Zwierzę, a świadomość społeczna. Jakieś pomysły?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 10, 2011 20:41 Zwierzę, a świadomość społeczna. Jakieś pomysły?

Od jakiegoś czasu z tęsknoty za własnym kotem czytam forum. No, wiecie na zasadzie ,,nie mam kota na codzień to chociaż sobie pooglądam cudze ”. :lol: Na początku to była czysta rozrywka, wchodziłam wyrywkowo na różne wątki, oglądałam koty i tyle. I sama nie wiem, kiedy zagłębiłam się w morze kociego cierpienia. Okazało się, że nie wszystkie historie kończą się dobrze, że często mimo najlepszych chęci nie można pomóc i że niestety ludzie potrafią skrzywdzić zwierzę tak, że na miano człowieka przestają zasługiwać.
A co jeszcze istotniejsze okazało się, że ja, kocia niewolnica od 10-ego roku życia tak naprawdę o kotach nie wiem nic. 8O W moim domu rodzinnym mieszkają teraz dwie buraski, nasza pierwsza, ukochana persiczka jest już za TM. Rodzice ogromnie kochają dziewczyny, nawet, kiedy jestem akurat w domu(a studiuję w innym mieście) to,,dzieci”, a nie ja, są zawsze na pierwszym miejscu. Ale muszę im wiercić dziurę w brzuchu, żeby je zaszczepić, żeby zabezpieczyć okna, (które aktualnie po prostu nie są otwierane), żeby zwracać większą uwagę na karmę.
Kiedy parę lat temu znalazłam na ulicy małego płaczącego kociaka, nie dużo myśląc zapakowałam malucha do siatki i zaniosłam do schroniska, co wydawało mi się wtedy najlepszym możliwym rozwiązaniem. Dopiero w schronisku uświadomiono mnie, że chory kociak nie ma tam szans. Wróciłam z małym do domu i okazało się, że jak się podzwoni, poprosi o pomoc to jednak da się coś zrobić. Kotek powędrował do DT, a później został między innymi za pomocą Miau, jeszcze zanim tu trafiłam, wyadoptowany.
Zmierzam cały czas do tego, że masa błędów wynika z niewiedzy. Zwierzę może dostać każdy, a tak naprawdę mało, kto potrafi się nim właściwie opiekować. I zastanawiam się, czy, i co można by z tym zrobić. Jakieś akcje edukacyjne? Wolontariusze uczący dzieci, że kotek/piesek nie jest zabawką i że opieka nad nim nie kończy się na wystawieniu miski z jedzeniem? I co indywidualnie możemy zdziałać, żeby nie wzieto nas za fanatycznych misjonarzy? :wink:
Jakkolwiek patetycznie to ,,zabrzmi” dopóki nie zmieni się mentalności społeczeństwa, ratując poszczególne koty leczymy tylko objawy choroby, a ona spokojnie rozwija się dalej.
Będąc niepoprawną optymistką wierzę, że można wpłynąć na ludzi. Kto kiedyś słyszał o segregacji odpadów? Oszczędzaniu energii, wody? Oczywiście nie jest to powszechne, ale paru ludzi, w tym mnie, udało się wytresować.
:wink:

karishma

 
Posty: 139
Od: Nie sty 23, 2011 19:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2011 11:25 Re: Zwierzę, a świadomość społeczna. Jakieś pomysły?

Cóż edukacja i uświadamianie, nie tylko dzieci. Uważam, że powinny być takie ścieżki edukacyjne. Od podstawówek i przedszkoli bym zaczęła. Pomysł ciekawy, ale niezwykle pracochłonny a na jego efekty trzeba będzie długo poczekać...
Obrazek

kokocha

 
Posty: 950
Od: Pon maja 23, 2011 9:06
Lokalizacja: Poznań




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 85 gości