caldien pisze:Dziewczyny, czy któraś może zrobić wizytę przedadopcyjną dla kota z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=126210 ?
(jeśli tak, proszę, skontaktujcie się z kaja555)
Betbet pisze:mpacz ja pracuję w WP, mamy 2 siedziby w Gdasku. pod obydwiema są dokarmiane kotki z PG, ale nie sa sterylizowane chyba. Więc kwestia gdzie był mały kotek... Gdyby leżał gdzieś u nas centralnie rpzed firmą ktoś by go zabrał, ostatnio pracownicy wzięli 6 kociaków. nie ma znieczulicy, ale wszyscy też kociopsiolubni zakoceni i zapsieni. Dlatego czasem zostaje tylko dokarmianie i zostawianie wody w upały:/
Weekendy wolne, nie ma tam wtedy praktycznie nikogo.
magradz pisze:Pani znalazła małego kociaka, ma 5 dni:
----------------
Witam serdecznie !
Szanowni Państwo pisze do Państwa z taką ogromną prośbą , wychodząc na dwór późnym wieczorem z moim psiakiem znalazłąm malutkie kocie nieszczęście . Maluch jest ślepy , czekałam że może matka przyjdzie po niego ale niestety tak się nie stało .Nie potrasfiąc przejść obojętnie koło tak bezbronnego malucha wziełam go do domu , wczoraj byliśmy z nim u weta i jak na razie jest wszystko ok , wet określił ze mały ma około 5 dni . Niestety nie mogę małego zatrzymać ponieważ mam w domu już dwa psy i nie stać mnie finansowo na utrzymanie kota. Moja prośba czy możecie dać temu maluchowi dom tymczasowy lub stały . Ja od poniedziałku idę do pracy i taki maluch by musiała zostawać sam przez 8 godzin . W razie czewgo podaję mój nr telefonu :
-------------------
Nr telefonu i mail na priva/mail
edit: Kociak jest w Rumii. Pani była u weta, ma mleko dla kociąt, karmi malucha co dwie godziny.
Sytuacja jest na razie opanowana. Ale Pani może przetrzymać kociaka tylko kilka dni.
BinaDina85 pisze:A dlaczego wet nie uśpił tego kociaka? Przecież on jeszcze jest taki malutki, ślepy i głuchy, jeszcze można to zrobić! Tym bardziej skoro tyle kotów czeka na adopcję, a ze świeca szukać osoby chętnej do odchowania takiego małego 'zasrańca'.
mpacz78 pisze:Chodzi o WP na Traugutta, przy akademikach, ten kociak miał podobno bezwładny tył, prawdopodbnie uległ wypadkowi, mam nadzieję, że nie umiera gdzieś w krzakach![]()
Chodzi tylko o to, że jak się widzi zwierzę w takim stanie ze sparaliżowanym tyłem, leżącego to zamiast robic zdjęcie i wysyłać je do jakiejs organizacji, bierze się kota w karton, w cokolwiek i niesie do weta, choćby po to aby uśpić jeśli nie widać szans na wyleczenie.
jarekm pisze:Nawet zadanie śmierci kosztuje - od 50 do 100 złotych.
mirmilka pisze:Uśpienie slepego kotka kosztuje 5-10 zł.













mpacz78 pisze:Mam nadzieję, że osoby będące na zdjęciach nie mają nic przeciwko, że zamieszczę zdjęcia
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości