Witam wszystkich

Postanowiłam założyć nowy temat aby podzielić się z Wami swoim doświadczeniem.Mam 5letnią kotke wabi się Tosia jakiś czas temu bawiła się na podwórku , coś ją przestraszyło chciała wskoczyć na drzewo i niefortunnie spadła. Miała problemy z chodzeniem po któtkim czasie wogóle przestała chodzić . Zrobiliśmy zdjecie rentgenem na którym podobno nic nie było widać.Lekarze w dwóch lecznicach w Łodzi nie wiedzieli czy znów zacznie biegać. Otrzymywała zastrzyki i jakąś kroplówke no ale nic się nie zmieniało może mniej ją bolało .Po kilku dniach znajoma mojej koleżanki dała mi namiary na fizjoterapeute który jej psiakowi z padaczką zrobił akupunkture . I tak po 3 spotkaniach nasz kot zaczoł przeplatać łapkami. A teraz zaczyna normalnie chodzić . Pisze to wszystko po to abyście szukali innych form leczenia dla Waszych zwierzaków co prawda do końca Tosia otrzymywała zastrzyk z nivalinu , to napewno akupunktura ,pole magnetyczne i jeszcze jeden zabieg nazwy nie znam pomogło jej bardzo, a koszt leczenia nie był zabójczy dla kieszeni.
A to nasza Tosia z igłą, jakość nie zachwyca


Pozdrawiam