-do domku pojechała dziczka buraska schroniskowa - kotka prawdziwa dzika dzicz Piotrek po długich i ciężkich cierpieniach załadował ją do klatki - kotka pojechała do Jaagi i u niej zostanie na stałe jako kotka wolnozyjącao-dochodząca z miejscem do spania, opieką i jedzonkiem
boks po kici wydezynfekowałam, ale nie nie zdążyłam umyć więc bardzo proszę o to jurzejszy dyżur ranny
- jak Gosia pisała Pysia maleńtas już u Gosi w DT
- jak Marta pisała przyjechała kotka - przy boksie wisi kartka, nie znam jej charakteru - w boksie spoko, ale mi uciekła i dobrze że był Piotr złapał ją ale warczała jak diabli - do innych kotów nastawiona pozytywnie w miarę chyba - kicia ma tasiemca trzeba ją koniecznie odrobaczyć, potem sterylka a potem zobaczymy co



Myślę, że gdyby została tam dłużej mogłoby się to bardzo źle skończyć. Z tego co zauważyłam przez te kilka minut, które z nią spędziłam kota chyba nikogo się nie boi, ani psów ani ludzi, do dzieci podbiegała, jak zauważyła, że nie mam nic wartościowego do jedzenia to przestała się mną interesować i podbiegała do ludzi czekając chyba na jedzonko. Będe się rozglądać po osiedlu za kociętami; nie wyobrażam sobie, że mogą gdzieś tam być i głodne na nią czekać 

