Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro cze 08, 2011 5:18 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Pasibrzucha pisze:Mała rozrabiara! Ma demonka w oczętach :twisted: A jednocześnie słodziak nad słodziaki ;)



Demonek to za mało, rzekłabym, że ma "kurwiki" w ochach :wink: . Można godzinami oglądać to, co razem wyczyniają.


Jak ostatnio byłam u weta, powiedział mi, że najwcześniejszy termin sterylizacji Julki to połowa września. Do tego czasu mała powinna być 2 razy zaszczepiona. I tutaj pytanie: kiedy mogę iść z nią po raz pierwszy do szczepienia? Jest odrobaczona, przybiera na wadze itp.
Nigdy nie zajmowałam się kotką i po prostu nie wiem jak z tą sterylką jest... Półroczną kotką można już iść ciachać czy poczekać do pierwszej rujki?

Iwona J

 
Posty: 304
Od: Śro wrz 22, 2010 7:06

Post » Śro cze 08, 2011 8:29 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Nasza wetka - nakazuje jednak poczekać do pierwszej rujki. Nie ma ryzyka, że zaciąży, ani w domu, ani na zewnątrz - więc też bym się wstrzymała, żeby małej dać rozwinąć się do końca. Zaszczepić już by ją można, ale to raczej musi zadecydować wet, bo to zaniedbany i niedożywiony kotek był. Może dobrze by było, żeby nabrałą jeszcze troche sił.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro cze 08, 2011 14:13 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Nie ma chyba potrzeby jej tak wcześnie ciachać, to nie kocur, nie będzie smrodzić ;) nasze wetki też optują za sterylką porujkową, żeby kotka mogła w pełni dojrzeć.

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 08, 2011 19:15 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Nasz wet też tak mówi.
A że energia malutką rozsadza, to normalna rzecz, dojrzewa :wink:

Zapraszam na pchli targ: viewtopic.php?f=27&t=128806
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro cze 08, 2011 19:47 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Bardzo Wam dziękuję za rady :1luvu: :1luvu:
Bardzo się cieszę że Julka bryka. Gdyby była dalej taka niemrawa jak po przyjeździe do mnie top miałabym wielki problem. A teraz tylko radość z oglądania psotników. Pierwsze szkody są, mała rozbiła słoik :roll: . Bardzo się zestresowała biedaczka

Iwona J

 
Posty: 304
Od: Śro wrz 22, 2010 7:06

Post » Sob cze 11, 2011 11:55 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Jeszcze jedno małe spostrzeżenie... Julcia ma krzywe nogi/łapki. I to nie jest wg mnie absolutnie wada tylko pierwszy raz mam do czynienia z kociakiem, który ma takie beczułki :ryk: . Być może to jest wynik niedożywienia, jak była malutka. Jasdor powiedziała mi, że matka przestała Julcie karmić, jak ta miała ok miesiąca. A później dostawała nereczki wieprzowe, surowe, w dużych kawałkach. Dla mnie tylko duża ochota do życia pozwoliła jej przetrwać. Jak przyjechała do mnie to w sumie piła mleko i ociupinki mokrej karmy...
Co ja jej mogę podawać żeby ją wzmocnić. Je wszystko, odstawiłam już mleko

Iwona J

 
Posty: 304
Od: Śro wrz 22, 2010 7:06

Post » Sob cze 11, 2011 12:01 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Moja Malutka też ma takie krzywe nogi :wink: natomiast Kośka piękne, zgrabne i chodzi tak majestatycznie i wyniosło. Może to taka uroda kota :ryk: Można by jej podawac paste witaminową do lizania, ale ja sie nie znam. Jednak ze wzmaciaczami tez trzeba ostrożnie, żeby nie przedobrzyć. Julcie juz pewnie by można zaszczepić. Jakbyś była z ktorymś kotem u weta - zapytaj

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob cze 11, 2011 12:07 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Pojechałam dzisiaj do weta. Po raz drugi w przeciągu kilku dni okazało się, że go nie ma. W%$#am się bardzo.... O te krzywe nogi to tak zapytała. Modelką nie będzie, co najwyżej fotomodelką :1luvu: :1luvu: a tak nóżki się same cudnie składają. Wieczorkiem wstawie zdjęcia świadczące o tym, że mała rośnie, ma się dobrze i przyjaźni z Rudziną

Iwona J

 
Posty: 304
Od: Śro wrz 22, 2010 7:06

Post » Śro cze 15, 2011 15:42 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Julcia w końcu zaczepia wszystko co się rusza :ryk:

Iwona J

 
Posty: 304
Od: Śro wrz 22, 2010 7:06

Post » Czw cze 16, 2011 7:41 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

A jak z kuwetką? Uspokoiło się?

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie cze 19, 2011 13:33 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Kuweta to temat tabu :ryk: . Ostatnio załatwiła się na przygotowanej do spania pościeli.... Ale jak jest przeze mnie pilnowana i obserwowana to nie ma tragedii :wink:
Tylko problem teraz mam z jedzeniem- bardzo się objada jakby miała jeszcze w pamięci głód, a że jedzenia ma pod dostatkiem i nie ma sensu jeść na zapas to myślę o jakimś dawkowaniu karmy ale z głową. Mąż powiedział, że ostatnio była tak najedzona, że aż zwymiotowała nadmiar. Przy mnie podobnie się zachowuje, brzuch pełny, gruby a napycha się

Iwona J

 
Posty: 304
Od: Śro wrz 22, 2010 7:06

Post » Nie cze 19, 2011 14:02 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Zorka też rzuca się na jedzenie, ale raczej się nie napycha, często nie wyjada wszystkiego. Ciągle jest chudziutka. Karmiona przy Guziczku reaguje nerwowo i warczy. Lubi gotowanego kurczaka, surową wołowinę i saszetki.
Współczuję problemów z kuwetą. A odrobaczałaś ją powtórnie?
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Nie cze 19, 2011 14:12 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

wania71 pisze:Zorka też rzuca się na jedzenie, ale raczej się nie napycha, często nie wyjada wszystkiego. Ciągle jest chudziutka. Karmiona przy Guziczku reaguje nerwowo i warczy. Lubi gotowanego kurczaka, surową wołowinę i saszetki.
Współczuję problemów z kuwetą. A odrobaczałaś ją powtórnie?



Oczywiście, że odrobaczyłam. Minę miała skwaszoną bardzo, bo podana pasta raczej nie smakowała :wink:
Nie można jej już raczej nazwać chudziutką :D . Nie je suchej karmy, jak poleję wodą lub sosem z puszki to owszem. Gotowanego kurczaka wcina. Ma brzuchol pełny a sterczy nad pustą michą, już ma przewagę nad Rudym- nie dopuszcza go do karmy

Iwona J

 
Posty: 304
Od: Śro wrz 22, 2010 7:06

Post » Nie cze 19, 2011 18:06 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Mała poprawka. Jak nikt nie widzi i nie ma nic lepszego w misce to suche też zajada :ryk:

Iwona J

 
Posty: 304
Od: Śro wrz 22, 2010 7:06

Post » Pon cze 20, 2011 9:33 Re: Mała zabiedzona Julcia już w swoim domku ;-)

Kupiłam specyfik o nazwie "trenex". Podobno sprawdza się przy nauce załatwiania fizjologicznych spraw we właściwym miejscu :wink: . Macie jakieś zdanie o tym środku?? Sprawdza się? Mnie już trochę głowa boli od zapaszków i to nie są różane czy fiołkowe zapachy :ryk:

Iwona J

 
Posty: 304
Od: Śro wrz 22, 2010 7:06

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 35 gości