Maleńka Lusia-chore nerki-Potrzebna pomoc finansowa!

malinka , chyba mamy przełom ,aż boję się cieszyć ,ale jak wydaliła ten śluz ,podchodziła do suchego ..jak wychodziłam do pracy jeszcze była ledwo ledwo ..ale poprosiłam koleżankę żeby zabrała ją na kroplówkę do wetki ,ja wracam po 22 lecznica już zamknięta ..a ona do mnie dzwoni że nawet wetka powiedziała że jest lepsza :piwa:

malutka nawet ostrzyła sobie pazurki o mój fotel :dance:

polizała sama recovery...BĘDZIE DOBRZE .
za pieniądze bardzo dziękuję.
.dobrej nocki ,może w końcu usnę spokojnie ,bo ona taka lejąca się układa mi się przy buzi i ja ciągle sprawdzam czy ona żyje :oops:

dzis u wetki jak ją trzymałam to główka zwisała jej jak szmacianej lalce :cry:

dziś malutka również dostała kroplówkę ,jej stan poprawia się jednak wciąż nie można pobrać krwi do badania :cry:

damy jej jeszcze chwilkę .
sama podjada ,nie mogę jeszcze napisać je..bo ona tak potroszeczku ale często i wszystko co najlepsze.
O 4 rano obudziło mnie glamanie ,drganie itp..patrzę mała leży przy buzi na podusi i coś tam chrupie ,no niech się dziecko bawi ,a dziecko gryzło mi kabelek od ładowarki :lol:

malinko jeszcze raz bardzo dziękuję za pieniądze ,podziękuj byłej opiekunce maluszków ,to duża kwota wczoraj :1luvu:

nie doczytałam ,byłam zdenerwowana ,zmęczona... :oops:

dziękujemy za kciuki ,juz myślałam ze maluchy żadnych się nie doczekają :wink:

Lusia znów odrobinkę lepiej ,dziś zjadła dwa ,trzy kawałki Conva mięsnego :dance:

i więcej je suchego. :dance2:

Ufff....ciągle się jednak boję, zanim stan się nie ustabilizuje. Dorcia, masz chyba dosyć tych wizyt u lekarza. Przykro mi, że malutka sprawiła tyle problemów, ale nikt nie przewidzi takich sytuacji. Oby wreszcie już zaczęła żyć jak mały radosny kociak. :kotek:

biorąc kociaki na tymczas ,niestety zawsze trzeba się liczyć z tym że będą chorowały ,co innego urodzone w domu,wyniuniane .
Kociaki uliczne ,piwniczne ciągną za sobą wirusy .

Nie martw się ,myślę że najgorsze mamy za sobą.
Mam dość weta ,tu masz rację ,dość ,dość ,dość :!:

ale jak trzeba to trzeba.
One (moje wetki ) tez pewnie mają mnie dość :lol:

jojcze im i jojcze i zarzekam się niczym żaba błota że ja już nigdy nic ,a one się śmieją ,nie wiem z czego :twisted:

że zarzekam się już parę lat :roll:

no jakoś rozciąga mi się to w czasie :oops:

fotki jeszcze cieplutkie.

Tak ,tak żadnych wątpliwości Luśka doi Dżagę :roll:

a pamiętasz jak się bałaś bo psy itp ...

mówiłam ci że moje psy nie są wiele mądrzejsze niż ja :lol:

Oj, dzięki....motyle w brzuchu jak się na nie patrzy....Wykorzystam do ogłoszeń te zdjęcia. Trzymaj się malutka..... :kotek:

wczoraj malutka znów była byle jaka

nie bardzo je ,niby ok. ale to nie jest to ,coś jest nie halo.
Jest silniejsza,bawi się ale jedzenie jest tylko do lizania ,ew. pije conva ze strzykawy.
Pogryza suche.
od dziś wstawiam jej troszkę parafiny ,ma lekkie zaleganie kału.
wetka zastanawia się czy to nie efekt złego wchłaniania ,ale poczekamy ,zobaczymy.

Qrcze, najlepiej gdybyśmy mieli badania krwi...... Jak aktualnie czuje się lusia?

czuła się byle jak ,ale po powrocie z pracy przywitała mnie kicia z ogonkiem w górze

malinka ,badania krwi będą ,ona jest maleńka ,nie łatwo utoczyć z niej .
Ma zmianę leków ,wetce bardzo nie podobają się jelitka.
Jeżeli morfologia nie rozjaśni nam pod kopułką będzie USG ....chociaż ja wciąż liczę że ona sama się zgarnie do kupy .
Robiłam foty ,ona jest o połowę mniejsza od facia ,czyli swojego brata . :cry:

Lusia pojadła troszkę Animondy ,na pewno czuje się lepiej oby juz się nic nie zmieniło ,zaraz do wetki.
Na tą chwilę przestaje karmić ją strzykawą ,jeżeli zaczyna jeść to już pół sukcesu ,kupie jej coś dobrego :1luvu:

Lusia to pechowy kociak ,kiedy poczuła się lepiej przytrafiło się kolejne nieszczęście

któreś kocie drapnęło ją w oczko ,rysa na rogówce :cry:

oczko boli .

Musiałam kupić Tobrex i zakraplać jak najczęściej ,zrobiliśmy małej RTG ,może coś w tym brzuszku jest nie halo ,ale okazuje się że jest tylko powiększona ,poszerzona prostnica reszta ok.
Jutro dostanę płytkę bo to cyfrowe RTG.
Najważniejsze że je ,nie chudnie a nawet przytyła 7 dkg .czyli waży 87 dkg.
Wczoraj szalała ,dziś również do czasu zdarzenia z okiem .

Może w końcu w sobotę pobierzemy krew.

Ojej.................biedactwo............czy to oczko się zagoi?

Oczko jest ok. tego nawet za bardzo nie widać :wink:

mrużyła oczko dlatego mnie to zaniepokoiło.

wetka się przyjrzała i okazuje się że jest ryska na rogówce ,śladu nie będzie lub nie powinno być .
tyle że troszkę boli .

Maleńka Lusia-chore nerki-Potrzebna pomoc finansowa!

Kto przegląda forum