Femko - rzeczywiście Osamka miała podrapane uszy, ale ranki były niewielkie. Teraz ma strupki, które jeszcze nie odpadły. Sąsiad mi mówił, że one się tak z Białką naparzają przez płot

A jak się spotkają na polu - omijają się na kilometr.
Dziewczyny - kciuki są naprawdę bardzo potrzebne. Proszę trzymajcie.
Dziś przybył do nas, a dokładnie przyjechał metrem (do biura ofkors) jeż Gardener. Pogryziony przez psa, z ropiejącymi ranami, wypełnionymi larwami much. Jako dodatkowy bonus przyczepiły mu się kleszcze. Pani, która go znalazła wykonała, naprawdę kawał dobrej roboty. Powybierała larwy, zagencjanowała rany ... Więc już nie wyglądało to tak tragicznie, jak się spodziewałam. Dostał antybiotyk, środek przeciwzapalny i czekamy. Po wizycie u Pani weterynarz, Neryś obejrzał zagródkę, jedzenie (ale się nim nie zainteresował) i zaszył się w domku. Martwię się ... Pocieszam się, że miał bardzo ciężki dzień i musi wypocząć. Mnie wykończyło samo myślenie o jego ranach, więc nie chcę nawet się domyślać, co on czuł. Pogryzienia są bardzo bolesne .... i kiepsko się goją

Takie oczekiwanie jest mordercze

A... i dostał wodę z miodem. Podobno jeże uwielbiają słodycze

Mam nadzieję, że się skusi.
Kleszcze Nerysiowi usunęliśmy, a mnie się przypomniało, że nie napisałam, jaką tragikomedię odegrała moja Mama. Widziała kleszcze setki razy, widziała jak się je wykręca, wyrzuca ... Nikt nie robił z tego wielkiego wydarzenia - zdarza się, mimo stosowania przedawkowanych, środków przeciwkleszczowych. Tata zobaczył, że kleszcz jej się przyczepił do policzka

I oboje, wpadli w panikę ... kleszcza wyszarpnęli, część została ... popędzili do lekarza wyciągnąć resztę ... Policzek po tych zabiegach

spuchł jak bania. Więc Mama przykładała co się da

Spuchł jeszcze bardziej. Na szczęście w niedzielę wieczorem, wszystko wróciło do normy. Mam nadzieję, że to nie był zarażony kleszcz i że na panice się skończy ... Jak się pytałam dlaczego tak spanikowali, Mama powiedziała, że taki straszny był ten kleszcz
