Trzy czarne koty i czasem tymczasy

Będzie dobrze, Malutka na pewno wszystko super zniesie i ekspresem dojdzie do siebie :ok:

. Koniecznie zdaj relację ! :ok:

Dzięki babajago

E tam, od razu dzielna :oops:

Tak mi się akurat wszystko na łeb zwaliło na raz :mrgreen:

Ale dam radę, bo jak nie ja to kto? jak to zwykła mawiać Sol :ok:

Jasdorku, będzie dobrze - trzymamy kciuki :ok:

jasdor pisze:Ale dam radę, bo jak nie ja to kto? jak to zwykła mawiać Sol

Ja jeszcze dodaję "... i jak nie teraz, to kiedy?" :mrgreen:

Będzie dobrze, będzie :ok:

Wodę może mieć cały czas, trzeba tylko trochę uważać po zabiegu na wodę właśnie ale to juz wetka powie.
Kciuki są :ok:

Mala dostała chyba nastepna ruję :crying:

Ja sie normalnie pochlastam. Teraz dopiero, jak ja wzięłam na ręce to od razu tyłek wypięła i grucha, jak gołąbek :conf:

No to Malutka wyczuła moment, nie ma co. :twisted:

Może trzeba dać jej coś na wyciszenie i wtedy będzie pewność, że rujka się już nie pojawi. Wiem, że to nie jest zdrowe, ale jednorazowo można chyba podać, ja Loli dałam Promon Vet.

Coś mi się zdaje, że ze sterylki nici :evil:

Ona ma te rujki strasznie cichutkie i króciutkie - dwa dni i po wszystkiemu. Tylko dlaczego zawsze w nieodpowiednim momencie ? :twisted:

Panna nie chce być krojona

. Nic jej nie mówiłaś, ale ona doskonale wie co się święci.
Mnie wetka mówiła, że po rujce też warto kilka dni odczekać, żeby wszystkie te narządy doszły do siebie i się obkurczyły.

jasdor pisze: Teraz dopiero, jak ja wzięłam na ręce to od razu tyłek wypięła i grucha, jak gołąbek

Jasdorku, co się dziwisz? Kicia chce sobie pogruchać po raz ostatni :ryk:

Nie śmiej się dziadku z cudzego..... :ryk:

To nie jej wina, to wetka wybrała zły termin :ryk:

O rety! I w tym cały jest ambaras, żeby obie (vetka i Mała) i chciały naraz :strach:

Rujka nie jest przeszkodą w sterylizacji, można zerknąć tu : strona 8, post 317 http://www.dogomania.pl/threads/197618- ... ia-i-Kava-)))/page8 a komu się nie chce zerkać to cytuję ( dodam tylko, że w Kavę byłam osobiście zaangażowana, bo to "moja" koteczka, którą Agucha adoptowała)

"Obdzwaniam od rana okolicznych wetów... w tym w Rudzie Śląskiej i Chełmie... Póki co 6 niezależnych wetów - wszyscy są jednomyślni - "nie ma przeciwwskazań do ciachania kotki w rujce. Trzeba tylko bardziej uważać, bo macica jest twardsza i powiększona. Hormony nie mają tu nic do rzeczy.

Jest całkiem odwrotnie niż u psów, tym bardziej że Kava prawdopodobnie popadła w rujkę notoryczną..."

Ja też dzwoniłam do kilku wetów, innych niż Agucha, każdy mówił : ciachać

* śliczna ta Kava, co nie ?? i taka czarna :mrgreen:

, ale to nie specjalnie, tylko akurat ten sam problem

Moją starszą kotkę sterylizowałam tez podczas już takiej uporczywej ciągłej rujki. Macica była gruba, jak palec. Wszystko było OK. Ale nie wiem, co wetka na to powie. Może taki początek to jeszcze nic szczególnego.

jasdor pisze:Moją starszą kotkę sterylizowałam tez podczas już takiej uporczywej ciągłej rujki. Macica była gruba, jak palec. Wszystko było OK. Ale nie wiem, co wetka na to powie. Może taki początek to jeszcze nic szczególnego.

veci do których chodzę odradzają sterylke podczas rujki,osobiście nie ryzykowałabym :roll:

ale decyzja należy do was

Trzy czarne koty i czasem tymczasy

Kto przegląda forum