Nic z tego nie będzie

Włosy dęba mi stanęły jak mi napisała więcej...
- a więc co do sterylizacji to sa zastrzyki antykoncepcyjne od tego po za tym ona by chciała je raz dopuścić a potem wysterylizować
- miała kota rok którego przejechało auto (biedny kotek niech bryka za TM [*]

)
Także z tej adopcji nic nie będzie.
Edit: Pani jednak się upierała że bardzo chciałby kotki adoptować więc ją trochę uświadomiłam w kwestii rozmnażania i bezdomności. Chyba coś do niej dotarło, więc mam nadzieje, że jeżeli dostanie od kogoś kotki to nie przyjdzie jej pomysł rozmnażania.
Ostatnio edytowano Pt cze 10, 2011 12:05 przez
JaEwka, łącznie edytowano 1 raz