Poziomeczka po czwartkowych wymiotach glistami... po piątkowej tbl na robale... miala ciezki weekend.
Nie dość, że ciągle dostaje 2 zastrzyki dziennie ( to już 2 tyg.) to po odrobaczeniu bardzo źle się czuła nie jadła i nie piła nic 2 doby, wczoraj i dziś trochę suchego intestinala zjadła i kupal był z "węzełkami".... No bidna jest a słodka tak, że człowiekowi łzy się cisna do oczu, kotka pozwala spokojnie na wszystkie czynności na ciałku biednym, rany na głowie i pleckach się zasklepiły, Poziomka zajmuje się małymi z oddaniem wielkim, chora ale Mama... Maluszki dostały wczoraj pastę odrobaczającą, niestety potem były wymioty, dwa lub trzy delikatnie zwymiotowały odrobinę, niestety czarny Benito miał serie wymiotów i potem jeszcze kupka zgazowana... rano zjadł normalna porcję mleka, znów kupal gazowy był ale humor ma dobry. Odrobaczenie trzeba będzie powtórzyc ale nie dziś, mala przerwa, male skończyły wczoraj 4 tyg. Jeśli chodzi o jedzenie to prócz jednej dziewczyny bystrej , która zjada z palucha 3-4 rozmoczone chrupki weaninga, pozosotałe nie wykazuja zainteresowania inna forma jedzenia niż mleko ze strzykawki... Cała rodzinka cierpi przypuszczalnie na wszoły bo drapanie odchodzi, dzis zdecydujemy czy można rodzinkę frontlinować w spray-u. .... Mamuśka zasługuje na dom stały z duzym który ceni sobie statecznego kota po okresie szaleństw szczeniackich.... kota który patrzy w cżłowiekowi w oczy i cichutko "grucha", kota który uwielbia głaskanie... ech... czemu sietak tak upieraja ludzie przy adopcjach, że malutkiego... chcą koniecznie.... No tych którzy informuja mnie ochoczo, żesobie kota wychowają... omijam szerokim lukiem

hahahahaa