PAKT CZAROWNIC XXIV

[dolabra]

(...)
Becia - wstawisz zdjęcia naszej Kruszynki?

wietrzymy się
Jak by ktoś miał wątpliwości to ta malutka Kruszynka ...

o.. moja najmłodsza, choć nie najmniejsza córcia

[becia_73]

No załapała się na 100 stronie..
Może oprócz tej rozkładówki jeszcze jakieś fotki by się przydały
A my dostaliśmy super meila od nowych opiekunów mojej Zośki i drugiej bidnej koteczki z Fundacji.
Takie wieści się zawsze czyta z łezką w oku

Myślę,że mnie Siostra Prezes nie zgani jak sobie pozwolę wkleić link do strony z listem
http://www.fundacjakot.pl/content/view/386/45/

[psiama]

Kruszynka ma boskie podwozie

http://www.smog.pl/wideo/45152/najslodsza_kocia_rodzinka_swiata/
po obejrzeniu rura mi zmiękła

Pomponmamo, po tym mam banana na gebie i czuję że długo nie zejdzie

O to niebawem New Wąt

[villemo5]

New Wąt wieczorkiem, dobrze??

Tu nie ma czym oddychać!!

[psiama]

Vil, choć wentylator tam masz ?

[babajaga]

Najmocniej przepraszam ale popłakałam się ze śmiechu i zamierzam się tym podzielić z siostrami http://www.milanos.pl/vid-32706-13-nied ... -ciec.html

[jasdor]

Kąpcie się Siostry w zielu na potęgę !!! Ja dziś wypróbowałam "zaklęcie" które Etiopia przytoczyła (dla niektórych podaję, że w pracy mam "podkopy" przez jedną taką uskuteczniane) Ostateczna rozmowa jutro, ale już dziś CZAR działa Okazało się albowiem, iż biurwa dostała pismo z Archiwum Państwowego, gdzie zarzucają jej, że coś tam robi niezgodnie z przepisami i takie tam inne....blebleble
W skali ze 100 popuściła do 10 - grzeczna jak ta lala, uszki oklapnięte i teraz sama widzi, że nie było co na wojenkę się szykować. Mogę sobie z nóżkami na biureczku siedzieć a ona mi może sandałki zawiązać. Kurde, No!
Nie wypada się chyba cieszyć , ale ... no sama nie wiem

[villemo5]

Mogę sobie z nóżkami na biureczku siedzieć a ona mi może sandałki zawiązać. Kurde, No!
Nie wypada się chyba cieszyć , ale ... no sama nie wiem

Też bym tak chciała

I wypada się cieszyć

[kotka doroty]

[babajaga]

Co się stało kotko doroty?

[Bolkowa]

Komp mi wysiadł na amen. Na szczęście młodzieży nie jest już potrzebny, bo wszystko co do szkoły musieli zrobić, to już zrobili. Jedynie grać nie mogą z czego ja się bardzo cieszę. Nadaję z kompa "gościnnego". Kiedy następna taka okazja będzie nie wiem. Zadnych linków w tym pudle otworzyć się nie da bo włącza sie kontrola rodzicielska Więc dopytuję - co za "bezeceństwa" propagujecie i jeszcze cudem je nazywacie
A swoją drogą i tak od jakiegoś czasu czuję się poza nawiasem, bo co napiszę to jak do studni, nawet echo nie odpowiada.
Pozdrawiam upalnie.

[kotka doroty]

Aaaa tam,wszystko jest do d..y O!
Taa pogoda,robota,wszyyyyyssstkooooo....
Upiję się,ubzdryngolę na maxa O!
Mam to wszystko tam gdzie słońce nie dochodzi O!


Acha,będę płakać
Już płaczę...


Bolkowa mam to samo....chodzi o studnię

[Anda]

Kąpcie się Siostry w zielu na potęgę !!! Ja dziś wypróbowałam "zaklęcie" które Etiopia przytoczyła (dla niektórych podaję, że w pracy mam "podkopy" przez jedną taką uskuteczniane) Ostateczna rozmowa jutro, ale już dziś CZAR działa Okazało się albowiem, iż biurwa dostała pismo z Archiwum Państwowego, gdzie zarzucają jej, że coś tam robi niezgodnie z przepisami i takie tam inne....blebleble
W skali ze 100 popuściła do 10 - grzeczna jak ta lala, uszki oklapnięte i teraz sama widzi, że nie było co na wojenkę się szykować. Mogę sobie z nóżkami na biureczku siedzieć a ona mi może sandałki zawiązać. Kurde, No!
Nie wypada się chyba cieszyć , ale ... no sama nie wiem

A dzie to zaklęcie???

Dzieki babojago za linka z rosyjską prezenterką. Uśmiałam się i podniosłam poziom endorfin.
Teraz jadę do mojej bardzo chorej przyjaciółki, więc się przyda szczypta uśmiechu na zapas.

[Bolkowa]

Kotko Doroty, może jakieś małe spotkanko na mieście, na Cytadeli, gdzie bądź, przy lodach na patyku
Byle bez umawiania przez komputer - bo ja za chwilę się odłączam, a kiedy znowu w gościnę zawitam to nie wiem.

[Asia_Siunia]

Smutny mam dziś dzień...byłam prawie cały dzień u cioci TZta...jej mąż odchodzi...leży w domu pod kroplówkami...to stało się tak nagle! Wyszedł 8 marca ze szpitala po usunięciu żołądka i guza w przełyku (rak). Dobrze się czuł choć schudł przeraźliwie (z ponad 100kg do 60kg). Przyjął niecały miesiąc temu pierwszą chemię a tu nagle w niedzielę opadł totalnie z sił. Szpital odmówił zabrania do szpitala bo w wypisie podobno po łacinie jest napisane, że ma przerzuty...Ciocia sama z kroplówkami (jedynie elektrolity + potas), raz dziennie zagląda lekarka, która wczoraj nawet nie miała z sobą wenflonu na zmianę czy igły do nakłucia kroplówki. Wujek nic już nie je, nie ma z nim kontaktu, gorączkuje a wczoraj dostał od lekarki antybiotyk w tabletkach których i tak przecież nie połknie Nawet nie wytłumaczyła cioci na co ten antybiotyk...Wyć mi się chce na taką opiekę medyczną, na całe to popaprane życie....Nie tak dawno jeździłam do cioci do szpitala bo sama miała raka (jest po mastektomii) a teraz odchodzi jej mąż. To rodzina Tżta ale są mi bardzo bardzo bliscy...