
Jak na chorego kotka to i tak dzielnie daje sobie rade. I pewnie wszyscy trzymają kciuki za "oby jak najdłużej".
Zrobiła Pani dla niego wszystko co można było

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anna Kubica pisze:Trzymamy z całych sił![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
..wiersz Franciszka Klimka dla Pani Andzeliki i obecnych opiekunów Kubusia....
Kocie mamy
K o t y. Blisko człowieka, a przecież
jakże często ich los łzy wyciska.
Dobrze chociaż, że są na tym świecie
Wysłanniczki świętego Franciszka.
Strudzone własnym ciężkim życiem,
oszczędzające na jedzeniu,
wychodzą wieczór, aby skrycie
ulżyć kociętom w ich cierpieniu.
Od ust odjęte resztki jadła,
kupione za ostatnie grosze,
zaniosą kotce, by nie padła
– wzruszone małych kociąt losem.
Sercami otwierają bramy
człowieczych sumień – gdy zamknięte –
anonimowe Kocie Mamy,
niedocenione Kocie Święte.
Nie znajdą miejsca na pomnikach,
i c h na cokołach nie ujrzycie
w piwnicach, szopach i śmietnikach
ratują smutne kocie życie.
Z całego serca je pozdrawiam;
życzenia składam im najszczersze
i im to własny pomnik stawiam
moim serdecznym dla nich wierszem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, puszatek, Szymkowa, Wilojoa i 110 gości