Moje szczęściA w kolorze nieba. DOKOCIŁAM SIĘ!!

nam sie niestety opoznia przenoszenie na dol, poniewaz bratowa zabiera wszystkie meble, lodowke i pralke z dolu.
W zwiazku z tym, troche potrwa zanim sobie cos tam skolujemy...

Ale kota dzielnie codziennie o 3 rano wynosze na dol :twisted:

wistra pisze:Mam więcej

Jeszcze, jeszcze :1luvu:

04.06.2011 Tygrysio zdobyl Ex1, NOM BIS, BOS!
W koncu dostal NOM tak, jak powinno byc.
A konkurencja byl bialo-rudy kot. Bylam pewna, ze nie mamy szans.
A tu, niespodzianka!

Gratulacje!

Ja też gratuluję :ok:

NOM BIS!

Mina kotka na zdjęciu jest bezcenna. :1luvu:

No nareszcie poznali się na naszym kocie :wink:

Gratulacje. :1luvu:

A jaką nagrodę od Pańci dostał Tygrys?

duuuuuzo pieszczotek. No i to byla nasza ostatnia wystawa, wiec to chyba tez jako nagroda dla niego.

Kochana, no i widzisz jaka to frajda? :mrgreen:

Gratuluje Wam z całego serca tej wygranej!!! Obrazek

Napisz co powiedziała Nurith Pahl, bo umieram z ciekawości. :spin2:

O raju, to bardzo sympatyczna kobieta!
Wychwalała obydwa kocury od pięknych, mężnych, silnych i dobrze utrzymanych.
Jednak ona chce kota dorosłego, który ciągle będzie trochę "dzieckiem".
I tu wybrała mojego kota, bo mimo tego, że był wyciągnięty w pozycję wystawową, to łepek obracał o 360stopni, żeby zobaczyć, co się dzieje, TOTALNY luz.
No i powiedziała, że jest fajny, kompaktowy i proporcjonalny.

i znowu jestem bez pracy.

Jak to, czemu? Ponoc pochwaly zbieralas, co sie stalo?

jak to mowia, chcialam dobrze, a wyszlo jak zwykle.

Byla klientka, ktora zamawiala cos w sklepie jeszcze zanim ja zaczelam prace. Szefostwo obiecywalo, ale kobieta nigdy tego nie dostala.
Przychodzila, pytala, a ja swiecilam oczami i przepraszalam.
Byla wystawa w Krakowie, wiec ja zaprosilam, ze moze tam kupi, co potrzebuje.
Ona poprosila mnie, zebym jej kupila bo w tym terminie nie ma jej w miescie.
Pech chcial, ze kiedy klientka przyszla po artykul, szefowa byla u mnie.
Gdy klientka wyszla, zadowolona, ze sie da i cwierkala, ze super obsluga i ze bedzie wracac, szefowa upomniala mnie, ja przeprosilam, kajalam sie, powiedziala mi, ze nie ma ochoty ze mna rozmawiac.
No i dzis przyszlam do pracy, i wyszlam.

WIEM, ze zrobilam zle i prosze nie prawic mi kazan i pytan 'nie wiedzialas, ze tak sie nie robi'. Bo NIE wiedzialam.
Podobno podpadlam czyms jeszcze, ale czym? Nikt mi nic nie powiedzial. Nikt nie powiedzial, co wolno, czego nie. Nie pracowalam wczesniej w sklepie.

I tak mialam rezygnowac, to fakt. Mialam dosc obiecanek, a potem sluchania od klientow, ze mialo byc i nie ma.
O szefostwie sie nie wypowiem (dobrzy ludzie, to fakt) bo to jednak forum publiczne, a nie chce byc posadzona o pomowienia.

Jutro mam rozmowe kwalifikacyjna w innym miejscu, jestem madrzejsza i bedzie dobrze.

Ps. Jeszcze raz prosze bez kazan, swoje juz wyplakalam

A możemy zamiast kazań wirtualnie Cię przytulić? :1luvu:

Zobaczysz będzie dobrze, przecież niebieściuchy przynoszą szczęście. Czasem im coś nie wyjdzie, ale zawsze się poprawiają :1luvu:

Moje szczęściA w kolorze nieba. DOKOCIŁAM SIĘ!!

Kto przegląda forum