Daina - dobra starość w kochającym domu. Odeszła.

Cindy pisze:I jak kotusia po sterylce

Wszystko poszło dobrze. Czekając na zakończenie sterylki udało nam się złapać
rudego, malutkiego kociaka przy bardzo ruchliwej ulicy.

Daina niestety wyswobadza się z kołnierza.
Ma co prawda jeszcze założony kaftanik,
ale już w kontenerku udało jej wyrwać kawałek wałeczka.

kotika pisze:
Cindy pisze:I jak kotusia po sterylce

Wszystko poszło dobrze. Czekając na zakończenie sterylki udało nam się złapać
rudego, malutkiego kociaka przy bardzo ruchliwej ulicy.

Daina niestety wyswobadza się z kołnierza.
Ma co prawda jeszcze założony kaftanik,
ale już w kontenerku udało jej wyrwać kawałek wałeczka.

Jak ładna, tak niesforna :wink:

Koteczko, nie sprawiaj Dużej kłopotów :ok:

A kaftanik to markowy? Bo jak nie to się nie dziwię że ściąga

JaEwka pisze:A kaftanik to markowy? Bo jak nie to się nie dziwię że ściąga

Myślisz, że nie toleruje podróbek?
Ale podroby chyba jada :ryk:

Fanszeta pisze:
JaEwka pisze:A kaftanik to markowy? Bo jak nie to się nie dziwię że ściąga

Myślisz, że nie toleruje podróbek?
Ale podroby chyba jada

A cioteczki mało uważnie czytają.
Daina ściąga nie kaftanik a klosz, mimo że klosz z modnym obrębkiem. :lol:

W kaftaniku Daina jest nieruchawa, ale i tak rozlizała i ściągnęła wałeczek, który chronił szwy.
Dziś na kontroli u weta musiałam tej małpie kupić nowy kaftanik o 1 numer mniejszy.
Mam nadzieję, że teraz nie będzie sięgać pod kaftanik.
Czuje sie teraz bardzo skrępowana i przypomina serdelka. Postaram się o fotki.

A tak w ogóle, to komu prześliczna trikolorkę ? :1luvu:

Daina zapłonęła miłością do wszystkich kotów.

Było noski-noski z Alexem, ale on miał dość i zaburczał.
Daina siedziała pod drzwiami i próbowała, jak tylko otworzę dać dyla
zasuwała do najbliższego kota i dawała buzi. Chciał-nie chciał. :wink:

Do czasu jak zobaczyła Alika, wtedy przestała chcieć wychodzić.

Zrobiła za to rzecz niebywałą: zajęła miejsce leżące Alexa.
Było to miejsce na koszu z ciuchami do prania.
Zwinęła się w precelek i leży, przyszedł Alex, posyczeli i Alex ustąpił.

Daina strasznie też wyrywała się do kociąt, wyciągała szyję aby je polizać. :1luvu:

dobre, fajne wieści!

Ale ona musi być kochana :1luvu:

JaEwka pisze:Ale ona musi być kochana

Super kochana. Oprócz tego, że zajęła miejsce Alexa i nie chce oddać.

Oprócz tego, że cały czas próbuje poprzez kubrak dostać się do rany. :evil:

To był nowy kaftanik,który kiedyś kupiłam i okazał się za mały.
Teraz ma na środku pełno małych dziureczek. Inne są dla nie za duże.
Nie kupię nowego, bo to koszt 20 zł. Naszyję jej łatę, będzie miała cerowany kaftan. :twisted:

Daina wzięta na kolana wtula się i zaczyna tak mruczeć, tak mruczeć... :1luvu:

kotika pisze:
JaEwka pisze:Ale ona musi być kochana

Super kochana. Oprócz tego, że zajęła miejsce Alexa i nie chce oddać.
Oprócz tego, że cały czas próbuje poprzez kubrak dostać się do rany.
To był nowy kaftanik,który kiedyś kupiłam i okazał się za mały.
Teraz ma na środku pełno małych dziureczek. Inne są dla nie za duże.
Nie kupię nowego, bo to koszt 20 zł. Naszyję jej łatę, będzie miała cerowany kaftan.
Daina wzięta na kolana wtula się i zaczyna tak mruczeć, tak mruczeć...

Biedna Daina - swiadectwem jej ubostwa bedzie pocerowany kaftan :roll:

Zrob jej fotke w tym pocerowanym kaftaniku - moze ktos sie nad nia zlituje i szybko znajdzie domek :wink:

Kochana, słodka kotka.

Pocerowany kaftanik, czy nie - byle spełniał swoją rolę.

jaaana pisze:Kochana, słodka kotka.

Pocerowany kaftanik, czy nie - byle spełniał swoją rolę.

Narazie jeszcze nie ceruję, choć dziurki są. :wink:

To dlatego, że Daina już tak intensywnie nie liże brzuszka.
Dalej jest nieruchawa, bo kaftanik ją krępuje, ale przestała go dziurawić.
A taka biedna Daina dzięki wam nie była. Sterylkę i badania zapłaciłam z jej "posagu".

Serdecznie za to wszystkim dziękuję. :1luvu:

Daina to przekochana koteczka. Wzięta na kolana mruczy, przytula się do człowieka.
Jeśli nie mam czasu, to chodzi za mną i ociera sie o moje nogi, albo podskakuje,
podstawiając mi główkę do głaskania.
W sobotę lub niedzielę będziemy zdejmować szwy. Daina coraz bardziej lubi Alexa.

Super, że kotki się zaprzyjaźniają. Dzisiaj je odwiedzę i sprawdzę, czy to wszystko, co pisze Kotika, to prawda :wink:

Fanszeta pisze:Super, że kotki się zaprzyjaźniają. Dzisiaj je odwiedzę i sprawdzę, czy to wszystko, co pisze Kotika, to prawda

No to czekamy na potwierdzenie :mrgreen:

JaEwka pisze:
Fanszeta pisze:Super, że kotki się zaprzyjaźniają. Dzisiaj je odwiedzę i sprawdzę, czy to wszystko, co pisze Kotika, to prawda

No to czekamy na potwierdzenie

Może fotorelacja by się przydała? Bo tak na słowo wierzyć...
:wink:

Daina - dobra starość w kochającym domu. Odeszła.

Kto przegląda forum