Zagatkowe doleglosci

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 07, 2011 17:54 Zagatkowe doleglosci

Witajcie!
Moj kociak, Chico ale to ona, 5lat, spedza cale popoludnia w ogrodach, unika kocurow ale czasem przychodzi podrapana, raz na rok kicha i raz na dwa lata utyka na tylna lape ale teraz mamy oba obiawy rownoczesnie.
Bylismy u weta z powodu utykania wpierw bo kichac zaczela przedwczoraj i dzis w nocy juz znow nie kichala. Powiedzialem wetowi ze mam nadzieje ze to nie uszkodzony staw.
Wet powiedzial ze nie chce od razu nic wielkiego podejrzewac i dal jej tylko zastrzyk antybiotykow, spojrzal na mnie podejrzliwie gdy odkryl ranki od usunietych kleszczy (zawsze je od razu usuwam) i powiedzial zeby wrocic za kilka dni. Wizyta byla droga, walneli nam fotki bo Chico jest odjazd kot i siedziala spokojnie w foteliku w poczekalni miedzy ptaszkami i innymi kociakami w pudlach, bo nie nosze jej w kocim wiezieniu, ale slawa nie pomogla i wydoili nas z 30euro wizyta plus lek 1,50. Wiem, powinnismy wziac honorarium za te fotki ale coz, nastepnym razem tak zrobimy!
Kociak nadal niemal niewidocznie utyka i lubi zwieszac tylna lapke gdy siedzi na czyms wysokim ale pozatym nic mu nie jest i wiecznie chce na dwor!
Czasami mysle ze ona "swiruje" i mnie "robi w konia" bo bestia inteligentna. Np. zawsze wie gdy musze wczesnie wstac i budzi mnie wchodzac mi na plecy gdy spie albo innym razem gdy jestesmy razem na dworzu swiruje do przechodzacych pan i gapi sie na mnie przy tym.
Znow pojde z nia do weta ale on chce przeswietlic jej stawy i wiem ze nie da czlowiekowi dojsc do glosu - lekarska choroba ;) - a ja swietnie znam mojego kociaka, a ta swietnie wie jak mnie wykiwac. Poradzcie czy to cos powaznego czy kocie gry z czlowiekiem? Juz tak raz dwa razy mielismy i nigdy nic nie bylo a ja place za wizyte do 50 euro!
Dziekuje za wszelkie odpowiedzi!
Pancio

Chico

 
Posty: 2
Od: Wto cze 07, 2011 17:28

Post » Wto cze 07, 2011 18:26 Re: Zagatkowe doleglosci

Acha, dodam ze naczytalismy sie o niesamowitych chorobskach na profesjonalnych stronkach ale kociak ma dokladnie tylko te przeze mnie opisane problemy i zadnych innych zmian na ciele ani na duchu nie znalezlismy.

Chico

 
Posty: 2
Od: Wto cze 07, 2011 17:28

Post » Wto cze 07, 2011 19:33 Re: Zagatkowe doleglosci

Na pewno wypowiedza sie osoby, ktore lepiej znaja temat ale z opisu wynika ,ze Twoj kot co jakis czas ma nawroty kociego kataru a przy tym podobno moze pojawiac sie kulawizna. Powinnas podniesc mu odpornosc jakims lekiem bo to najlepsze na wirusówki.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 07, 2011 19:42 Re: Zagatkowe doleglosci

podniosę,bo szybko spada :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto cze 07, 2011 20:23 Re: Zagatkowe doleglosci

Napisz dokładniej co się dzieje - bo nie do końca zrozumiałam.
Co oznacza że kicha raz na rok?
Ile czasu to kichanie trwa, samo mija? To tylko kichanie?
A to utykanie?
Nie zaczęło się od urazu? To zwieszanie łapy, takie dla bolesności stawu jest charakterystyczne. Jakiej rasy jest kotka?
Nie jakiejś szczególnie zagrożonej dysplazją stawów biodrowych?

Kot wychodzący ma prawo czasem pokichać trochę (szczególnie raz na rok) czy pokuśtykać odrobinę (raz na dwa lata).

Ale ważne jak to naprawdę wygląda. Z Twojego postu ciężko wywnioskować.

Nie sądzę by kotka chciała Cię wykiwać kichając czy oszczędzając łapę, odciążając ją podczas siedzenia.
Coś jej wtedy dolega.
I zdjęcie RTG byłoby jak najbardziej na miejscu, żeby zobaczyć czy w stawie nie ma zmian zwyrodnieniowych.
Równie na miejscu byłoby zrobienie badań krwi - bo jeśli ten katar to nie lekki katarek - to może świadczyć o zaburzeniach odporności. Albo o czymś innym.

A, i taki drobiazg ;)
Kontenerek to nie kocie więzienie - to sposób na bezpieczne dostarczenie kota do lekarza, bez ryzyka jego ucieczki w razie przestraszenia się czegoś.
To także sposób na odizolowanie go od środowiska poczekalni, gdzie może zostać np. zaatakowany przez zestresowanego psa albo zarazić się jakimś paskudztwem, do lekarza chodzą też właściciele kotów zakaźnie chorych.
Sadzanie kota, szczególnie chorego, na krześle w poczekalni jest mało rozsądne. Delikatnie mówiąc ;)

Blue

 
Posty: 23942
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 155 gości