Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Dziś do schroniska przyjechał nowy lokator. Kocurek, bez oczka, prawie ślepy. Na szczęście "prawie", bo na oczko, które mu zostało troszkę widzi. Efekt jest taki, że natychmiast wskoczył na półkę, odkrył miski z jedzeniem, odwiedził kuwetę i namierzył... wyjście z izolatki
Prawdopodobnie w nadchodzącym tygodniu będzie miał wizytę u okulistyMam nadzieję, że uda się przynajmiej zachować ten stan.
Jest niesamowicie przyjacielski - ociera się, mruczy, barankuje, krąży wokół człowieka, ociera się, mruczy... Pozwala się brać na ręce.
Poniżej zdjęcia (miałam tylko komórkę, więc jakość raczej średnia). Na drugim widać tą ciemną szparkę na oczku, przez którą kocurek widzi. Wiem, że radość wydaje się niestosowna reakcją, ale jak tu się nie ucieszyć, kiedy ślepy kot zadziera łepek i zagląda Ci w oczy...
Anuk pisze:Albercik po zabiegu. Gdy dzwoniłam o 20 był już ładnie wybudzony. Doktor zaszył mu oczodół - gdy zarośnie futerkiem ma wyglądać ładnie. Z pozostałego oczka dr usunął błonę. Co prawda rogówka jest uszkodzona (jest też niestety możliwość, że błona będzie z czasem odrastać), ale po zabiegu widzenie zdecydowanie się poprawiło.
Albert gdy się wybudził zaczął się przyglądać otoczeniu i łapać kontakt wzrokowy z doktorem.
Smile
Dzisiejszą noc spędzi w lecznicy, jutro wraca do schroniska.
Użytkownicy przeglądający ten dział: katikot i 47 gości