Robin -dżentelmen z działek szuka domku.NIEAKTUALNE

Moje sie nie biją i nie krzyczą mam wszystkie po kastrowane .Tylko ze one tak się gonią zakrętów nie wyrabiają , każdy chce być pierwszy i mają drapaki do sufitu i zeskakują z góry

.Tylko wariacje im w głowie a tłumacze zabawy w dzień to i na dole mniej słychać , ale jakby grochem o ścianę . :mrgreen:

, nie raz rozkładam kołdry na podłodze kiedyś córa weszła i się pyta a tu co przeprowadzka a ja nie koty się bawią . :mrgreen:

myślę, że możesz podpytac sasiadów, czy nie jest zbyt głośno.
Ja zapytałam i powiedzieli, ze słyszą tylko szczekanie psów.

To sa ludzie co nie lubią zwierząt , miałam kwiaty kiedyś na balkonie to im przeszkadzało bo nieraz liść spadł , karmik im też przeszkadzał

.To wole tego tematu nie poruszać jak sami nie zaczną ale często jest u mnie z nimi młynek , każde nie wychodzące takie wariaty .Coś zacznę a tamci może zaczną się przysłuchiwać i dopiero będzie

.

ops, to faktycznie, nie ruszaj g... bo śmierdzi

inga.mm pisze:
taizu pisze:
lidka02 pisze:Jak myślicie ma kotek szanse znaleźć domek , teraz jest i będzie coraz więcej kociąt a ten z tą chorobą .

Moim zdaniem kot ma marne szanse na dożycie do jutra Domek to mglista przyszlość

który kot nie dożyje jutra? Robin? czy kot od tego gościa?

Kotek od gościa. Chociaz podobno zaczął jeść to mleko...

tak myślałam, tylko przeskok myślowy był duży i nie byłam pewna czy dobrze zrozumiałam.

Moje koty głupieją a Robinek na działce sam , pewnie z chęcią by się wtulił na kolanka biedactwo.

Jak tamten chłopak będzie mu dawał mleko od krowy to kicię wykończy , moje mają po mleku biegunkę nie daje im go wcale .

Dziewczyny ile u was kosztuje całkowite badanie zeby z twierdzić na co kot jest uczulony , bo mam takiego jednego .

objawy proszę.
Jak rozmawiac z wetem, jeśli nie wiem w jakim kierunku?
Odpadam juz od pionu, jutro będę czytać

Więc mam kociaka 2 letniego ze stacji benzynowej wyglądała strasznie tak za kołtuniona , zabrałam ją i było nawet z nią nie źle ale po jakimś czasie ciagle coś jej było , a to oczy a to strupy na pyszczku , wet powiedział że to była ta pęcherzyca liściasta i że ona ma wszystkie rzadkie choroby .A teraz walcze od pół roku bo ma ciągle rany najpierw miała malutkie na łapkach , potem na szyi a to tak jak dłoń prawie cały czas jest na zastrzykach zasuszających i żeby ją nie swędziało .Chodziła w golfiku i się zagoiło a teraz ma na głowię na samym środku to taka rana nie gojąca się cały czas siączy i się szybko powiększa

.Kot ma na imię Grażyna jest cudowna bardzo drobna waży tylko 2 kilogramy nie chce nic jeść tylko suchy ja daje jej purine bo po innym jeszcze gorzej .Była przez dwa tygodnie na specjalnej karmię dla alergików ale to nic nie dało .I wet powiedział że będzie musiała mieć badania na co jest uczulona bo nie dajemy rady a zwierzę się męczy i że badania kosztują 400zł u was też są takie ceny .Ona nie miauczy tylko beczy jak koza , jest wspaniała.

Zdjęcia Robinka (miniaturki po kliknięciu otworzą się w dużym rozmiarze)

Teraz też dostała zastrzyki i wet powiedział ze badania można dopiero zrobić po 6 tygodniach ale musi cały czas być bez zastrzyków , a ja się boje czy tak długo wytrzyma bo znów się drapię i jest już malutka ranka na szyi .Jest odpchlona więc na pchły nie jest uczulona bo nie ma , skąd te choroby się biorą .Mam też psy i mi one nie chorują a kociaki , to biedaki .....