Fruzia oddana do azylu, połamana po upadku z 10 piętra

**Adopcje: 12 >>**

Dasz sobie radę.na spokój. Będzie ok.Kocia zyje a to jest ważne.
Czy ona nie powinna kilak tygodni siedzieć w klatce? Bo inaczej źle sie zrośnie.Miałam połamańca z drutami+pęknięta miednica.Siedział 6 tygodni w ciasnej klatce.po zdjeciu metalu znów 2-3 tygodnie.Ale wsio było ok.Kot grzeje tyłeczek we własnym domku.

Bardzo miło wspominam "Jamnika" - B.Sochacka uratowała mojemu kotu oczy, a w zasadzie to, co po nich zostało , a do czego bardzo przyczynili sie weci krośnieńscy .
Kota w dobrych rękach :ok:

Za Fruzię

Żeby teraz miała do czynienia już tylko z dobrymi, odpowiedzialnymi ludźmi :ok:

Kicia caly czas "mieszka " w klateczce. Trzymamy mocno kciuki. Jak wróce wrzuce wczorajsze zdjęcia Fruziaka. Oj niedobrucha z niej będzie urocza:) :kotek:

Kobitka z charakterem jak sie patrzy. Oby szybko doszła do siebie...

Kicia po wizycie kontrolnej, dostała kroplówke (bo nie chce jesć), antybiotyki i środek przeciwbólowy.
Nie potrafi wstać, ale juz się zaczęła podnosić, ona jest grubiutka, może za ciężki ma tyłeczek...
Niestety jest chyba zatkana, więc trzeba podawac parafinę.
Zulkę wywiozłam do babci, więc jak jestem w domu to nie trzymam jej w klatce, żeby próbowała się podnosic.
Jutro mamy sie zgłosić do lecznicy.

Kicia po wczorajszej operacji:

matinestka pisze:Kicia po wczorajszej operacji:

na grzbiecie ma plamę w kształcie dłoni

No, brzuszek to rzeczywiście kiciunia ma ...ten tego - grubiutki. No i ten cudny pieprzyk na samym czubeczku noska :1luvu:

Niech szybciutko wraca do zdrówka :ok:

Rano też nic nie zjadła

dałam tylko parafinę na siłe do pysia.

GuniaP pisze:Rano też nic nie zjadła dałam tylko parafinę na siłe do pysia.

Guniu, a masz convalescence w proszku? Może to zje? W razie czego można podać strzykawką do pysia.

Oprócz parafiny można podawać jeszcze Laktulozę. Laktuloza rozrzedza złogi, a parafina powoduje poślizg - tak mi tłumaczyła dr Beata.

Kciuki za kiciunię :ok:

niech szybko wraca do zdrowia :ok:

Wetka powiedziała wczoraj żeby jeszcze poczekać, może sama zacznie jeść, dziś pewnie to już jej będe musiała podawać.
I żeby ta kupa była...
Ja się boję jej dawać wszystko na raz, bo jak jednak ma jakieś obrażenia wewnętrzne to sie nie zorientuje czy to od jedzenia czy od czego innego.

Fruzia dalej nie je, kupki nie było. Wciskam w nią pastę.
W trakcie kroplówki zwymiotowała, mam jej podać kontrast i jutro prześwietlenie.
Z dobrych wiadomości to zaczęła sie jakoś podnosić z trudem i zaraz się przewraca, ale próbuje.
Dupinka pokłuta, bo część kroplówki musiała iść podskórnie.

Kicia bossska.

CZUJE SIĘ ZNACZNIE LEPIEJ, dostala parafinę, teraz kontrast pomalutku. Kici nie widziałam jeden dzien i widze znaczna poprawę. Fruzka jest bystra, zainteresowana, rozgląda się , nawiązuje kontakt. Pomalutku siada. Ze wstawaniem troche gorzej..ale to dopiero dwa dni. Podejrzewam ze za tydzien to bedzie nieźle "śmigac".

Gunia opiekuje się kicia cudownie. Robią nasze dziewczynki piękne postępy

Fruzia udała się po raz pierwszy do kuwetki na siusiu, troche jej pomogłam sie podnieść..

Fruzia oddana do azylu, połamana po upadku z 10 piętra

Kto przegląda forum