Miodalik pisze:Aniu ten Widzew to bardziej "moj" czy ten w okolicach Lodowej ? Smetana jest po drugiej stronie miasta...
Nie wiem, ktory to "Twój"

Widzew - wg zumi to okolice Przybyszewskiego, Puszkina, Ronda Sybiraków, Haszka - po przeciwnej stonie Puskina niż ryneczek.
Wczoraj wieczorem dopytałam o szczegóły, kociaki były widziane w piątek, późnej już nie, o miejscu, w którym je widziano też nic nie wiem - okolice przedszkola to termin dość szeroki... Kontaktu do osoby, ktoa je widziała - też nie ma..
Mam taką znajomą - specjalistkę od informacji ktoś - coś - gdzieś - kiedyś - ale zrób coś. Sama charakteryzuje się ogólną niemocą - nawet w kwestii szybkiego wykonania telefonu.Mamy kolejną prośbę o pomoc, też z Konstantynowa - pani ma 5 przygarniętych psów, chorą matkę wymagająca całodobowej opieki, i nie ma paracy. A za to staruszka sunia ma guza do usunięcia.... Uzgodniłyśmy, ze pomożemy - tak do 150zł..
Mało rzeczy mnie zatyka, ale dziś jednemu panu się udało - pan wziął 11 lat temu psa ze schroniska, pies ma tłuszczaka, od kogoś spotkanego na ulicy - nawet podał gdzie, róg Zielonej i Kościuszki (przyznać się proszę!!!) - dostał mój nr telefonu z informacją, że robimy operacje. Starałam się wyprowadzić go z błędu i przekierować na jakąś lecznicę - nie wiem, na ile skutecznie.
Pan nie prosił o pomoc, nic nie mówił o trudnej sytuacji materialnej - po prostu, dzwonił do schroniska, dowiedział się, że nie ma dożywotniej „gwarancji” na psa i zaczął szukać dalej. Przypuszczam, z gdybyśmy kontunuowali rozmowę, sprwa finanswania wyplynełaby. Starałam się mu uświadomić, że musi zabieg wykonać we własnym zakresie - tzn iść z psem do lecznicy i odniosłam wrażenie, że nawet nie wie o czymś takim, jak lecznica w jego okolicy…….