszona. Uratowałam ją z piwnicy w której mieszkała przez całą zimę.
Jest po operacji (dzięki dziewczynom z forum , FB i mojego bloga, które w sumie sfinansowały kosztowną operację zszycia przepony płucnej) i sterylce aborcyjnej. Jest bardzo wdzięczną koteczką chociaż z początku była dzikuskiem płochliwkiem. W tej chwili jest już zdrowa, psoci, baraszkuje i broi :mrgreen: Zaufała całkowicie :) Ma około roku.

Jej wątek tutaj -->

viewtopic.php?f=1&t=120891&start=615

Historia choroby zaczyna się mniej więcej tutaj -->

viewtopic.php?f=1&t=120891&start=330

I zapomniałam dodać, że jest w typie egipskiego kota tylko czarna :mrgreen:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 13, 2011 11:47 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

Ta koteczka przebywa tymczasowo w jednej z lubińskich lecznic, za kilka dni, jeśli nie znajdzie domu, trafi do schroniska.
To śliczna domowa i ufna koteczka, która być może uciekła z domu lub ktoś ją na ulice wywalił.
Kicia jest do adopcji na cito :(
Kicia jest młoda, ma ok. 3 lata.
Nic więcej o mi niej nie wiadomo.

Obrazek

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon cze 13, 2011 11:48 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

Co do kocich chorób to oczywiście rozumiem :). Kotek będzie regularnie odwiedzał weterynarza i przecież nie wyrzucę go, gdy zachoruje, tylko będę dbać i leczyć. Mam takie "Elmirkowskie" zapędy do kochania i tulenia, dlatego tak ważny jest dla mnie kot pieszczoch.
Co do rudaska - rozumiem, że jest mu potrzebny dom, ale dla mnie absolutnym priorytetem jest kastracja / sterylizacja. Dlaczego? No więc... mój mąż jest przeciwny ingerowaniu w naturę i kastracji psów/kotów [sic!] :evil: . Po co mam się denerwować jego podejściem jeśli mogę adoptować kotka, u którego ten 'problem' jest już z głowy. Oczywiście na konto fundacji czy domu tymczasowego przeleję darowiznę, żeby pokryć lub zwrócić koszty zabiegu.

agnieszka1980

 
Posty: 7
Od: Pon cze 13, 2011 6:32

Post » Pon cze 13, 2011 11:51 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

No i jakby co to zapraszam w odwiedziny do Totusi :ok:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 13, 2011 11:51 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

Absolutnie zgadzam się z tym,że kot może zawsze zachorować, tak jak z ludźmi, pewności się nie ma,że dożyje sędziwego wieku i odejdzie ze starości za TM.Ludzie boją się białaczki, jak ognia, a ja mam dwa koty z FeLV+ i gdyby nie test PCR ( który kotom robi się rzadko, jest dość kosztowny) nikt by nie powiedział,że mogą być chore.BO NIE SĄ! Są tylko nosicielami wirusa jak tysiące kotów, których nigdy nie przebadano.Oczywiście, że prawdopodobieństwo zachorowania u mojej byłej tymczaski Toli jest mniejsze niż u innych kotów, bo znalazłam ją, kiedy miała 6 tygodni.Zero pcheł, świerzbu, kk, nic.Była grubiutka, miała piękne futerko.Nie dam jednak głowy,że nie siądą jej nerki ( odpukać!), albo cokolwiek.Mój Zuś był bardzo chory i intensywne leczenie nic nie pomagało.Sądziłam,że nie znajdzie domku.Znalazł i to świetny.wyciął numer i ..wyzdrowiał.Moim zdaniem najważniejsze jest unikanie stresu.Znowu, jak z ludźmi.Dobry dom, szczęśliwy kot, a ryzyko zachorowania jest mniejsze.
Szczerze radzę dwa koty, naprawdę.Zwłaszcza, jeśli mają zostawać same wiele godzin.Nie chodzi tylko o koty, ale i ludzi.Dwa koty to większy spokój, mniej bałaganu w mieszkaniu, a kuweta jedna.Koszt niewiele większy.Słowo.Kilka osób namówiłam na dwupak i przyznają mi rację.Pomyślcie o tym.Z tym,że są jedynacy,nie tolerują innych zwierząt, ale miałam taką tylko raz.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56212
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 13, 2011 11:52 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

agnieszka1980 pisze:Co do kocich chorób to oczywiście rozumiem :). Kotek będzie regularnie odwiedzał weterynarza i przecież nie wyrzucę go, gdy zachoruje, tylko będę dbać i leczyć. Mam takie "Elmirkowskie" zapędy do kochania i tulenia, dlatego tak ważny jest dla mnie kot pieszczoch.
Co do rudaska - rozumiem, że jest mu potrzebny dom, ale dla mnie absolutnym priorytetem jest kastracja / sterylizacja. Dlaczego? No więc... mój mąż jest przeciwny ingerowaniu w naturę i kastracji psów/kotów [sic!] :evil: . Po co mam się denerwować jego podejściem jeśli mogę adoptować kotka, u którego ten 'problem' jest już z głowy. Oczywiście na konto fundacji czy domu tymczasowego przeleję darowiznę, żeby pokryć lub zwrócić koszty zabiegu.



I o to chodzi :ok: Bardzo popieram wymyk z wyciętym zwierzakiem - faktycznie po co się chłopak ma stresować i po co ma być wojna w domu skoro kot może być już po zabiegu i nawet nie będzie dyskusji wtedy :)

Pan Żul jest wykastrowany, Tota jest po sterylce :) Jak coś to zapraszamy do Gliwic :) Możemy się nawet umówić na jeden "obajzd" po naszych kociakach jak coś - jestem w kontakcie z Amanda, więc można zgrać terminy.

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 13, 2011 11:54 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

Gosia B pisze:
agnieszka1980 pisze:Co do kocich chorób to oczywiście rozumiem :). Kotek będzie regularnie odwiedzał weterynarza i przecież nie wyrzucę go, gdy zachoruje, tylko będę dbać i leczyć. Mam takie "Elmirkowskie" zapędy do kochania i tulenia, dlatego tak ważny jest dla mnie kot pieszczoch.
Co do rudaska - rozumiem, że jest mu potrzebny dom, ale dla mnie absolutnym priorytetem jest kastracja / sterylizacja. Dlaczego? No więc... mój mąż jest przeciwny ingerowaniu w naturę i kastracji psów/kotów [sic!] :evil: . Po co mam się denerwować jego podejściem jeśli mogę adoptować kotka, u którego ten 'problem' jest już z głowy. Oczywiście na konto fundacji czy domu tymczasowego przeleję darowiznę, żeby pokryć lub zwrócić koszty zabiegu.



I o to chodzi :ok: Bardzo popieram wymyk z wyciętym zwierzakiem - faktycznie po co się chłopak ma stresować i po co ma być wojna w domu skoro kot może być już po zabiegu i nawet nie będzie dyskusji wtedy :)

Pan Żul jest wykastrowany, Tota jest po sterylce :) Jak coś to zapraszamy do Gliwic :) Możemy się nawet umówić na jeden "obajzd" po naszych kociakach jak coś - jestem w kontakcie z Amanda, więc można zgrać terminy.


Jak najbardziej jestem za :ok:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 13, 2011 11:58 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

Rudaska wykastruję, jeżeli go zechcecie.Nie oddaję dorosłych kotów bez sterylizacji, robię tak tylko w przypadku kociaków.
Nieważne, który kot znajdzie dom, każdemu jest on potrzebny.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56212
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 13, 2011 12:04 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

Mojej bezdomnej kici watek jest tutaj viewtopic.php?f=13&t=128527
Obrazek

katarina75

 
Posty: 109
Od: Wto wrz 08, 2009 10:22
Lokalizacja: Żory

Post » Pon cze 13, 2011 13:37 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

Moja Kapucha odpowiada opisowi :D
Dorosła (2- 2,5 roku), miziasta, ale spokojna. Zero psocenia, sto procent okupacji kolan :D
Zdrowa, zaszczepiona, wysterylizowana, zaczipowana.
Ma tylko jeden brak: nie ma kła. Ktoś jej na rynku przykopał, złamał ząb, resztki trzeba było usunąć :(
Jest ładna, przy jedzeniu nie kaprysi (choć surowiznę kocha najbardziej). Potrzebuje spokojnego kąta, gdzie rozkwitnie.
A Kapuchy w domu nigdy dość :mrgreen:
Na Śląsk dowiozę.

Baner Kapuchy w moim podpisie.
ObrazekObrazekObrazek


_________________

marija

 
Posty: 2315
Od: Czw gru 28, 2006 22:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 18, 2011 9:56 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

Coś tu ucichło :|
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob cze 18, 2011 16:53 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

Zapraszam do zaglądnięcia do tego wątku :) : viewtopic.php?f=13&t=127236

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 18, 2011 17:00 Re: Adoptuję kota (ŚL K-ce i okolice // lub z dowozem na ŚL)

domek sie nie odzywa :?:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości