GD.Wyrzucony Herbatnik. Słodkie zakończenie, Pako ma dom.

KaleidoStar pisze:A to niedobra duża

Duże mają to do siebie, że czasem straszliwie dręczą koty. Zabierają im upolowane z trudem ptaszki i myszki. I gdyby to jeszcze same zjadły, dałoby się zrozumieć. Ale wypuszczać takie smakołyki, to się w głowie nie mieści normalnemu kotu.
Pozdrawiam cioteczki i Dishdashka.
Miły i kochany Herbatniczek :kotek:

Fanszeta pisze::kotek: Duże mają to do siebie, że czasem straszliwie dręczą koty. Zabierają im upolowane z trudem ptaszki i myszki. I gdyby to jeszcze same zjadły, dałoby się zrozumieć. Ale wypuszczać takie smakołyki, to się w głowie nie mieści normalnemu kotu.
Pozdrawiam cioteczki i Dishdashka.
Miły i kochany Herbatniczek

Herbatniczku, spróbuj Dużych przekupić. Jak coś złapiesz, to pierwszą zdobycz im przynieś, tylko... w takim stanie, żeby im nie uciekła, bo to niezdary, sami nie złapią. Ale jak dostawa będzie pod nos, to może spróbują i zrozumieją, że myszki są super delicje.
Pozdrawiam
Dosieńka polująca jedynie na muszki

No tak. Pojechał sobie biedny koteczek na wywczas jakiś. A tu co? Duża się do wszystkiego wtrąca! A to tego nie wolno, a to tamtego. Oj, ciężkie to kocie życie, ciężkie...

Nie mogę wchodzić na ten wątek, bo zakochuję sie w Dishdashku.
Białe koty to moja pięta achillesowa, niestety.

Herbatniczku, twoja duża dobrze zrobiła, bo taki ptaszek to też kot,
tylko w innym "ubranku" i powinien sobie pod niebem latać, a ty karmuszki masz dosyć.
Ciesz sie wolnością, tylko nie odchodź daleko, bo kto będzie cię tam szukał, jak się zgubisz?

o Herbatniczku żadnych wieści, fotek też nie uświadczysz...

a ja na kolanach mam miaukolącego kociego dzieciaka, który michę ma pełną, ale czego - kociego jedzenia, fuj! - a tu by się świeżego kurczaczka chciało albo rybki!
kurcze, jak go nie przyzwyczaję do jedzenia karmy, to z adopcją będzie kłopot :roll:

dla fanklubu Dishdashka załączam zdjęcia (uprasza się o trzymanie kciuków za adopcję!)
Obrazek

To niesamowite, ale przez te 10 dni on się nieźle wyciągnał...

Nieżle się "wyciągnął", ale chudzieńki wygląda bardzo.
Czy on ma taki szary nalot sierści, czy powinnaś go wykąpać ?
Kciuki trzymam cały czas za malucha. :ok:

myrzapl pisze:
To niesamowite, ale przez te 10 dni on się nieźle wyciągnał...

Rączki jak u gekona :lol:

Super, super :kotek:

Boszszsz jaki cudny... :1luvu:

Moje marzenie

ale te moje by go zjadły :roll:

Ależ piękny, no do schrupania....Lubię takie w typie orientów koty :1luvu:

Ale Dishdashek ma widoki

A z niego też niezły widoczek, łapki dłuuuuugie i to poważne spojrzenie. :ok:

za fajny domek dla niego.
A u Herbatniczka wszystko OK, wychodzi na zewnątrz, ale trzyma się mamy i domu, w nocy nie urządza żadnych eskapad, tylko śpi w łóżku, grzeczny jest taki, że szok. Dostałam jego zdjęcie wyłożonego na środku kuchni i ledwo dychającego w upał. Ale zdjęcie komórkowe, rozmazane, nie nadaje się do wstawienia. Jak pojedę, to porobię tyle zdjęć, że będziecie miały dosyć :ryk:

no to czekamy czekamy!
dobrze że naocznie sprawdziłam Herbatniczkową piękność, bo tak to by człowiek w nieświadomości żył :wink:

Fanszeta pisze: Jak pojedę, to porobię tyle zdjęć, że będziecie miały dosyć

A kiedy jedziesz? :twisted:

Wakacji mi się chce :ryk:

Jak dostanę ze 2-3 dni urlopu, to w przyszłym tygodniu. Mnie też się chce wakacji :!:

Ciocia myrzapl napisała: dobrze, że naocznie sprawdziłam Herbatniczkową piękność, bo tak to by człowiek w nieświadomości żył. Jak przyjemnie czytać takie wpisy, zaraz się kotu wszystkiego chce. A w Białowieży jest fajnie, tyle drzew do drapania i cała ściana z drewnianych bali. Dużo trawy i krzewy malin. Żaby, jaszczurki, muchy, super,tyle smacznych przekąsek w jednym miejscu. Ale duża się krzywi, ona woli maliny

Fanszeta pisze:Jak dostanę ze 2-3 dni urlopu, to w przyszłym tygodniu. Mnie też się chce wakacji

Pakuje kostium kąpielowy :twisted:

GD.Wyrzucony Herbatnik. Słodkie zakończenie, Pako ma dom.

Kto przegląda forum